7

1.2K 52 6
                                        

*Pov Perrie*

W końcu nadszedł dzień naboru do drużyny. Jak co roku byłam tym wydarzeniem bardzo podekscytowana, ale też zdenerwowana. W końcu nie jest łatwo znaleźć kogoś odpowiedniego do składu, nie jest też łatwo odmówić komuś i powiedzieć mu, że nie jest wystarczająco dobry. A, jako że jestem kapitanem, ja muszę o tym powiadamiać dane osoby.

Szłam szkolnym korytarzem w stronę sali gimnastycznej, a po drodze mijałam ogromną kolejkę dziewczyn, które czekały, aby pokazać, co potrafią. Po niektórych dziewczynach widziałam, że się stresują, a po niektórych, że są spokojne i podchodzą do tego wszystkiego na luzie.

Muszę przyznać, że idąc, chcąc nie chcąc w tłumie szkolnym i kolejce dziewczyn poszukiwałam Jade. Prawie doszłam do drzwi sali, a jej dalej nigdzie nie było widać. Już się bałam, że może jednak się rozmyśliła i nie przyjdzie. Jednak zauważyłam ją, jak siedziała na ziemi oparta o ścianę. Miała zamknięte oczy, słuchawki w uszach i lekko stukała palcami w swoje udo, jak mogłam się domyślić, robiła to w rytm muzyki, której słuchała. Delikatnie uśmiechnęłam się na ten widok, a następnie powiedziałam koleżankom z drużyny, aby szły na salę przygotować wszystko, a ja do nich zaraz dołączę.

Podeszłam do Jade, lekko kucnęłam i delikatnie dotknęłam jej ramienia. Dziewczyna otworzyła oczy i spojrzała na mnie. Na jej twarzy od razu pojawił się uśmiech.

-Cześć Pezz. - powiedziała i delikatnie mnie przytuliła.

-Cześć Jade. Stresujesz się? - zapytałam.

-Jak widać nie. - odpowiedziała, śmiejąc się.

-To dobrze. Nie stoisz w kolejce, więc to znaczy, że będziesz w ostatniej grupie, która wejdzie.

-Tak, no wiem. Poczekam. - powiedziała.

-Chyba że pójdziesz teraz ze mną i zatańczysz w pierwszej grupie.

-Serio? Nie chce, żeby mówili później, że faworyzujesz nową czy coś. Już i tak krzywo na mnie patrzą, że się ze mną zadajesz i w ogóle. Nie chcę, żebyś później miała kłopoty. - powiedziała szybko dziewczyna.

-Oj tam, daj spokój. Nie przejmuje się gadaniem innych. Więc idziesz czy nie? - powiedziałam i wstałam.

-Idę. - odpowiada i szybko wstaje.

Weszłyśmy razem na salę. Życzyłam Jade powodzenia, a następnie szybko pobiegłam do dziewczyn z zespołu, a brunetka poszła trochę się rozgrzać.

Powiedziałam wszystkim obecnym, jak będzie przebiegał nabór i to, żeby nie przejmowali się, jeśli się nie dostaną. Będą mieli cały rok na podszkolenie się i będą mogli spróbować w przyszłym roku.

Zatańczyłyśmy z moim składem cały układ, a następnie zaczęłyśmy pokazywać całość krok po kroku. Cały czas obserwowałam Jade, a ona mnie. Było to jednocześnie dziwne i miłe uczucie.

W końcu doszłyśmy do końcowego etapu naboru, gdzie dziewczyny występowały solo, aby pokazać, co potrafią. Ponieważ w niektórych naszych układach przewidziane są solówki dla najlepszych cheerleaderek.

Usiadłam na krzesełku i po kolei wołałam dziewczyny. Na samym końcu poprosiłam Jade, która ku mojemu zaskoczeniu zrobiła małe przedstawienie. Na początku udawała, że myli kroki i nie pamięta swojego układu. Nie mogłam nic zrobić, więc tylko siedziałam i ją obserwowałam, a w środku umierałam ze śmiechu. W końcu skończyła się wygłupiać i zatańczyła. Byłam w szoku. Byłam jeszcze bardziej zaskoczona jej talentem niż kilka tygodni wcześniej. Jej układ był genialny, nigdy czegoś takiego nie widziałam. Dziewczyna na samym końcu puściła do mnie oczko i wróciła do reszty.

Około godziny 16:00 ostatnia grupa wyszła z sali i teraz zostało najgorsze. Decyzja kto wchodzi do drużyny, kto nie. Razem z resztą cheerleaderek usiadłam na trybunach i razem zaczęłyśmy dyskutować. Zajęło nam to prawie 2 godziny, ale w końcu miałyśmy wszystko ustalone. Zabrałam wszystkie swoje rzeczy i poszłam do szatni się przebrać, ponieważ miałam na sobie swój strój cheerleaderki. Kiedy skończyłam, wyszłam ze szkoły i skierowałam się na przystanek autobusowy. W ostatniej chwili dobiegłam do autobusu. Zdyszana zajęłam miejsce na samym tyle, przypadkowo to samo miejsce, gdzie zawsze siada Jade.

Weszłam do domu, rozebrałam się, szybko pobiegłam umyć ręce, a następnie poszłam do kuchni, gdzie czekali moi rodzice z kolacją. Jak zwykle oboje mieli dobry humor, dlatego podczas posiłku dużo żartowali. Po skończonej kolacji uciekłam do swojego pokoju przygotować się na jutrzejsze lekcje i też musiałam wydrukować listę nowych cheerleaderek.

Po tym, jak już wszystko ogarnęłam, poszłam wziąć długą kąpiel, która pomogła mi się zrelaksować. Wyszłam z wanny, dopiero gdy moja skóra zaczęła się powoli marszczyć. Wróciłam do swojego pokoju, wzięłam telefon do ręki, szybko przejrzałam swoje social media, ustawiłam budzik i poszłam spać.

Everything Has Changed || JerrieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz