Frame 16

1.1K 97 9
                                    

Crawley, Anglia.
Październik, 2020 r. 

- To była egzekucja- powiedziałam do Falon. Mój brat przegrał jedną partię, nie dając chińskiego zawodnikowi żadnych szans. 

- Nie da się ukryć- dodała Falon- Chodź na drugi stół, zobaczymy końcówkę meczu Daltona. 

             Poszłyśmy do drugiej części sali. Paul Dalton prowadził w ostatnim frejmie  i zmierzał do zwycięstwa. Green stała obok mnie i z uwagą śledziła każdy krok Paul'a. W pewnym momencie zachciało mi się śmiać. Moja przyjaciółka zachowywała się jak psychofanka. 

- Mason pyta czy wracamy razem z nim?- szepnęłam do Falon. Brat wysłał mi wiadomość.

- Napisz mu, że za pięć minut będziemy- odparła Green. Pokiwałam głową i wystukałam odpowiedź do mojego brata. Chwilę później Paul zakończył swój mecz.

            Zaraz po powrocie do hotelu Mason i Falon poszli na lunch. Nie byłam głodna, dlatego postanowiłam iść na siłownię, a potem do sauny. Musiałam się uspokoić i ułożyć wszystko to, co wydarzyło się w ciągu ostatnich dni. Rozmowa z Green zawsze mi pomagała, ale czasem potrzebowałam pobyć sama. Ćwiczenia i relaks w saunie idealnie się do tego nadawały. 

              Włączyłam bieżnię i zaczęłam trening. Z początku był to wolny marsz, ale z upływem kolejnych minut zwiększałam tempo. Szybszy trucht, jakim się poruszałam, był tym, co było mi potrzebne, przez kilkanaście minut. Kiedy zaczęłam ćwiczenia do pomieszczenia weszło dwóch mężczyzn. Z początku ich nie poznałam, ale po chwili mogłam stwierdzić, że spotkałam Marka Joyce'a i Nathana Terry. Byli to zawodnicy z pierwszej piątki rankingu. Przywitali się krótką formułką, nie poznając mnie. Miałam słuchawki na uszach, ale usłyszałam to o czym zaczęli rozmawiać.

- Młody Clark przejechał się dzisiaj po Lu. Widziałeś?- zaczął Joyce. Wraz ze swoim przyjacielem rozpoczęli rozgrzewkę na rowerze stacjonarnym.

- Oglądałem. Gra zupełnie inaczej niż jego ojciec- dodał Terry.

- Na jego szczęście nie przypomina starego. 

- Dokładnie. Słyszałem, że przyjechała z nim siostra, była Long'a- zamarłam. Rozmowa schodziła na mój temat. Wyłączyłam muzykę- A trenerem jest Barry King.

- King ma podejście do ludzi. Wszyscy go lubią- taka była prawda. Barry był człowiekiem, którego nie dało się nie lubić.

- Widziałeś Liz Clark? Wiesz jak wygląda?

- Nie mam pojęcia. Kiedyś oglądałem zdjęcia Long'a, na których była. Dalton mówił, że się zmieniła- Mark Joyce był cholernym plotkarzem, ale nie zamierzałam mu przerywać.

- Rozmawialiście o niej?- zaskoczony ton drugiego z zawodników sugerował, że mogę usłyszeć coś więcej.

- W weekend wypiliśmy kilka drinków. Paul mówił, że pracowała w klubie ojca, a Gary zupełnie się nią nie interesował. 

- Skąd on ma takie informacje?

- Byli w barze razem z jej koleżanką i rozmawiali- wyjaśniał Joyce. Czułam, że jak tylko wyjdę z siłowni to powiem Daltonowi co o nim myślę- Paul twierdzi, że Liz Clark miała dość i odeszła z klubu, jest oficjalnym trenerem brata i otwiera jakieś biuro projektowe. 

- Mogę się założyć, że Dalton ma na nią ochotę- uwaga Terre'go  sprawiła, że miałam ochotę dać mu po twarzy.

- Nie. Powiedział, że Liz jest niedostępna- nie wierzyłam, w to co słyszałam. Ja miałam być niedostępna? Dlaczego? Co opętało Daltona?- Twierdzi, że jest ładna, ale nie tak bardzo jak Falon, jej przyjaciółka.

Pot blackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz