Czuła się, jakby napluto jej w twarz.
Był chłodny październikowy wieczór. Wiele mieszkań wypełniał zapach pierników i świeżo mielonej kawy. Ulice oświetlały wysokie latarnie i księżyc, odbijający się w licznych kałużach. Choć mieszkańcy czuli zimne podmuchy wiatru, było im ciepło. Wiedli beztroskie życie na obrzeżach miasteczka. Mówili sobie dzień dobry, pomagali przy wniesieniu zakupów i dzielili się wyśmienitym ciastem w każdą niedzielę.Kobieta nie była lubiana. Choć co sobota odwiedzała ją matka, którą każdy opisywał czułymi słowami, czuła się samotna. W dodatku starsza kobieta nie popierała, a nawet gardziła każdą decyzją podjętą przez córkę.
Matka odwiedziła kobietę tamtego dnia. Siedziała od kilku godzin pijąc jeden kieliszek wina za drugim. Spojrzała na młodszą kobietę z wyższością.
— Urodzisz to dziecko.
Dwudziestoletnia dziewczyna rozchyliła wargi.
— Chyba nie wiesz, co mówisz, mamo. Nie jestem w stanie utrzymać tego dziecka. Nie stać mnie na rehabilitację, wizyty, sprzęt... Mamo...
— Jesteś niepoważna. - kobieta zaśmiała się. — Lekarz to nie problem. A jakieś zajęcia? Przecież to nie kosztuje tak dużo.
— Mamo, czy Ty słyszysz co mówisz?! - uniosła się. — Nawet nie wiem, czy to dziecko dożyje dwóch tygodni. Pomyślałaś, jak ja się poczuję? Co w tej chwili krąży po mojej głowie?!
Kobieta nie była w stanie powstrzymać łez. Wybiegła z pokoju ubierając kurtkę w pośpiechu.
— Idę się przewietrzyć. Gdy wrócę, Ciebie ma tu nie być. Zostaw klucze pod wycieraczką.
Złapała za klamkę, jednak nim wyszła, postanowiła się odwrócić.
— I tak usunę ciążę. Albo mi pomożesz, albo się nie wtrącaj.
Kobieta wyszła ze swojego domu zostawiając matkę w osłupieniu.***
Podziel się w komentarzu, co sądzisz na temat dzisiejszego opowiadania.Życzę miłego dnia/nocy ❤️
nonamegirl_02
CZYTASZ
Trying to be brave
Teen Fiction"Trying to be brave" to zbiór krótkich opowiadań mojego autorstwa o różnej tematyce. Każdy rozdział to nowa historia, przygoda, która niesie ze sobą zarówno radość jak smutek. Pełne emocji opowieści, które być może wydarzyły się naprawdę. Codzienne...