Frame 15

1K 98 19
                                    

Crawley, Anglia.
Październik, 2020 r.

- Chcesz się z nią rozwieść?- byłam pewna, że to wszystko mi się śni, a wypowiedź Cole'a to była abstrakcja.

- Tak. Nic mnie z nią nie łączy, oprócz Iris. Kocham córkę nad życie, ale nie chcę dłużej żyć z kimś, kto oczekuje ode mnie tylko wygrywania turniejów i milionów funtów na koncie.

- Nic nie rozumiem.

- Znam się z Jill od dwudziestu lat. Chodziliśmy razem do szkoły i wtedy zakochałem się w niej. Mogłem przenosić góry, bo byłem pewien, że to miłość mojego życia. Kiedy zacząłem profesjonalnie grać, ona była blisko i mnie wspierała. Jej uczucie było bezinteresowne, ale po wypadku pewne rzeczy się zmieniły.

- Jakim wypadku?- nigdy nie słyszałam nic o wypadku Cole'a Fostera. 

- Osiemnaście lat temu, ja, Jill i jej brat Tom, wracaliśmy z imprezy od znajomych. Każdy z nas coś wypił, ale ja tylko jedno piwo. Tom naciskał, żebym to ja prowadził samochód. Sprzeciwiałem się, ale Jill, także nalegała. Zgodziłem się i wsiadłem za kierownicę. Kilka dni wcześniej odebrałem prawo jazdy i nie czułem się pewnie w roli kierowcy. Zdążyliśmy przejechać kilka kilometrów, a ja nie zapanowałem nad autem i wpadliśmy w poślizg a zaraz potem do rowu. Ja i Jill wyszliśmy z wypadku bez większych obrażeń, ale Tom nie miał tyle szczęścia. Jest sparaliżowany.  Od tamtej pory czuję się winny i nie umiałem odejść od Jill, zwłaszcza, że wzięła na siebie całą winę i zeznała, że to ona prowadziła samochód. Ojciec wynajął najlepszych adwokatów, dlatego Jill dostała tylko karę w postaci prac społecznych. Ja byłem już pełnoletni i mogłem odpowiadać jak dorosły. Wiem, że powinienem był się przyznać, ale bałem się, że pójdę do więzienia. 

- Przez ten wypadek nie umiałeś od niej odejść? Przez tyle lat?- nie mogłam uwierzyć w to co słyszałam- Przecież... Dlaczego?

- Ciągle miałem nadzieję, że Tom zacznie chodzić. Miał najlepszą rehabilitację na świecie, przez kilka lat. Nic się nie zmieniało, czas uciekał. Później było mi dobrze tak jak jest i nie zdecydowałem się na zmianę. Teraz wiem, że to był błąd. 

- Jakbyś od niej odszedł, to nie miałbyś Iris.

- To prawda- Cole kiwnął głową- Odkąd Cię zobaczyłem, w czwartek rano, jestem pewien, że powinienem odejść od Jill. 

- Chcesz dla mnie odejść od swojej żony?- to na pewno był sen- Kompletnie zwariowałeś. Przecież ja nie powiedziałam, że chcę z Tobą być, ani tym bardziej, że mi zależy. 

- Z mojej strony sprawa jest jasna, odejdę od niej, bez względu na to co zrobisz- Cole odsunął się ode mnie na drugi koniec windy. 

             Zapanowała cisza. Nic nie mówiłam, tylko analizowałam to, co powiedział Foster. Zupełnie nie wiedziałam jak mam zareagować na jego wyznania. Byłam w szoku. Cole miał w swojej szafie trupy i opowiedział mi o nich. Zaproponował mi relację, o której nigdy nie marzyłam. Nawet w tamtej chwili nie mogłam się na nic zgodzić. Przymknęłam oczy i zaczęłam miarowo oddychać, a kilkanaście sekund później czułam, że zasypiam. 

              Szarpnięcia i drgania wybudziły mnie z płytkiego snu. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że Cole stał przy drzwiach od windy. Nie wiedziałam która była godzina, ani ile tam byliśmy. 

- Proszę się odsunąć od drzwi- usłyszałam stłumiony głos. Chwilę później dostrzegłam mały prześwit światła, a za moment drzwi od windy były szeroko otwarte.

- Wszystko z Państwem w porządku?- zapytał mężczyzna. Wyglądał na mechanika.

- T-tak- pokiwałam głową. Światło mocno mnie raziło.

Pot blackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz