Rozdzial 31

497 44 10
                                    

Per Hubi

Dotarłem i byłem już przed domu, bez pukania wszedłem do środka i odrazu zdjąłem buty.

-Hubert, gdzie byłeś?!- spytał Karol kiedy wszedłem do salonu

- nie ważne, jest woda utleniona w domu? - spytałem

-nie zrobiłeś tego?

-jest czy nie?

-Hubert, czemu to zrobiłeś?

-poradzę se sam - odpowiedziałem

Poszedłem do łazienki i zacząłem szukać po szafkach. Znalazłem ją po minucie szukania, wziąłem i wyszedłem z łazienki.

-Hubert pomogę Ci - oznajmił chłopak

-zawsze sam daje rade więc teraz też dam - odpowiedziałem

-przepraszam że to zrobiłem, musiałem okej? - podszedł do mnie

-za nic nie musisz mnie przepraszać to twój organizm, tylko to jest nie w porządku że ty możesz robić co chcesz a ja nie, więc teraz się przekonałeś - wyjaśniłem

- obiecuję że nigdy tego nie zrobię

-jaki był powód że zapaliłeś? - spytałem

-emm... musiałem coś przemyśleć, nie ważne - odpowiedział

-chcesz do byłeś wrócić?

-nie, zgubałeś?

-dobra, idę

Odszedłem od niego i zacząłem iść w stronę pokoju. Ciekawe o czym myślał Karol? Może chce się mnie już pozbyć i myśli jak to zrobić? W sumie jeśli mu przeszkadzam to nich powie to prosto z mostu i tyle. Najlepiej chyba się go spytam. Otworzyłem drzwi i wszedłem do pomieszczenia. Usiadłem na łóżku i położyłem wodę utleniona obok siebie. Kurde nie wziąłem nożyczek aby zdjąć ten bandaż. Po chwili do pokoju wszedł Karol

-pomogę Ci - powiedział

-nie musisz, jeśli możesz to idź po nożyczki

Chłopak wyszedł i zostawił mnie samego. Kurde nie wziąłem swojej żyletki z tamtego miejsce. Będę musiał kiedyś iść do domu i wziąść. Po minucie Karol wrócił z nożyczkami, usiadł obok mnie i wziął moją rękę. Rozciął nożyczkami kawałek bandażu i zaczął go rozwijać.

-pamiętasz że jutro idziesz na spotkanie z rodzicami Mateusza? - spytał

-oouu... Zapomniałem

-no ładnie, będziesz musiał założyć bluzę, ponieważ jeśli założysz koszule to będzie widać bandaż - skomentował

-no to jutro nie założę i tyle - odpowiedziałem

-Hubert nie wiem czy wiesz ale to rana i zawsze może się otworzyć, lepiej jeśli będziesz miał na rękach bandaż

- Karol ale bez bandaża dam se radę - odpowiedziałem

-ja mówię swoje a ty swoje, zrób jak uważasz

-i zrobię... ała możesz delikatniej? - spytałem kiedy zdjął ostatnia warste bandaża

-jak się ciąłeś to cię jakoś nie bolało - odpowiedział

- możesz sam to zrobię?

-nie - odpowiedział

-myślisz że mnie polubią? - spytałem zmieniając zdanie

-kto? - spytał

-jego rodzice

-wiesz jeśli wiedzą że jego syn woli płeć taka sama to czemu mieliby nie polubić?

-nie wiem

-nie stresuj się a wszystko będzie dobrze

-nie wiem a Twoi rodzice jakby zareagowali? - spytałem

-sam nie wiem, oni wiedzą że jestem hetero więc jakbym powiedział im że mam chłopaka to pewnie byli by zdziwieni - wyjaśnił

-aha

-napewno cię zaakceptują i tyle - pocieszył mnie

-a co jeśli nie?

-to jeśli Mateusz cię kocha to napewno zrobi wszytko aby cię zaakceptowali

-dzięki

Gdy Karol skończył mi robić opatrunek położyłem się na łóżku. Chłopak wyszedł z pretekstem ze idzie oglądać telewizję. Ja oczywiście wziąłem telefon, słuchawki i zacząłem słuchać muzyki.

😖 Story of a broken Heart // DxD 😖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz