*Pov Jade*W końcu po paru tygodniach znajomości odważyłam się wyznać Perrie prawdę o tym, że jestem homoseksualna. Miałam, nadzieję, że zareaguje inaczej, że powie, że jej to nie przeszkadza, że jest w porządku, że no nie wiem, mogła powiedzieć cokolwiek. Jednak zamiast tego stała jak słup soli i po prostu się na mnie patrzyła.
Z sekundy na sekundę czułam się coraz gorzej. Było mi strasznie przykro i niezręcznie, dlatego postanowiłam od niej odbiec. Biegłam przed siebie tak długo, aż dobiegłam do lasku znajdującego się niedaleko mojego domu. Opadłam pod jednym z drzew. Włożyłam słuchawki w uszy i zamknęłam oczy. Wiatr rozwiewał moje włosy, a spod powiek zaczęły płynąć łzy. Powoli zaczynało kropić, a podmuchy wiatru stawały się coraz silniejsze. W tej chwili nie liczyło się dla mnie nic, nic poza tą jedną myślą: Dlaczego? Tak bardzo chciałabym wiedzieć, zrozumieć, dlaczego to wszystko mnie spotyka...
Kiedy deszcz przybrał na sile, postanowiłam wracać. Szłam lasem w stronę domu, a gdy już byłam na ścieżce koło posesji, zobaczyłam Perrie, która właśnie odeszła od drzwi i szybko biegła do swojego samochodu, żeby zmoknąć jak najmniej. Ukryłam się za krzakiem i czekałam, aż odjedzie. Nie miałam najmniejszej ochoty z nią teraz rozmawiać.
W końcu po paru chwilach odjechała, a ja pobiegłam do domu. Ledwo weszłam do środka, moja mama rzuciła mi się na szyję.
- Jade jesteś. Już myślałam, że coś Ci się stało. Dlaczego nie odbierałaś telefonu? Wiesz, co ja tutaj przechodziłam? - mówiła szybko, mocno mnie przytulając.
- Przepraszam, to się więcej nie powtórzy. - odpowiedziałam. - Pójdę się przebrać w suche rzeczy i zejdę do Ciebie.
Poszłam do pokoju, podeszłam szybko do szafy, z której wyciągnęłam jakieś dresy i bluzę. Zabrałam ubrania do łazienki i się przebrałam. Wróciłam do pokoju i spojrzałam na telefon. 15 nieodebranych połączeń od mamy ups...oraz 26 nieodebranych połączeń i 12 nieprzeczytanych wiadomości od Perrie.
W moich oczach wezbrały się łzy, jednak powstrzymałam się od płaczu, wsadziłam urządzenie do kieszeni i ruszyłam na dół. Będąc na schodach, poczułam wibrację. Lekko wychyliłam telefon i zobaczyłam, że znów dzwoni Perrie, odrzuciłam połączenie.
Weszłam do salonu i opadłam ciężko na kanapę.
-Perrie tu była. Pytała o ciebie. - powiedziała moja mama, po kilkuminutowej ciszy.
- Wiem. - odpowiedziałam, nadal wpatrując się w telewizor.
- Tylko tyle masz do powiedzenia? Jade, co się między wami stało? Kiedy ona tutaj przyszła była roztrzęsiona i widać było, że płakała.
W końcu spojrzałam na mamę i po moich policzkach spłynęło kilka łez, które szybko starłam. Usiadłam i odpowiedziałam jej o wszystkim.
- Oh kochanie, to jeszcze nic nie znaczy, musisz z nią porozmawiać na spokojnie. Na pewno wszystko między wami się ułoży. Czasami musisz po prostu dać innym trochę więcej czasu na przetrawienie wszystkiego. Nie martw się. - po tych słowach przytuliłam mamę i wróciłam do siebie.
Wzięłam kąpiel i położyłam się w łóżku. Włączyłam jakiś film, podczas którego przysnęłam, a kiedy się obudziłam, leciały napisy końcowe. Ziewnęłam, przeciągając się, następnie wstałam odłożyć laptopa. Kiedy leżał już na swoim miejscu, wróciłam do łóżka. Wzięłam telefon do ręki i przeczytałam wszystkie wiadomości od dziewczyny. Ostatnia jej wiadomość brzmiała:
Od Perrie:
Nie chciałam Cię zranić. Przepraszam, że tak zareagowałam, powinnam była coś wtedy powiedzieć. Błagam, odezwij się do mnie. 😭😭Chciałam coś odpisać, ale sama nie wiedziałam co. Odłożyłam telefon i próbowałam zasnąć, jednak w mojej głowie odtwarzane były sceny z tego, jak Perrie niechcący mnie pocałowała, a później ja ją, sceny z dzisiejszego pokazu, z naszej rozmowy i z tego, jak blondynka odjeżdżała spod mojego domu.
Że też musiałam się w niej zakochać, zaprzyjaźnić się akurat z nią. Nie dość, że ja cierpię, to przez to wszystko cierpi też Perrie. Nigdy nie miałam w planach zranienia jej. Przeze mnie jej życie się zmienia. Zanim mnie poznała, miała życie, jak w bajce, a teraz? Zerwała z chłopakiem (chociaż to akurat dobrze), chodzi na wagary, lekko opuściła się w nauce, przez plotki i te różne wiadomości niektórzy znajomi się od niej odwrócili. Chciałabym móc cofnąć czas i nigdy nie poznać Perrie, w ten sposób obie mogłybyśmy być teraz szczęśliwe....

CZYTASZ
Everything Has Changed || Jerrie
RomancePerrie Louise Edwards - popularna, dobrze ucząca się nastolatka. Kapitan szkolnej drużyny cheerleaderskiej i przewodnicząca szkoła. Dziewczyna ma wszystko o czym każda zwykła nastolatka może pomarzyć, wspaniały chłopak, cudowne przyjaciółki i bajecz...