Crawley, Anglia.
Październik, 2020 r.- Coś Ci pokażę Mason- zostałam sama z Fosterem, a Paul zabrał mojego brata, żeby pokazać mu jakieś ćwiczenia. Jeszcze nie było południa, a chciałam, żeby dzień się skończył. Czułam się niezręcznie i ciężko mi było zachowywać się swobodnie.
- Zmieniłaś się Liz- niespodziewane stwierdzenie Cole'a sprawiło, że czeka mnie kolejna rozmowa.
- Tak myślisz?- zapytałam szybko.
- To widać. Masz inną fryzurę, inaczej się ubierasz... Jesteś zupełnie inna niż...
- Przez całe życie dużo się dzieje- przerwałam mu. Domyślałam się do czego zmierzał, a ja nie chciałam wracać do przeszłości.
- Nie da się ukryć- Cole posłał mi uśmiech- Ale trzeba przyznać, że to dobra zmiana.
- Dzięki- uśmiechnęłam się nerwowo.
- Denerwujesz się Liz. Dlaczego?- popatrzyłam na niego, bo nie wiedziałam co mam powiedzieć? Miałam mu się przyznać, że jestem spięta w jego obecności? To byłoby kompromitujące- Jesteś taka z mojego powodu? Na prawdę?
- Nie Cole- potrząsnęłam głową i wróciłam do podnoszenia hantli- Ogólnie jestem zdenerwowana, bo przytłacza mnie atmosfera turnieju.
- Rozumiem. W takim razie przyjmiesz moje zaproszenie na lunch?
- Zaproszenie na lunch?
- Dokładnie tak- Foster kiwnął głową. Ostatnie to, czego potrzebowałam, to spotkanie z Cole'm sam na sam.
- A Jill?- próbowałam ratować sytuację.
- Jill pojechała po Iris, przyjedzie jutro.
- Iris, to Twoja córka?
- Tak- Cole zbliżył się do mnie- Będę czekał na Ciebie o trzynastej przed hotelem.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo Foster odszedł do Paula i Masona. Zostałam sama i miałam możliwość, żeby się uspokoić. Nie wiedziałam o co chodziło Fosterowi i dlaczego mnie zaprosił na lunch? Nie odmówiłam mu. Miałam do niego słabość, nic się nie zmieniło.
- Co mam teraz zrobić?- siedziałam w pokoju Falon i kręciłam głową.
- Dlaczego boisz się z nim spotkać?- zapytała Green.
- Nie wiem. Obawiam się, że wróci do tematu Grecji.
- Nawet jak wróci, to co?
- Jest mi nie zręcznie. Kiedyś nie było, ale teraz źle się z tym czuję- westchnęłam głośno.
- Rozmawiałyśmy o tym tyle razy. To było sześć lat temu- Falon usiadła koło mnie- Mówiłam Ci, że to on powinien się martwić, a nie Ty. Ubierz się ładnie i bądź pewna siebie. Nie możesz być zastraszoną gąską i chować głowę w piasek.
- Wiesz, że to może dziwnie wyglądać? Wczoraj rozstałam się z Longiem.
- To nie ma znaczenia, przecież on jest żonaty. To zupełnie co innego niż przed ślubem. Głowa do góry mała.
- Dzięki Falon- uśmiechnęłam się do niej. Przytuliłam się do przyjaciółki. Zawsze mogłam na niej polegać.
- Wiesz, że nie masz za co. Teraz idź się przebierz i uśmiechnij.
Wróciłam do swojego pokoju i zaczęłam się przebierać. Postanowiłam założyć kremową, luźną bluzkę z dekoltem w karo, ciemne jeansy i czarne botki. Chciałam się czuć pewnie i ładnie wyglądać.
CZYTASZ
Pot black
RomanceLiz Clark jest córką byłego profesjonalnego gracza w snookrera- Johna. Jej młodszy brat zaczyna profesjonalną karierę, a chłopak- Gary Long jest czynnym zawodnikiem. Wraz z ojcem prowadzi klub snookerowy w Londynie. Kobieta wiedzie nudne i poukłada...