Rozdzial 38

480 46 30
                                    

Per Hubi

Zaczęł się wspólny obiad. Próbowałem grać dobra mine do złej gry. W myślach ciągle krążył obraz Karola z tą dziewczyna. Tym dłużej o tym myślę tym bardziej mam ochotę rzucić to wszystko i iść sobie coś zrobić.

-więc Hubert jak ci idzie w szkole? - spytała jego mama

-emm...

-możemy porozmawiać o czymś innym? - spytał Mateusz

-no dobrze to o czym?

-Hubert masz jakiś pomysł? - spytał jego tata

-nie - odpowiedziałem

-wszystko okej bo widzę że chyba humoru nie masz

-nie, wszystko dobrze nich się Pani nie martwi - odpowiedziałem kobiecie

-no dobrze

-to ile już ze sobą jesteście?

-tydzień - skłamał Mateusz

-mam nadzieję że ta miłość przetrwa wiecznie

- my też tak myślimy

-słodziaki z was

-mogę iść do łazienki? - spytałem

-pójdę z tobą - odpowiedział mi chłopak

Wstałem z krzesła razem z Mateuszem. Chłopak zaczął iść a ja za nim.

-wszystko git? - spytał

Nie chciałem odpowiadać na to pytanie. Sam nie wiem dlaczego tak się zachowuje. Naprawdę coś do niego czuję? Może to przez to że ostanio spędzamy dużo czasu razem.

-przestań i nim myśleć Hubert, nie warto - powiedział gdy dotarliśmy

- chciałbym - odpowiedziałem i wszedłem do łazienki

Oparłem się o umywalkę i spojrzałem na siebie w lustro. Z moich oczu leciały łzy

-przestań i nim myśleć Hubert - powiedziałem w myślach

Czemu to jest takie trudne? Muszę się uspokoić ale jak? Po chwili dostałem wiadomość więc wziąłem telefon do ręki i odczytałem

Karol
K:o której jutro wrócisz?

Nieodpisalem, nie mam chęci z nim pisać, ani rozmawiać. Włożyłem spowrotem telefon do kieszeni i wytarłem swoje łzy.

-Hubert wszystko okej? - usłyszałem za drzwiami

Dobra muszę się ogarnąć i udawać że wszystko jest git. Otarłem swoje łzy które jeszcze spłynęły i wyszedłem

-ta, luzik - odpowiedziałem ze spuszczoną głową

-może chodźmy do mojego pokoju? - zaproponował

-nie, rodzice Twoi o mnie będą mieć złe zdanie

-Hubert mam lepsze problemy niż rodzice więc chodź i nie myśl o nich - powiedział i złapał mnie za rękę - i nie chce słyszeć żadne ale

-no okej

Chłopak zaczął iść w stronę salonu a ja za nim. Źle się czułem że zamiast poznać jego rodziców to bede gadać z Mateuszem. Nie powinno tak być ale wiem że jeśli on ma jakieś zdanie to go nigdy nie zmieni nawet jeśli miałby spaść meteoryt.

-idę z Hubertem do pokoju - poinformował chłopak

-ale jeszcze nie zjedliscie

-wiem ale mamy sprawę do omówienia bardzo ważna

-no dobrze jeśli musicie

-dzięki

Chłopak pociągnął mnie aby z nim wyszedł z salonu więc zrobiłem to. Głupio się czułem jak jego rodzice na mnie patrzyli ale cóż nic nie mogłem zrobić. Dotarliśmy do jego pokoju, chłopak otworzył drzwi i wpuścił mnie pierwszego.

-siadaj na łóżku - oznajmił

Usiadłem więc a chłopak obok mnie. Między nami zapadła cisza przez którą moje myśli szalały.

-dobra koniec tego, kurwa ten huj rozwalił Ci uczucia i serce - zaczął

-wiem

-nie możesz być tak traktowany

-jak widzisz mogę

-nie możesz, mam ochotę mu łeb rozpierdolić

-spokojnie

-kurwa on cię traktuje jak zabawkę, jestem twoim przyjacielem i ja mu na to nie pozwolę - powiedział lekko wkurzony

Nic mu nie odpowiedziałem, może on ma rację. Czy najlepszy wyjściem z tej sytuacji jest aby zakończyć naszą przyjaźń?

😖 Story of a broken Heart // DxD 😖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz