Rozdzial 71

419 42 23
                                    

Dzięki za komentarze ale jest ich tak dużo że nie dam rady odpisać 😔❤️



Per Hubi

Leżałem dalej na łóżku nic nie robią. To jest moje najlepsze spędzenie urodzin jakie miałem. W sumie przyjęcie które zapamiętam na długie lata to kiedyś pojechałem do Londynu i tam miałem zrobiona imprezę. To były super czasy, potem mieliśmy problem bo rodzice zapomnieli wynająć hotelu i jeździliśmy do 5 rano aby gdzieś się przespać. Po chwili do pokoju wszedł Mateusz, poinformował mnie abym się ogarnął i idziemy. Tak średnio chciałem iść gdziekolwiek ale niech mu już będzie. Wstałem w końcu z łóżka i powędrowałem do łazienki. Tam oczywiście się ogarnąłem i odświeżyłem w końcu. Przez ostanie 3 dni kompletnie nic nie robiłem ze swoją skóra. Czysty i nawet można powiedzieć że pachnący wyszedłem z łazienki. Wróciłem do pokoju i podszedłem do szafy. Wyjąłem pierwsze lepsze ciepłe ubrania i zamknąłem ją. Idę się przejść więc nie muszę się jakoś szczególnie  ubierać. Gdy byłem już gotowy czekałem w salonie na Mateusza. Widać było że ubierał się jakby szedł na jakąś imprezę. Coraz bardziej robiło się to dla mnie podejrzane ale wolę narazie nic nie mówić. Gdy chłopak w końcu był ogarnięty ja wszedłem jeszcze do łazienki popsikać  się perfumami bo jak on tak się wystroił to chociaż ja będę jakoś pachnieć.

-gotowy? - spytałem

-spoko, ubrałeś się jakbyś szedł na imprezę poważna

-e tam przesadzasz

-dobra chodź, a gdzie w ogóle idziemy? - spytałem

-zobaczysz

-okej

Poszliśmy razem do przedpokoju i bez słów założyliśmy buty. Założyłem jeszcze na siebie kurtkę i wyszliśmy z domu. Chłopak zamknął drzwi na klucz i zaczęliśmy iść sam nie wiem gdzie.

-jemy na mieście dziś? - spytałem

-nie - odpowiedział

-dlaczego?

-nie będzie na to czasu

-gdzie my w ogóle idziemy?

-zobaczysz

Co on kombinuje? Gdzie my możemy iść? Narazie idziemy prosto więc możemy iść do parku albo do kawiarni. Dalej mieszka Karol ale mało prawdopodobnie że do niego pójdziemy. Po co mielibyśmy? Pewnie dziś chłopak spędza ten czas z przyjaciółmi. Resztę drogi spedzielismy w ciszy. Każda minute Zastanawiałem się gdzie on ma zamiar iść. Kiedy ominęliśmy park jak i kawiarni został tylko dom Karola. Czy my właśnie do niego idziemy? Nie no możemy iść to jakiegoś baru ale wtedy idziemy dłuższą drogą więc to nie ma sensu.

-Ej bo to zaczyna mi się nie podobać - powiedziałem

-co? - spytał

-dlaczego idziemy w stronę domu Karola?

-zobaczysz

Co?! Zaraz czy Mateusz i Karol coś wymyślili na moje urodziny? Po chwili widzieliśmy już jego dom. Obok niego stało dużo samochód przy czym się lekko zdziwiłem. Podeszliśmy do domu i Mateusz zapukał do drzwi

-co ty robisz? - spytałem zdziwiony a moje serce zaczęło bić 100 razy szybciej

Drzwi po chwili zostały otworzone. W domu było ciemno i nic nie było widać. Wszedłem do środka nie wiedzac o co chodzi. Światło się zapaliło i zobaczyłem wszystkich. Byłem zdziowny nie wiedziałem co mam powiedzieć. Wszyscy zaczęli śpiewać mi  sto lat a ja zostałem jak słup nie wiedzac co się dzieje. Po chwili z kuchni wyszedł Karol i zaczął iść w moja stronę z tortem. Czy mi się go śni? Chłopak położył tort na stoliku który stał obok mnie i sie oddalił. To się nie dzieje na prawdę.

😖 Story of a broken Heart // DxD 😖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz