54

675 27 2
                                    

Miesiąc później

*Pov Jade*

Miesiąc. 31 dni. Nieco ponad 4 tygodnie. Czy to długi okres, czy krótki? Zależy dla kogo. Osobiście mogę stwierdzić, że ostatni miesiąc dla mnie to strasznie krótki okres i okres, który zdecydowanie za szybko minął. Cztery tygodnie temu wróciłyśmy do siebie z Perrie. Szczerze muszę przyznać, że pierwszy tydzień po naszym powrocie był strasznie dziwny i czułam się dosyć nieswojo i trochę niekomfortowo. To samo można było zauważyć, jeśli chodzi o Pezz. Te siedem pierwszych dni było przesycone jakby strachem i niepewnością, co smuciło mnie i sprawiało, że chodziłam poddenerwowana, ponieważ bałam się, że w każdej chwili mogę usłyszeć, że to wszystko nie ma sensu i nie ma dla nas szans, że ten cały powrót i walka była bez sensu. Na szczęście kolejne dni, kolejny tydzień przyniósł nam ulgę, ponieważ z dnia na dzień wszystko wracało do normy. W trzecim tygodniu było już tak dobrze, że nawet Perrie złożyła mi propozycję dotyczącą wprowadzenia się do jej mieszkania, chyba żadnym zaskoczeniem dla nikogo nie będzie to, że odpowiadając jej, że z wielką chęcią się do niej wprowadzę, nawet przez moment się nie zawahałam.

- Chyba musisz wstawać. - mówi Perrie, odwracając głowę w moją stronę.

- Chyba nie. - odpowiedziałam, przytulając się do niej. - Możemy zostać tak cały dzień, no wiesz leżeć w łóżku, oglądać, możemy dołożyć do tego trochę czułości i zaczepek? - posłałam jej uśmiech, na co ona przegryzła swoją wargę.

- Jade, ale kusisz i to strasznie! Ale wiesz przecież, że za godzinę masz spotkać się z tatą.

Jej słowa sprawiły, że podniosłam się i usiadłam prosto. To nic strasznego, spotkać się z nim, tylko po prostu wolałabym zostać w mieszkaniu i spędzić czas ze swoją dziewczyną. Jednak jak widać, nie ma na to szans. Będąc przy temacie taty, to muszę wspomnieć, że zaczęliśmy się widywać regularnie jeden raz w tygodniu. Na razie między nami nie jest jeszcze jakoś bardzo dobrze i wciąż jest coś, co powstrzymuje mnie przed całkowitym otwarciem się przed nim, w sumie to nic dziwnego, zważywszy na naszą, moją przeszłość, jednak mamy już całkiem niezłą nić porozumienia i wydaje mi się, że to może być jakiś początek relacji ojca z córką.

- Zawsze mogę odwołać, dla mnie to nie problem. - odwróciłam się w jej stronę i zrobiłam minę smutnego szczeniaczka.

- Nie-e, tylko nie ta mina, tym razem się nie dam na nią nabrać. - powiedziała, śmiejąc się.

- No weź! - zrobiłam jeden zwinny ruch i usiadłam na jej udach. - Co mam zrobić, żebyś pozwoliła mi ze sobą zostać? - powiedziałam, a zaraz po tym zaczęłam obdarowywać jej twarz pocałunkami.

- Jadey nic nie możesz zrobić. Lepiej leć się już szykować.

- Dobra. - odpowiedziałam, wstając z niej, udając obrażoną.

Zabrałam swoje rzeczy i ruszyłam do łazienki.

- No nie obrażaj się! Jak chcesz, to mogę Ci dotrzymać towarzystwa pod prysznicem.

- Nie dzięki! - krzyknęłam, zamykając drzwi łazienki.

- Jak chcesz, Twoja strata!- odkrzyknęła mi Pezz, a zaraz po tym zaczęła się śmiać.

Standardowo włączyłam sobie ulubioną playliste z mojego telefonu, następnie rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Przekręciłam odpowiedni kurek, a po mojej nagiej skórze zaczęła spływać ciepła woda. Wzięłam do ręki odpowiedni żel i zaczęłam dokładnie myć swoje ciało. Kiedy już się wykąpałam, ubrałam czyste ubrania i ogarnęłam swoje włosy, wzięłam się za robienie makijażu.

Everything Has Changed || JerrieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz