Londyn, Anglia.
Październik, 2020 r.- Przepraszam, że Cię tutaj ściągnęłam- mówiłam do Barre'go- Cole się uparł, żeby mi pożyczyć całą kwotę.
- Rozumiem go na całej linii. Jest Twoim facetem, nie można się dziwić, że chciał pomóc- King miał całkowitą rację. Bycie razem polega na wzajemnym pomaganiu sobie- Pojadę z Masonem i Falon oglądnąć mieszkanie.
- Mógłbyś?- zapytała Green- Chciałabym, żeby ktoś jeszcze ocenił nieruchomość.
- Nie znam się na tym- zaśmiał się Barry- Mieszkanie musi być dobre dla młodego i Michaeli. Nigdy się nie spodziewałem, że John jest takim fiutem. Wybaczcie...
- Masz całkowitą rację Barry- ostry ton mojego brata sugerował, że był wściekły. Rzadko kiedy się denerwował- Nie chcę go znać. Szarpał swoją żonę, kobietę, matkę jego dzieci na dodatek chorą osobę. To się nie mieści w żadnych ramach. Jest podłym skurwielem.
- Słownictwo!- włączyłam się do wymiany zdań- Nie musisz przeklinać Mason.
- Znam gorsze słowa Lizzy. Mogę Ci o nich powiedzieć.
- Uspokójmy się- wetchnął King- Chodźmy na lunch, a potem pojedziemy na trening Mason.
Pokiwaliśmy głowami i wyszliśmy z biura. Poszliśmy do pobliskiej restauracji na obiad. Nie byłam głodna, dlatego zamówiłam tylko zupę i wzięłam kawę. Pozostali zamówili duże porcje drugiego dania. Zaczęliśmy rozmawiać o mieszkaniu, a później o zleceniach dla naszego biura. Przysłuchiwałam się rozmowie, bo mój nastrój był kiepski i jedyne o czym marzyłam, to zabranie mamy z mieszkania ojca.
Czekałam na telefon od Falon. Było kilka minut po dwudziestej, a ja siedziałam jak na szpilkach. Miałam nadzieję, że wynajmą mieszkanie i kolejnego dnia będę mogła zabrać mamę. Mogłabym odetchnąć z ulgą i skupić się na swoich problemach. Potrzebowałam czasu, żeby przywyknąć do pewnych rzeczy. Wszystko działo się szybko, a ja musiałam reagować.
- Mów!- szybko odebrałam połączenie od Falon.
- Podpisaliśmy umowę. Musiałam wynająć mieszkanie na swoje nazwisko, bo Mason jest niepełnoletni- mówiła Green- Do piątku musimy przelać pieniądze za kaucję i trzy miesiące z góry.
- Dostałam przelew od Cole'a i mogę zapłacić o razu. Napisz mi numer konta właściciela domu, zrobię to zanim przyjedziecie.
- Dobrze. Mason chce zostać na noc w mieszkaniu.
- Powiedz mu, żeby dzisiaj wracał do Ciebie. Jutro spakuje swoje rzeczy i będzie mógł tam zamieszkać razem z mamą- nie chciałam, żeby mój brat był sam w piętrowym mieszkaniu- Napiszę maila do Marthy. W porze lunchu zabiorę je do mieszkania.
- Jasne, do zobaczenia- zakończyła Falon.
W niedługim czasie dostałam wiadomość z danymi potrzebnymi do wykonania przelewu. Szybko wpłaciłam pieniądze na konto właściciela mieszkania. Pierwszą część planu miałam za sobą. Pozostała druga, znacznie trudniejsza. Bałam się, że mama nie da się przekonać do przeprowadzki i będę musiała zmienić nasze ustalenia. Jednak żywiłam nadzieję, że Martha zdoła wpłynąć na mamę i wszystko pójdzie zgodnie z planem. Usiadłam na kanapie i zaczęłam pisać maila do Marthy. Umówiłam się z nią na trzynastą. Musiałam być pewna, że w tym czasie ojciec nie pojawi się w domu.
- Jesteśmy!- usłyszałam głos Falon. Zaraz za nią pojawił się Mason i Barry- Umieram z głodu mała. Zamówiliśmy pizzę po drodze, mam nadzieję, że szybko dowiozą.

CZYTASZ
Pot black
RomanceLiz Clark jest córką byłego profesjonalnego gracza w snookrera- Johna. Jej młodszy brat zaczyna profesjonalną karierę, a chłopak- Gary Long jest czynnym zawodnikiem. Wraz z ojcem prowadzi klub snookerowy w Londynie. Kobieta wiedzie nudne i poukłada...