Frame 19

984 102 14
                                    

Crawley, Anglia.
Październik, 2020 r.

              Cały mecz finałowy był ekscytujący. Do samego końca nie trwała walka o zwycięstwo. Mark Joyce postawił wysokie wymagania Fosterowi, ale uległ dziewięć do siedmiu. Kolejna wygrana Cole'a w turnieju rankingowym umacniała go na szczycie. 

- Wracamy do Londynu- zarządził Barry. Była dwudziesta pierwsza- Powinniśmy dojechać w niecałą godzinę. O tej godzinie nie ma ruchu.

- Mógłbyś podrzucić młodego do rodziców?- zapytałam przyjaciela. Barry mieszkał niedaleko od mieszkania rodziców.

- Jak najbardziej.

- Właśnie... Bo jest jeden problem...- zaczął Mason. Popatrzyłam na niego. Młody miał dziwny wyraz twarzy.

- Coś się stało- to nie było pytanie. Czułam, że Mason ma jakiś problem.

- Ojciec napisał mi wiadomość. Dowiedział się, że Barry będzie moim trenerem i kazał się wynieść z domu. Stwierdził, że sam na siebie zarabiam i mogę mieszkać osobno- nie wierzyłam w to co usłyszałam. Mój ojciec wyrzucił Masona z domu?! To nie mieściło mi się w głowie. 

- Jak to Cię wyrzucił?!- do dyskusji dołączyła Falon- Gdzie, jego zdaniem, masz teraz mieszkać?

- Nie wiem. Dzwoniłem do niego i chciałem porozmawiać, ale nie odbierał telefonu. Mama mówiła mi, że nie może nic zrobić. Jest na łasce ojca- mówił mój brat. 

- To nie możliwe...- zrezygnowana opadłam na krzesło- Musimy coś wynająć.

- Mówiłam Ci, że u mnie jest miejsce- dodała Green.

- Wiem, ale nie mogę sprowadzić się z Masonem. To za dużo.

- O co chodzi Twojemu ojcu?- dziwił się King. Przyjaciel pokręcił głową. 

- Powiedział też, że nie mogę trenować w jego klubie- myślałam, że źle słyszę. 

- Nie może tak postępować. Pójdę do niego jutro rano- powiedziałam oburzona. Byłam wściekła na ojca i jego zasady.

- Uspokój się Liz- King złapał mnie za ramiona- Kłótnia to nie jest dobry pomysł. Szczerze mówiąc, nie reaguj. Twojemu ojcu chodzi o to, żeby go prosić. Pamiętasz jak było po mistrzostwach juniorskich? Musieliście go przepraszać przez dwa dni. Teraz nie musisz tego robić.

- Barry, ja sobie poradzę, ale co będzie z młodym? Musi trenować.

- Zaradzimy i temu. Zapytam się Patricka Wilsona, czy będziemy mogli trenować w jego klubie. Zanim nie wynajmiesz jakiegoś mieszkania możesz mieszkać u mnie albo z Falon. Prawda Green?

- Jasne. Wiesz, że moje mieszkanie jest duże i we trójkę się pomieścimy- przekonywała Falon- Mam jedną wolną sypialnię i kanapę w salonie. Garderoba też jest duża. Nie musisz nic wynajmować. Pomieścimy się. 

- Nie mogę wiecznie z Tobą mieszkać, a tym bardziej Mason. Nie będziesz się czuła komfortowo.

- Umówmy się tak- zaczęła Falon- Zanim nie staniesz na nogi możesz u mnie mieszkać. Potem wynajmiesz sobie mieszkanie, zgoda?

- Dobrze- kiwnęłam głową.

- Będę się dokładał do rachunków i czynszu- powiedział Mason. 

- Najpierw zacznij porządnie zarabiać, a potem wydawaj pieniądze- odparłam. Pierwsza wypłata dla młodego była gigantyczną kwotą, ale musiał nauczyć się, żeby nie być rozrzutnym. 

             Mason pokiwa głową. Wstaliśmy z kanapy w lobby i skierowaliśmy się do wyjścia z hali. Czekała nas podróż powrotna do Londynu. Miałam dość rewelacji jak na jeden wieczór i musiałam wszystko poukładać, po raz kolejny na nowo, tym razem uwzględnić w planach opiekę nad bratem. 

Pot blackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz