Rozdzial 46

497 44 8
                                    

Per Karol

Powiedzialem mu prawdę w końcu wziąłem w sobie tyle odwagi aby mi to powiedzieć. Poszedłem na balkon, postanowiłem że później coś zamówię a teraz muszę przemyśleć czy dobrze zrobiłem. Oparłem się o barierkę i zacząłem poukładać sobie to w głowie. Chyba za szybko to powiedziałem, mogłem się do tego nie przyznawać. Musiałem być szczery w przyjaźni nie powinno mieć się tajemnic a jednak. Co ja mam zrobić? Co jeśli Hubert teraz myśli jak ze mną zerwać przyjaźń lub zranić serce Mateusza dla mnie? Czy to wszytko ma sens? W sensie najbardziej boję się tego że Hubert źle wybierze a tego nie chce. Może ja go nie kocham? Te uczucia które czuję to niego to nie miłość? Przy nim czuję się szczęśliwy, jego uśmiech jak i oczy poprostu to najpiękniejszego co w życiu widziałem.

-tak to jednak miłość - powiedziałem w myślach

Nie mam pomysłu co teraz robić? Mam udawać że nic się nie stało czy lepiej go, ignorować i dać sobie spokój? Ostatnio to robiłem i nic mi to nie dała go może teraz mi się uda?

Per Hubi

Dalej nie mogę się pozbierać po słowach Karola. Zdanie "kocham cie Hubert" chodzi mi po głowie od tamtego momentu i nie chce wyjść. Co mam zrobić? Złamać mu serce czy powiedzieć mu  prawdę? Moje życie teraz jest pod wielkim znakiem zapytania. Próbowałem poukładać to sobie w głowie lecz nie udaje mi się to. Chłopak wszedł mi  do głowy i serca i mną steruję. Dlaczego ja mam takiego seksownego wspólokatora? To nie powinno tak być, mogłem jednak zrobić wszystko aby z nim nie zamieszkać, wtedy bym prowadził swoje stare, nudne życia a teraz? Trochę tęsknie za tymi czasami gdzie byłem tylko ja i nic więcej. Mogłem na spokojnie wszystko  zrobić i sie nie przejmować. Może sprawdzę co robi? Nie wiem co mam zrobić teraz. Czuję się źle z wiadomością że Karol mnie kocha i nie jako przyjaciela ale osobę która chce spędzić same życie. Postanowiłem jednak sprawdzić co z nim. Miał zamówić jedzenie ciekawe czy to zrobił. Wstałem więc z łóżka i wyszedłem z pokoju. Szybkim tempie znajdowałem się w salonie. Gdy miałem już iść sprawdzić kuchnie moje oczy zobaczyły Karola na balkonie. Może to oznaczać że znów  pali i ma gdzieś na wszystko. Smutna miną zacząłem iść w stronę balkonu. Otworzyłem drzwi i wszedłem, chłopak spojrzał przez chwilę na mnie. Powolnym krokiem stałem obok niego i zacząłem patrzeć na niebo.

-zamówiłeś jedzenie? - spytałem

-jeszcze nie, zaraz to zrobię - odpowiedział

-może ja to zrobię? - zaproponowałem

-nie, mówiłem że ja to zrobię więc zrobię

- jak chcesz

Chłopak popatrzył jeszcze przez minute na niebo a potem bez słowa wyszedł z balkonu. Widać było po jego głosie jak i minie że jest smutny, przybity i to  moja wina. Nie wiem co mam teraz zrobić, zostaje mi tylko patrzeć na to jak Karol się zachowuje i może jego stan się poprawi. Rozmowa z nim nic nie da, pewnie będzie mówił swoje zdania które będzie myślał że tak będzie a tak naprawdę nigdy  nie działa. Muszę modlić się aby Karol kogoś sobie znalazł i przestał myśleć o mnie albo żeby jego uczucia do mnie znikły i napewno  tak nie będzie.

😖 Story of a broken Heart // DxD 😖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz