51

593 28 2
                                    

*Pov Perrie*

Całą niedzielę, ale też i kolejne parę dni spędziłam nad analizowaniem sobotniego wieczoru, sobotniej rozmowy z Jade, jej słów oraz moich uczuć. Całe dnie zastanawiałam się, co powinnam zrobić i jak się zachować. Myślałam nad wszystkimi możliwymi plusami i minusami, no i doszłam do wniosku, że oczywiście plusów było zdecydowanie więcej, ale mimo tego kładąc się spać, nie wiedziałam co dalej robić.

Wstając rano, w dalszym ciągu nie miałam odpowiedzi, a może podświadomie ją miałam i jednak wiedziałam co robić, ale bałam się pozwolić tej decyzji wyjść na światło dzienne, więc póki nie będę miała stuprocentowej pewności, nie będę nic mówić ani dawać Jade żadnych znaków.

Tak, jak zazwyczaj po lekkim rozbudzeniu się, wygrzebałam się z ciepłego łóżka i poszłam do łazienki ogarnąć swoją osobę. Kiedy byłam gotowa, wróciłam do pokoju i zabrałam swoją torbę, następnie przeszłam do kuchni coś zjeść, a kiedy i to już zrobiłam, posprzątałam brudne naczynia, ubrałam się i wyszłam do szkoły.

Na szczęście dzisiaj nie miałam w planach żadnego treningu, zebrania samorządu lub innych klubów, dlatego wykorzystując wolne popołudnie pojechałam odebrać czekające na mnie od kilku dni paczki. Jako że w okolicy mieszkali moi rodzice, postanowiłam ich odwiedzić. Normalnie pojechałabym do domu, ale że miałam sprawę do załatwienia to też był to idealny pretekst na odwiedziny.

Natomiast dzisiejszy wieczór postanowiłam spędzić na sprzątaniu mojego mieszkania. Włączyłam głośno muzykę i wywijając razem z miotłą oraz szmatami zaczęłam sprzątać. Zaczęłam od swojego pokoju, następnie łazienki, salonu, przedpokoju, aż nareszcie dotarłam do kuchni. Podeszłam do wielkiego bukietu róż i mimowolnie na moją twarz wkradł się uśmiech, który szybko zdusiłam, przegryzając wargę. Wyciągnęłam dłoń i delikatnie dotknęłam jednego z kwiatków, który po moim dotyku opuścił na blat kilka płatków. Nigdy nie byłam dobra w zajmowaniu się roślinami i odkąd pamiętam, szybko mi one więdły i musiałam je wyrzucać. Zawsze robiłam to bez żadnych uczuć, po prostu brałam kwiaty i rzucałam je do kosza, jednak z wyrzuceniem tego jednego bukietu miałam ogromny problem i wcale nie chciałam się go pozbywać.

Po chwili wpatrywania się w róże wyciągnęłam je z wody i przeniosłam do salonu, gdzie ułożyłam je na ręczniku, aby sobie schły. Powoli zaczęłam dokładnie rozkładać kwiaty, żeby nie leżały na jednej wielkiej stercie i kiedy dotarłam już do połowy, mój wzrok przyciągnęła czerwona koperta. Wcześniej musiała mi gdzieś ona umknąć, ponieważ widzę ją dopiero po paru dniach. Podniosłam papier i przeczytałam 'Do Perrie', delikatnie, nie rozrywając zbytnio koperty, otworzyłam ją i wciągnęłam złożony kawałek papieru. Przyjrzałam się mu, a następnie rozłożyłam i zaczęłam czytać:

'Na zawsze zapamiętam dzień, w którym się poznałyśmy. Byłaś tak śliczna (i oczywiście dalej jesteś), a twój uśmiech zapierał dech w piersiach (i dalej zapiera). Nie wiedziałam wtedy, czy będę wystarczająco odważna, aby się do ciebie odezwać, jednak ty sprawiłaś, że wszystko poszło łatwo. A teraz, jesteśmy w takim, a nie innym położeniu. Zawsze podnosiłaś mnie na duchu i zapewniałaś, że wszystko będzie dobrze, ponieważ jesteśmy w tym wszystkim razem. Więc i teraz mam nadzieję, że wszystko się ułoży i będzie dobrze. Pamiętaj, że jesteś pierwszą rzeczą, o której myślę, kiedy się budzę i ostatnią, kiedy idę spać. Jesteś pierwszą osobą, której chce mówić dzień dobry i ostatnią, której chcę mówić dobranoc. Jesteś osobą, którą kocham najbardziej, ale jesteś też moją najlepszą przyjaciółką.

Żyjemy w czasach, gdzie ludzie coraz rzadziej walczą o siebie, w czasach, gdzie najmniejszy problem w związku dla wielu staje się barierą nie do pokonania. Zresztą Ci ludzie nawet nie chcą i nie próbują jej pokonać, a ja nie chce tego. Ja chce walczyć do końca, ponieważ nie mogę pozwolić, aby osoba, którą kocham ponad życie odeszła.

Jesteś piękna, jesteś miła, jesteś inteligentna i jesteś po prostu wspaniała. Myślę, że nie jesteś w pełni świadoma, ile dla mnie znaczysz i jak wyjątkowa dla mnie jesteś.

Nie ma na świecie nikogo takiego samego jak ty. Jesteś tak bardzo cierpliwa, ponieważ wytrzymałaś ze mną i moimi nawykami przez dłuższy czas. Wywoływałaś uśmiech na mojej twarzy niezliczenie wiele razy i płakałaś ze mną, kiedy było mi źle. Wiem, że mogłam powiedzieć Ci absolutnie wszystko i ty zawsze mnie wysłuchiwałaś. Wiem, że mogłam płakać na Twoim ramieniu każdej nocy z tego samego powodu, a ty i tak nigdy nie powiedziałaś, żebym już sobie dała spokój, tylko przygarniałaś mnie do siebie i nic nie mówiłaś, dając mi czas na uspokojenie. Znasz mnie zewnętrznie i wewnętrznie, a osoba, która zna mnie tak dobrze i wytrzymała ze mną, musi być naprawdę wyjątkowa.

Jestem tak bardzo wdzięczna za Ciebie w moim życiu. Zawsze będę tutaj dla ciebie, zawsze będę po Twojej stronie. Możesz być pewna, że nigdy nie stracisz mojej miłości oraz przyjaźni. Będę z Tobą na dobre i na złe oraz pomiędzy. Zawsze stanę za Tobą, kiedy inni będą próbowali sprowadzić Cię na dno.

Ponieważ jesteś moją przyjaciółką, moją miłością, ponieważ Cię Kocham.

I nic nigdy tego nie zmieni.'

- Oh Jade. - wyszeptałam, ścierając łzy z policzków. - Mieszasz w głowie, oj mieszasz...

Everything Has Changed || JerrieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz