34

504 44 7
                                    


Pov Ilithyia

Chodzę zdenerwowana po pomieszczeniu zastanawiając się co ci dwaj mogą tam zrobić. Pozostaje mi tylko wierzyć, że Harry nie posunie się do skrzywdzenia swojego młodszego brata. Na pewno tego nie zrobi, mimo wszelkich nieporozumień oni się kochają.

Nagle jednak słyszę kroki i oni obaj wpadają do mojego pokoju. Ethan od razu podchodzi do łóżeczka i wyciąga z tamtąd mojego synka. A dopiero co on usnął. Toby chyba jednak wyczuwa, że brunet żywi do niego wielkie uczucia, bo w ogóle nie płacze, a jeszcze wyciąga w jego stronę rączki.

- Możecie mi wyjaśnić o co tu chodzi, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że bez powodu tu wpadliście - zwracam się do Harry'ego, bo jego brat jest teraz zajęty swoim dzieckiem, a mnie ten widok po prostu rozczula i nie zamierzam mu przerywać.

- Doszliśmy do porozumienia - o to coś nowego. - To ty zdecydujesz z którym nas chcesz być. Proszę cię jednak byś więziła pod uwagę to, że ja także bardzo cię kocham i teraz chociaż byłem wściekły to dobrze traktowałem twoje dziecko - przypomina mi Harry. Szczerze to się czegoś takiego po nim nie spodziewałam. Wiedząc, że wcześniej wskazałam jego brata on teraz będąc na swoim terenie postanawia dać mi swobodę w podjęciu decyzji. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to rzecz normalna, ale biorąc pod uwagę to jaki jest Harry to jest naprawdę spore wyrzeczenie z jego strony.

- Miało być bez wywierania presji - komunikuje Ethan zbliżając się do brata.

- Tak, ale to się ciebie tyczyło. I tak masz nade mną przewagę - już po samym głosie starszego Stylesa zauważam, że jest on niepewny. A może nawet zaczął się bać.

A ja teraz to naprawdę nie wiem co im odpowiedzieć, jeszcze niedawno bez zwątpienie wskazałabym Ethana i uciekała stąd jak najdalej się tylko da. Teraz jednak mam co do tego pewne wątpliwości. Nie jestem w stanie tak po prostu wskazać jednego z nich, bo wiem, że szybko mogłabym pożałować tej decyzji.

- Ale ja nie mogę wam teraz tak po prostu tego powiedzieć, potrzebuję czasu na zastanowienie się - Harry'ego wyraźnie ucieszyła ta informacja, ale za to Ethana jest zaskoczona. Widocznie spodziewał się czegoś innego.

- Dobrze kochanie, dostaniesz go tyle ile będzie trzeba - mówi starszy.

- Okej, ale nie tutaj. Chcę wrócić do domu mojego brata - tylko dam radę odpocząć od ich dwóch.

- Tylko z tego co ja wiem to tam teraz mieszka Ethan. Jak chcesz chwili samotności to wynajmij sobie jakiś pokój w hotelu.

- Bez obaw, twój brat zostanie tu z tobą. I żadne z was pierwszy się ze mną nie skontaktuje - obaj nie wyglądają na zadowolonych moją decyzją czyli postępuje dobrze. Nie mogę żadnego z nich faworyzować.

- To zostaw mi chociaż na ten czas Toby'ego. Moje dziecko mnie w ogóle nie zna, a tak być nie powinno - mówi do mnie Ethan. Tuli do siebie naszego synka.

- Wiem, ale ja nie umiem się z nim rozstawać. Obiecuję, że teraz nikt nie będzie ci utrudniał z nim kontaktu niezależnie co postanowię - mówię i wyciągam walizkę z szafy.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Nowy Początek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz