Frame 9

1K 99 10
                                    

Londyn, Anglia.
Październik, 2020 r.

- Dzień dobry Pani Martho- uśmiechnęłam się do starszej kobiety. Martha pomagała mojej mamie. 

- Pani Lizette! Nie poznałam Pani- kobieta popatrzyła na mnie- Nowa fryzura kompletnie Panią zmieniła.

- Dziękuję Pani Martho. Chciałam coś zmienić.

- Udało się. Zapraszam, mama jest w salonie- ruszyłam przed siebie w stronę pokoju dziennego.

- Cześć mamusiu- podeszłam do mamy, przytulając ją do siebie- Jak się czujesz?

- Wyglądasz pięknie córeczko- promienny uśmiech matki, od zawsze był dla mnie wyjątkowy- Cieszę się, że coś zmieniłaś. 

- Falon mnie przekonała.

- Muszę jej podziękować, bo od jakiegoś czasu zaniedbałaś się- mam pogłaskała mnie po doni- Jesteś piękna i musisz to podkreślać.

- Gary tego nie docenia- pokręciłam głową. Byłam podłamana jego zachowaniem.

- Mówiłaś mi, niedawno, że między wami gorzej się układa. Mogę Ci jakoś pomóc?

- Mam wrażenie, że Gary ma kogoś na boku.

- To niemożliwe- powiedziała moja mama- Przecież jesteście trzy lata razem. Gary Cię kocha.

- Też tak myślałam, ale ostatnio jest źle- mówiłam powoli, patrząc na mamę- Nie dawno wrócił w środku nocy, co nigdy wcześniej mu się nie zdarzało. My od miesiąca nie... No wiesz... Ale najgorsze jest to, że on nie ma ochoty. Moje próby inicjowania seksu, nie dają efektów.

- Córeczko, może jest skupiony przed turniejem?

- Wcześniej mu to nie przeszkadzało. Nie wiem co mam robić.

- Poczekaj jeszcze chwilę- doradzała mi mama- Zobaczysz co będzie po powrocie.

- Nie mam innego wyjścia, ale mam dość takiej sytuacji. Chcę, żeby ktoś się mną interesował- dodałam szybko- W obecnej sytuacji nie czuję, że mam faceta, tylko współlokatora.

- Rozumiem Cię kochanie. Twój ojciec jest gościem w domu, ale ja już nic nie zmienię w swoim życiu- mama westchnęła i utkwiła swój wzrok w podłodze- Opiekuj się Masonem i nie pozwól, żeby tata całkiem go przydusił. 

- Wiem mamuś. Obiecuję, że będę się opiekowała młodym. Postawiliśmy się ojcu i widzisz co się stało. Mason jedzie sam na turniej. 

- Cieszę się, że ma swoje zdanie. Mówił, że Barry dużo mu pomagał. Podziękuj mu w moim imieniu.

- Oczywiście. Barry chętnie mu pomógł. Z początku chciałam, żeby to Gary z nim trenował, ale on zamknął się w domu i wbijał sam- pomyślałam, że Long chciał się odciąć od Masona- Myślę, że Mas wypadnie całkiem dobrze. 

- Ja nie mam wątpliwości- moja mama była największą fanką Masona.

              Przez kolejną godzinę prowadziłyśmy rozmowę. Nie musiałam się stresować, że pojawi się ojciec, bo wiedziałam, że nie wróci wcześniej niż o dwudziestej pierwszej. Postanowił, że nie będzie nikogo zatrudniał. Chciał sam prowadzić klub, a mama zgodziła się pomagać mu w rachunkach z domu. 

               Kilkanaście minut po siedemnastej zaparkowałam samochód pod budynkiem, gdzie mieszkała Falon. Umówiłyśmy się, że pojedziemy jej samochodem. Wysiadłam z auta i otworzyłam bagażnik. Moja walizka była większa niż się spodziewałam, że będzie.

Pot blackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz