Nienawidziła go.
Bonnie przebywała wówczas w kuchni. Pomieszczenie zwane sercem domu, emanowało spokojem. Ściany przesiąknięte strachem, oddzielały dziewczynę od nieprzyjemnych wydarzeń.
Przynajmniej tak sądziła.
Dziewczyna wpatrywała się w okno, które było wyjściem do innego świata. Ukazywało drogę ucieczki, z której niejednokrotnie miała ochotę skorzystać.
— Jak Ci minął dzień, córko? - zadrżała.
W drzwiach stał bowiem jeden z jej największych lęków. Obiekt nienawiści i pogardy. Osoba, która ukazała jej drogę do piekła.
— Nie masz prawa zwracać się do mnie w ten sposób. - spojrzała na mężczyznę z nienawiścią.
— Ależ moja droga... - zakpił — ... oczywiście, że mam do tego prawo. - uśmiechnął się.
Bonnie zacisnęła pięści.
Nie mogła uwierzyć, że po tym wszystkim co jej zrobił, miał czelność przychodzić do domu, z którego go wyrzucono i pytać z niebywałym spokojem, jak minął jej dzień.
— Nie, Stevenie. Mieszkanie należy do mojej matki, która pragnę Ci przypomnieć, pozbawiła Cię praw do lokalu oraz praw rodzicielskich. - uśmiechnęła się krzywo. — Jesteś dla mnie obcym człowiekiem, a Twoje wtargnięcie śmiało można nazwać włamaniem.
Mężczyzna podszedł do dziewczyny i zaciskając dłonie na jej gardle, przyparł ją do ściany.
— Nie myśl sobie, że podaruję Ci ten brak szacunku, gówniaro. - jego cichy głos odbijał się od kuchennych ścian.
Bonnie z trudem łapała oddech. Próbowała odepchnąć od siebie mężczyznę. Na próżno.
— Czy tego chcesz, czy nie, jestem Twoim ojcem. Żaden świstek mi tego nie odbierze. Jesteś moją córką, Bonnie. Zawsze nią będziesz.
Mężczyzna puścił dziewczynę, która upadła na podłogę. Gardło paliło ją żywym ogniem.
— A Twoja niezrównoważona matka... - kontynuował — ...nie może zrobić nic więcej. Będzie patrzeć na swoje żałosne odbicie do końca życia. Będzie obwiniać się o wszelkie zło, które Was spotkało. Znienawidzi siebie za to, że mnie poznała, a wkrótce znienawidzi Ciebie.
Mężczyzna pochylił się nad dziewczyną.
— Bo jesteś moją córką, Bonnie. Moim odbiciem. Moją krwią.
Steven odszedł od dziewczyny. Skierował się ku wyjściu, jednak zanim opuścił pomieszczenie, odwrócił się do Bonnie i wypowiedział słowa, które spotęgowały nienawiść do mężczyzny.
— A tego nie odbierze mi żaden sąd.
Następnie wyszedł.***
Jak wrażenia po rozdziale?Mam nadzieję, że macie lepsze relacje z rodzicami, niż Bonnie.
Przytulam Was ❤️
nonamegirl_02
CZYTASZ
Trying to be brave
Teen Fiction"Trying to be brave" to zbiór krótkich opowiadań mojego autorstwa o różnej tematyce. Każdy rozdział to nowa historia, przygoda, która niesie ze sobą zarówno radość jak smutek. Pełne emocji opowieści, które być może wydarzyły się naprawdę. Codzienne...