- Pani Anna Rydź? - Obcy męski głos wyrywa mnie z mojego zadowolonego w tej chwili świata. Pierwszy raz od czterech lat byłam u fryzjera. Spędziłam ostatnią godzinę śmiejąc się co chwilę. Poznałam parę uroczych gejów prowadzących nowy zakład fryzjerski w centrum miasteczka. Odprężyłam się po ostatnim weekendzie i poczułam się lepiej. Moja dłoń odruchowo chce chwycić kawałek warkocza zazwyczaj zwisającego na mojej piersi. Zdążyłam zapomnieć, że po moich długich włosach nie ma już śladu. Podnoszę wzrok w górę i widzę mężczyznę w mundurze policyjnym. - Tak. - Mój głos jest zbyt cichy nawet jak dla mnie. Przełykam ślinę i powtarzam raz jeszcze. - Podkomisarz Kaliński. Komenda rejonowa w Rujewie. - Przedstawia się, kiwam głową zastanawiając się o co chodzi. Nagle przychodzi mi do głowy przerażająca myśl. Kasia. Ktoś skrzywdził moje dziecko. - Czy coś się stało Kasi? - Głos mi drży gdy pytanie wypada mi z ust. Mężczyzna marszczy czarne brwi zaskoczony. - Nic nie wiem o żadnej Kasi. - Uspokaja mnie, oddycham z ulgą.