Rozdzial 5

930 67 41
                                    

Per Karol

Jest wieczór, siedze na balkonie paląc papierosa. Dzięki temu mogę się odprężyć i odpocząć. Moje myśli powoli przestały myśleć o chłopaku i tak znając  życie znów mnie odwiedzi w śnie. Hubert wydaje się naprawdę spoko osobą, ciekawe czy chodzi do szkoły, może ma problemy i dlatego? Powinien naprawdę przestań o nim myśleć to tylko sprawia że chce bardziej mu pomóc a wiem że w takiej sytuacji narzucanie się nie doprowadzi do niczego dobrego. Gdy papieros już się jakby skończył dopałek wyrzuciłem za balkon, wyszedłem z niego i zamykałem drzwi. Poszedłem do łazienki ponieważ postanowiłem się wykąpać. Rozebrałem się i wszedłem do kabiny. Włączyłem wodę, po moim ciele zaczęły lecieć woda. Kocham te uczucie przy czym dzięki temu się odprężam. Wziąłem gąbkę i płyn pod prysznic. Nałożyłem go i zacząłem przecierać gąbka po ciele. Chciałbym aby kiedyś się wykąpał z najważniejsza osoba w moich życiu ale cóż ta osoba wolała kogoś innego.

Per Hubi

Kolejna kreska i kolejna. Sam nie wiem czemu dziś to robię przecież spotkałem osobę ze snów. Powinien teraz być szczęśliwy a co robię? To co zawsze tnę się, płaczę i słucham smutnych piosenek. Chcę z tym skończyć ale nie mogę, nie umiem ktoś musi mi pomóc przy czym właśnie nie ma kto .  Wstałem  i poszedłem po bandaż. Po chwili gdy schodziłem ze schodów potknąłem się i poturlałem na dół

-japierdole! - krzyknąłem

Poczułem ogromny ból w nodze. Próbowałem wstać lecz nie udało mi się. Wspaniale prawdopodobnie skręciłem se kostkę, krew z rąk dalej leci, coś czuję że się wykrwawie zaraz.

Per Karol

Po kąpieli ubrałem czyste bokserki i wyszedłem z łazienki. Prawie bym się poślizgnął ale dałem radę się czegoś złapać. Mogłem jednak nie chlapać wodą wszędzie. Powędrowałem do sypialni, położyłem się na łóżku. Wziąłem do ręki telefon i zacząłem sprawdzać Facebooka. Jak to ta aplikacja nic do życia mi nie dała więc szybko odłożyłem sprzęt. Zgasiłem lampkę i szybko zasnąłem

Sen

Jestem znów w pustym  miejscu. Przestań która jest biała i nic więcej. Zacząłem iść   nie wiedzac gdzie.  słychać  krzyki jak i płacz kogoś. Przestraszyłem się i zacząłem biec gdzie dochodzą te dźwięki. Po przebiegnięciu nie sporego dystansu zobaczyłem znów tego chłopaka. Miał w rękach żyletke z jego rek leciała krew. Podszedłem do niego bliżej

-czemu to robisz? - spytałem

-pomóż mi ja potrzebuje ciebie - powiedział

-pomogę Ci nie martw się

-nie pomoże, zranisz mnie jak to robi każdy

-nie prawda - odpowiedziałem

-będziesz jedyna osoba która mnie najbardziej zrozumie

- pomogę Ci! - krzyknąłem

-nie pomożesz, mi się już nie da uratować

-dam radę, zobaczysz

-pamietah  będziemy szczęśliwi ale ty to zepsujesz - powiedział i znikł

Otworzyłem oczy i zobaczyłem że jest wstaje już słońce . Mam dość tych znów będę przy tym chłopaku jeśli nawet nie będzie chciał. Pokaże że świat jest piękny i można go przechodzić szczęśliwie bez żadnych problemów. Jeśli są one to omijać je szybko i iść dalej swoją cudowna droga którą się nazywa życie. Wstałem z łóżka szybko, ubrałem się w ubrania które były pierwsze z brzegu w szafie. Chcę jak najszybciej być w tym parku mam nadzieję że będzie. Ogarnięty wziąłem telefon i schowałem go oczywiście do kieszeni. Wziąłem klucze do domu i podszedłem do przedpokoju. Założyłem swoje ulubione trampki i wyszedłem z domu. Drzwi oczywiście zamknąłem na klucz bo nie chciałbym nie proszonych gości. Poszedłem w stronę parku. Niekiedy zacząłem lekko biec. Po chwili się Zatrzymałem, co ja robię? Od kiedy ja się tak kimś przejmuje? Zacząłem myśleć o tym wszystkim. Szukałem plusów jak i minusów lecz zwykle te źle rzeczy bardziej ciągnęły mnie aby iść dalej więc zrobiłem to. Może ja poprostu wyolbrzymiam ale wiem jedno to ja będę tym który mu pierwszy pomoże.

😖 Story of a broken Heart // DxD 😖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz