~ Widzimy się za kilka minut w 'S3' - przypomniała im na pożegnanie Minji. ~ Uważajcie na siebie.
- Dzięki, ty też - odparła jej Jeonnie, po czym czarnowłosa oraz ta dużo liczniejsza grupa udała się w przeciwne kierunki korytarza.
Zgodnie z tym, co mówiła przed chwilą Minji, hol był wciąż pusty i nawet światło górnych lamp było lekko przyciemnione. Przerwa miała się skończyć dopiero za jakieś 15 minut, ale mimo zapasu czasu, woleli go nie wykorzystywać i załatwić wszystko jak najsprawniej. Skradali się tuż przy lewej ścianie, od której na ich drodze wychodziła znaczna część skrętów, dzięki czemu gdyby nieoczekiwanie wyszedł zza nich wróg, mieliby więcej czasu na reakcję.Ich pochód prowadził Namjoon, a zamykał Yoongi. Poruszali się lekko schyleni, w sznurku i półmetrowych odstępach. Na korytarzu nie tylko było całkowicie pusto, ale również okropnie cicho, dlatego kroki musieli stawiać ostrożnie i bez stukania butów o posadzkę. Ich liczebność wpływała teraz bardziej na ich niekorzyść niż korzyść, ale nie było na to żadnej rady.
Kiedy doszli do pierwszego skrętu w lewo, Joon zatrzymał grupę znakiem dłoni i powoli wyjrzał zza ściany. W tym miejscu do ich uszu doszły nagle jakieś ciche odgłosy i pomruki. Wszyscy zaczęli więc wpatrywać się w Nama, ale ten nie dawał żadnych oznak, że z prostopadłego korytarza ktoś się do nich zbliża. Za to już po chwili się do nich odwrócił i machnął dwoma palcami do przodu. Zgodnie z danym sygnałem ruszyli dalej.Mijany przez nich hol faktycznie był opustoszały, jednak do jednego, trochę oddalonego od nich pomieszczenia, były lekko uchylone drzwi. To właśnie stamtąd dochodził do nich szmer ludzkich głosów.
Pierwszą przeszkodę minęli więc bez problemów. Szli dalej, rozglądając się dookoła i uważając na swoje ruchy, aby poruszać się jak najbardziej bezszelestnie, na ile to możliwe.
Kolejnym punktem na ich trasie, na którym musieli wyjątkowo się skupić, była szyba. Za nią, w pokoju paliło się światło, natomiast stamtąd żadnych dźwięków nie słyszeli. Nie znaczyło to jednak, że za oknem nikogo nie było. Przezroczysty otwór był dość długi i brakowało mu jedynie metra, by zetknąć się z podłogą, dlatego też grupa była zmuszona do przejścia tego odcinka na czworakach.Namjoon zszedł pierwszy do parteru i zaczął wspomnianym wcześniej sposobem przemieszczać się na drugą stronę okna. Droga ta liczyła nie więcej niż 4 metry, więc uwinął się dosyć szybko. Zaraz za nim szedł Seokjin. On równie zwinnie przeszedł tę trasę. Tae także nie miał z tym problemu, podobnie jak Jeonnie i Hoseok za nim. Seol dotarła do nich po delikatnie dłuższym czasie, ale za to wydając najmniej dźwięków. Jungkook przebrnął przez to najszybciej, a po nim także efektywnie zaliczyła drogę Yongsun.
Teraz przyszła kolej Jimina. Cicho uklęknął i zaczął w normalnym tempie przemierzać uciążliwszy odcinek. Wszystko wskazywało na to, że wszyscy przejdą na drugą stronę bez większych problemów. Jednak los nie mógł rozdawać im tylko tych dobrych kart.W pewnym momencie, gdzieś w połowie drogi, na plecy Jimina padł nagle cień. Chłopak zauważył pomrok nad sobą i momentalnie wstrzymał swoją wędrówkę. Zastygł i spojrzał pełnym niepokoju wzrokiem na grupkę stojącą w bezruchu przy ścianie, tuż przed nim, gdzie nie docierało światło płynące zza szyby.
Jiran, stojąca również z przyklejonymi do marmuru plecami, nadzorująca sytuację od tyłu Jimina, wychyliła się lekko zza rogu, tak aby nie dosięgnęła jej jasność dochodząca z pomieszczenia, a żeby zobaczyć źródło padającego na chłopaka cienia.
Za oknem ujrzała człowieka, niewątpliwie pracownika SURVIVALU. Mimo wszystko ich niefart okazał się nie być taki duży, gdyż ów osobnik na szczęście stał odwrócony i opierał się o szybę plecami.Jiran cofnęła głowę i dała znak kciukiem grupce naprzeciwko, aby ci poinformowali Jimina, że może pomału kontynuować przechodzenie pod oknem. Ich wstrzymany towarzych zaczął więc powoli i z jeszcze większą uwagą posuwać się na czworakach do przodu, aż w końcu na spokojnie udało mu się cicho i niezauważalnie przebrnąć przez ten odcinek.
Idealnie w tym momencie cień osoby za szkłem poruszył się i okręcając się, zmienił swoje ułożenie. Nie było wątpliwości, stał teraz twarzą do okna. Jiran widziała czubek jego nosa. Dalsze przechodzenie pod szybą, bezpośrednio pod spojrzeniem wroga, stało się okropnie ryzykowne. Każdy z nich zdążył się już w tym zorientować.Po martwej stronie zostały 3 osoby - Jiran, Kira i Yoongi. Wiedzieli, że tamci, co przeszli, nie mogą na nich długo czekać, a ich trójka była przecież zmuszona wstrzymać się do momentu, w którym pracownik SURVIVALU z powrotem odejdzie od okna. Chwila ta mogła nadejść za minutę, a mogła też za dziesięć. Odcięci Min, Jiran i Kira nie mieli jednak zamiaru spowalniać reszty grupy i ryzykować niepowodzeniem całej misji z ich powodu.
Yoongi natychmiast wychynął delikatnie zza dwójki przed sobą i dał Joonowi i Jinowi znak ręką, aby nie przejmowali się i żeby póki co kontynuowali akcję bez nich. Ich trójka poczeka tu i w momencie, gdy przejście będzie już czyste, bez chwili zwłoki do nich dołączą.Kimowie nie byli co do tego przekonani. Ciągle stali pod ścianą po przeciwnej stronie i wymieniali spojrzenia to między sobą, to z Minem, ewidentnie nie chcąc zostawiać tak części towarzyszy. Po chwili jednak zaczęli do nich machać również Jiran i Kira, wwiercając się w nich gniewnym i pospieszającym wzrokiem, więc po kilku sekundach Nam, Jin, a także Jimin i cała pozostałość grupy w końcu zgodziła się z ich wolą. Pokazawszy im jeszcze wcześniej znak pukania palcem wskazującym po nadgarstku (czyli, że będą ich wyczekiwać), udali się w dalszą drogę przyćmionym i pustym korytarzem.
Został im już teraz tylko jeden skręt w lewo, prosty korytarz i po tym wreszcie dotrą do magazynu. Z tego co się orientowali, zostało im coś około 5 minut do końca przerwy. Ich grupa, która poszła przodem powinna bez problemu się wyrobić, jednak trójka, która została w tyle, mierzyła się przez to z ryzykiem spóźnienia. Na dodatek niektórzy pracownicy mogli trochę wcześniej wychodzić z pokoi, co w ich sytuacji stanowiło jeszcze większe niebezpieczeństwo. Mimo wszystko szanse na ich sukces cały czas były dostatecznie duże, więc póki co jakakolwiek panika była całkowicie niewskazana.
Skręcili w lewo, oczywiście dopiero po tym, jak Namjoon potwierdził, że jest czysto. Stamtąd już mogli nareszcie zobaczyć drzwi swojego celu. Zostało im nie więcej niż 15 metrów.Jednak po raz kolejny nie wszystko okazało się pójść bez problemów i w tym miejscu ponownie spotkał ich niefart. Za zakrętem Taehyung niechcący ruszył troszkę za szybko i prawie wpadł na Jina idącego ciut wolniej przed nim. Nic złego z tego by nie wyniknęło, gdyby jeden niesforny kosmyk włosów Kima nie musnął delikatnie skóry nad ustami chłopaka za nim. Tae zakręciło się w nosie, po czym zaczęło niemiłosiernie swędzieć. Ofiara pięknych i połyskujących w nikłym światełku korytarza włosów Seokjina wiedziała już co się święci.
Taehyung zaczął spazmatycznie nabierać powietrza do płuc. Jeonnie, która szła tuż za nim, spojrzała z niepokojem na chłopaka.
- T-Tae? - szepnęła do niego najciszej jak mogła. - Co ci?On niestety nie był w stanie jej odpowiedzieć. Musiał użyć wszystkich dostępnych w tej chwili środków zapobiegawczych, aby osłabić reakcje swojego organizmu na łaskoczący dotyk włosa Jina, gdyż czuł, że na całkowitą neutralizację było już za późno. Szybko zakrył swoje usta obiema rękami i jak najmocniej je na nich zacisnął. Ciągle spazmując, myślał nawet przez chwilę, że może ma jeszcze szanse dotrwać w takim stanie do magazynu, bo zostało już niecałe 10 metrów, ale niestety finalnie jego wysiłki okazały się być daremne, ponieważ, o zgrozo, to nadeszło teraz.
Niefortunnie wyjątkowo potężne kichnięcie biednego chłopaka zdawało rozejść się echem po calusieńkim laboratorium.____________________
Bless you anyway
CZYTASZ
VIRUSOZATION • | • BTS
FanfictionIII część "SURVIVALU • | • BTS" Saga powraca po długiej rocznej przerwie :') 미안해 엄마 ಥ‿ಥ