Rozdzial 13

708 55 20
                                    

Per Karol

Wyszliśmy z jego domu i po tym jak chłopak zamknął drzwi na klucz zaczęliśmy iść w stronę mojego domu. Byłem szczęśliwy w środku że będę z nim mieszkać, wiem że to dziwne ale naprawdę dzięki temu pomogę mu wyjść z tej strasznej choroby. Hubert już nie jest dla mnie byle kim, stal się najważniejsza teraz osobą. Cała drogę praktycznie spędziliśmy w ciszy. Blondyn niekiedy chciał coś powiedzieć ale szybko zrezygnował jak zobaczyłem. Jedynie bałem się jedynie że go skrzywdzę, teraz muszę być ostrożny w tym co będę chciał powiedzieć. Chłopak naprawdę dużo przeszedł i zrobię wszystko w mojej mocy aby mógł właśnie teraz obok mnie odpocząć. Gdy dotarliśmy do mego kochanego domu, otworzyłem drzwi kluczem i puściłem chłopaka pierwszego. Oczywiście dżentelmenem trzeba być dla wszystkich a nie tylko dla kobiet. Gdy już byłem w środku zamknąłem drzwi i zdjąłem buty

-mogę wejść? - spytał kiedy zdjął buty

-głupie pytania zadaniesz gluptasie, wbijaj - odpowiedziałem

Chłopak wziął odemnie swoją walizkę i poszedł do salonu.

-gdzie będę spać?

-gdzie będziesz chciał, ty wybierasz - podszedłem do niego bliżej

-Oki, mogę na podłodze?

-nie, masz do wyboru łóżko albo łóżko - uśmiechnąłem się

-nie będę spać na twoim łóżku

-na naszym - poprawiłem go - i będziesz spać

- nie zgadzam się

-dobra, śpimy razem na łóżku a później się kupi odzielne, może być?

-jak chcesz

-cieszę się, to idź do pokoju się rozpakuj a ja idę zapalić - oznajmiłem

- możesz nie robić tego?-spytał

-ale na balkon, drzwi zamknę nie będziesz nic czuć

- niszczyć organizm

-ty swój też, leć do pokoju

Chłopak smutnym wzrokiem poszedł do jego nowego pomieszczenia gdzie będzie spać. Wziąłem paczkę papierosów które były na półce i poszedłem z nimi na balon. Tak jak powiedziałem zamknąłem drzwi aby zapach nie wszedł do domu, odpaliłem jednego i zacząłem palić patrząc na swoją ulice.

Per Hubi

Poszedłem do pokoju gdzie mam spać. Karol mnie lekko wkurzył , martwi się o moje zdrowie przy czym sam nie jest święty. Jeżeli on może palić to ja mogę się ciąć. To moja sprawa co robię a nie jego. Minus jest to że on jest w swoim domu i może robić w nim co chce a ja? Czy mieszkanie tu będzie wyglądało tak że Karol będzie mną kierować jak jakiś samochodzik zabawkowy? Czy to o to chodzi? Nie ważne, nie mam już na tyle siły aby postawić na swoim bo nawet jak to robię to i tak nic nie daje. Wziąłem walizkę i zacząłem wyjmować z niej rzeczy. Ubrania schowałem do szafy na wieszak. Nie było dużo miejsca ale też nie miałem tak bardzo dużo ubrań aby się nie zmieściły. Ostre narzędzie schowałem do jeden z bluzy aby Karol przez przypadkiem jej nie znalazł a tam moim zdaniem będzie bezpieczna. Gdy wszystkie rzeczy znajdowały się tam gdzie powinny postawiłem walizkę obok szafy za drzwiami aby nie przeszkadzały. Położyłem się na łóżku i wyjąłem z kieszeni spodni słuchawki jak i telefon. Odblokowałem urządzenie i wszedłem na yt. Kiedy już znalazłem swoją ulubiona playlistę do wysłuchania podłączyłem słuchawki i zacząłem słuchać. Kocham to uczucie kiedy jesteś sam w pomieszczeniu i leci tylko jedynie muzyka i nic więcej. Czujesz jakbyś odrywał się od świata i przez ten czas był na innej planecie. Mógłbym na niej zostać do końca życia a nawet i dłużej tak myślę. Kocham ludzi którzy kształcą się muzycznie, powinniśmy im podziękować za to że dzięki im świat nie jest aż taki  smutny dla niektórych. Chciałbym raz w życiu stworzyć piosenkę, żeby każdy usłyszał co czuję i kim jestem ale cóż nie mam takiej wyobrazi może kiedyś to się zmieni kto wie? Może za kilka lat każdy będzie mnie znać i kochać za to co robię, w sumie i tak w to nie wierzę ale warto marzyć.

😖 Story of a broken Heart // DxD 😖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz