20

1.1K 46 1
                                        


*Pov Jade*

Dzisiaj obudziłam się przed budzikiem. Wzięłam do ręki telefon, żeby sprawdzić godzinę, była 7:00. Miałam, jeszcze 10 minut, zanim będę musiała wstać, więc wykorzystałam ten czas, żeby sprawdzić swoje social media. W międzyczasie, kiedy je sprawdzałam przyszła wiadomość.

Od Perrie:
Przyjadę po ciebie. Będę o 7:45 😘

Spojrzałam na zegarek, dochodziła 7:30. Kiedy ten czas tak szybko minął? Miałam 15 minut do przyjazdu Perrie, dlatego jak poparzona wyskoczyłam z łóżka. Podbiegłam do szafy i chwyciłam pierwszy lepszy komplet z wieszaka, następnie pobiegłam do łazienki. Szybko ściągnęłam piżamę i przebrałam się w wybrane ubrania. Umyłam zęby, zrobiłam delikatny makijaż, a swoje loczki związałam w kitkę. Jeszcze szybko sprawdziłam, czy wyglądam w miarę dobrze i potem zbiegłam do kuchni. Spakowałam wodę oraz pieniądze na lunch, następnie przeszłam do przedpokoju, gdzie włożyłam buty oraz kurtkę, po czym wyszłam z domu, zamykając za sobą drzwi.

Rozejrzałam się i zauważyłam samochód blondynki po drugiej stronie ulicy. Ruszyłam pewnym rokiem w tamtą stronę.

- Cześć, przepraszam za chwilkę spóźnienia. - powiedziałam, wchodząc do środka.

- Cześć Jadey, nic się nie stało. - odpowiedziała, uśmiechając się promiennie, po czym mnie przytuliła.

Perrie odpaliła silnik i ruszyłyśmy do szkoły.

Dziewczyna zaparkowała na szkolnym parkingu. Powoli odwróciłam głowę w jej stronę i zauważyłam, że blondynka z dokładnością mi się przygląda. Delikatnie zaśmiałam się i pokręciłam głową, czując, jak moje policzki się czerwienią.

- Uroczo wyglądasz, jak się rumienisz. - powiedziała szeptem. Nachyliłam się w jej stronę i delikatnie musnęłam jej wargi. - Powinnyśmy już iść.

- Em jasne, chodźmy. - odpowiedziałam lekko zakłopotana i wyszłam z samochodu.

- Jade, jesteś zła? Nie chcia... - zaczęła dziewczyna, kiedy wchodziłyśmy do budynku szkolnego.

- Spokojnie Pezz, ja po prostu lekko się zapomniałam. Nic się nie stało, nie martw się. - powiedziałam i delikatnie ścisnęłam jej dłoń, po czym ją puściłam i weszłyśmy do środka, kierując się do szafek.

Idąc szkolnym korytarzem, słyszałam szepty niektórych uczniów, którzy plotkowali na mój temat. Co prawda, mnie to naprawdę nie ruszało. Widocznie mają, aż tak nudne życie, że muszą rozmawiać o mnie i moim życiu, o mojej orientacji, znajomych lub wymyślać różne historie. Czy tak się czuję osoba sławna?

- Perrie, mogę z Tobą porozmawiać. - powiedziała jedna z dziewczyn, której imienia nie znam, ale wiem, że jest w samorządzie.

- Pewnie. - odpowiedziała, po czym skierowała się do mnie - Widzimy się w klasie.

Dziewczyna odeszła ode mnie, puszczając mi oczko. Uśmiechnęłam się, po czym podeszłam do swojej szafki, otworzyłam ją i schowałam niepotrzebne mi teraz książki, żeby mi nie ciążyły. Następnie ruszyłam do klasy, gdzie za parę minut miał zacząć się angielski.

- Jade, dobrze Cię widzieć. Możesz iść ze mną na chwilę. - powiedział nasz dyrektor, kiedy mnie zobaczył.

Ruszyłam za nim, do jego gabinetu. A kiedy tam byliśmy, mężczyzna usiadł przy swoim biurku, po czym skinął na mnie głową, abym usiadła na krześle naprzeciwko. Usiadłam i zaczęłam się nieco stresować, tym co on może ode mnie chcieć. Przez kilka chwil panowała niezręczna dla mnie cisza.

- Czy Perrie Edwards jest dzisiaj w szkole? - zapytał, odkładając papiery, które wcześniej przeglądał.

- T-tak jest. - odpowiedziałam.

Everything Has Changed || JerrieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz