Per Hubi
Dotarliśmy już do kawiarni. Chłopak zamówił sobie sok jak i mi. Gdy już dostaliśmy usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy rozmawiać
-powiem Ci że przez te lata bardziej przystojniejszy jesteś - powiedział
-dzięki, miło - odpowiedziałem
-jak tam z twoja dziewczyna, jesteście dalej razem czy poszła w pizdu?
-ja poszedłem a u ciebie?
-zostawiła mnie i nikogo nie mam, teraz szukam chłopaków - odpowiedział
-oo fajnie
-a ty? - spytał
-nie szukam nikogo narazie
-to zacznij, masz 18 lat już niedługo musisz myśleć o rodzinie
-nie chce
-a dalej mieszkasz z rodzicami?
Te pytanie mnie zabolało. Gdy ktoś wspomni o moich rodzicach odrazu mam ochotę płakać. Z moich oczu poleciała łza, opuściłem głowę i nic nie odpowiedziałem. Zacząłem myśleć czy powiedzieć mu o tym co się z nimi stało.
-Hubert wszystko okej?
-oni zmarli - szepnąłem
-co? Jak to? - spytał zdziwiony
-możemy kiedyś indziej o tym pogadać?
-tak, stary przepraszam że zapytałem. Mam nadzieję że się dobrze trzymasz
-nie
-o fuck, Hubert pomogę Ci okej? Będzie wszystko dobrze pamiętaj zawsze będę przy tobie. Jeśli coś sobie robisz obiecam że przy mnie szybko z tego wyjdziesz. Nie chcę myśleć co możesz sobie robić
-spokojnie, spotkałem pewnego chłopaka i mieszkam z nim od dzisiaj - podniosłem głowę
- mam nadzieję że dobrze się tobą zajmuje, jeśli nie to go znajdę i zabije
-spokojnie, trochę mnie wkurza bo opiekuje się mną jakbym miał 6 lat ale jest git
-mam taką nadzieję, jeśli coś się stanie masz do mnie pisać i dzwonić okej?
-tak... a co robisz w tym mieście przecież się wyprowadziłeś? - spytałem zmieniając temat
-no wiesz szkole skończyłem i postanowiłem tu wrócić - odpowiedział
-a kiedy wróciłeś? - spytałem
-2 miesiące temu?... No coś takiego, myślałem że ciebie nie ma bo chodziłem po mieście i ciebie nie widziałem nigdy
-bardzo rzadko wychodziłem
-naprawdę ci współczuję
-dzięki
Gdy wypiliśmy już soki postanowiliśmy że wyjdziemy z kawiarni. Zrobiło się trochę ciemno więc Mateusz postanowił mnie odprowadzić do domu.
-jutro się spotkamy? - spytał
-możemy i tak nic nie będę robić - odpowiedziałem
-no spoko to jesteśmy umówieni na 12?
-no Oki dla mnie pasuje
-cieszę się - uśmiechnął się
-odprowadzę się pod drzwi, chcilabym z tym chłopakiem pogadać
-po co? - spytałem
-poznać twojego przyszłego chłopaka - zaczął się śmiać
- a weź - szturchnąłem go lekko
Po 5 minutach dotarliśmy do celu. Zadzwoniłem dzwonkiem i po chwili otworzył nam Karol.
-Hubi w końcu, wiesz jak się martwiłem o ciebie?!
-nie musiałeś - odpowiedziałem
-Hubert przez ten czas był ze mną więc nawet włos mu z głowy nie spadł - chłopak odpowiedział z uśmiechem
-Karol to Mateusz, Mateusz to Karol - przestawiłem ich
-miło poznać
-mi ciebie też - odpowiedział Karol
-dobra idę Hubi, jak coś to by ci wyskoczyło to pisz
-Oki, do jutra Mati - pożegnałem się
-do jutra maluchu
-nie jestem mały!
-dla mnie zawsze jesteś - puścił mi oczko i odszedł
Zamknąłem więc drzwi i zdjąłem buty
-kto to? - spytał lekko wkurzony Karol
-Mateusz a co? - spytałem i zacząłem z nim iść w stronę salonu
-kim dla ciebie jest?
-przyjacielem a co zazdrosny? - spojrzałem na niego
-nie mam o kogo - uśmiechnął się
-zajebiscie idę do pokoju siema - odpowiedziałem
-Ej no - chłopak złapał mnie za rękę - obraziłeś się na mnie?
-miałeś nie palić a czuję od ciebie papierosy, nie musisz mi robić kolacji ani nic - powiedziałem i wyrwałem się
- wiesz że i tak ci zrobię
-nie, jak moja przyjaźń z Mateuszem będzie taka sama jak kiedyś to się wyprowadzę i nie będziesz musiał mnie widzieć
-a kto powiedział że tego chce? - spytał
-nie czuję się zechciany - powiedziałem i odszedłem od niego
Wszedłem do pokoju, zamknąłem drzwi i położyłem się na łóżku.
CZYTASZ
😖 Story of a broken Heart // DxD 😖
DiversosHubert po stracie rodziców nie umie się pozbierać. Nie ufa nikomu i popadł w depresję lecz co jeżeli spotka Karola przypadkiem?