43.

127 10 2
                                    

      Wendy nigdy się nie całowała.

     
     
      Był chłodny wrześniowy dzień. Za oknem cały czas padało. Ulice były prawie zalane. Tamten dzień nie należał do najpiękniejszych. A jednak wydarzyło się coś, co nadało mu blasku.

      Wendy siedziała w pokoju Chaza. Właściwe nie wiedziała co tam robiła. Ale chłopak był tak miły, gdy ją do siebie zapraszał, że nie potrafiła odmówić. Uczyli się do sprawdzianu z francuskiego.

     
      — To język szatana. - westchnęła zrezygnowana dziewczyna. — Nigdy się tego nie nauczę.
     
      — A mówią, że to język miłości. - zaśmiał się chłopak.
     
      — W takim razie powiedz coś po francusku, Romeo.
     
      — Vous avez poison au coeur, mademoiselle.
     
      Chłopak uśmiechnął się.
     
      — Co to znaczy?
      
      — Ma pani w sercu truciznę, proszę pani. - odparł z uśmiechem.

     
      Chłopak spojrzał na usta koleżanki.
     
      Ona spojrzała w jego oczy.
     
      A potem poczuła jego usta na swoich.

     
     
      Wendy nigdy się nie całowała.
     
      Aż do teraz.








***
Co myślicie o dzisiejszym rozdziale?

Zachęcam Was do dzielenia się moimi opowiadaniami z innymi.

Miłego dnia ❤️

nonamegirl_02
     

Trying to be brave Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz