62.

74 7 0
                                    

      Zniszczyła mu życie.
     
     
      Catherine od zawsze uważała, że była okropną osobą. Obwiniała się o wszelkie niepowodzenia w relacjach. Wystarczyło małe potknięcie, które wywoływało lawinę wyrzutów sumienia.
     
      Tamtego dnia po skończonych zajęciach postanowiła pojechać do swojego chłopaka. W jej oczach zbierały się łzy.
     
      — Cat? - powiedział chłopak zdziwiony nagłą wizytą nastolatki. — Wszystko w porządku? Dlaczego nie zadzwoniłaś?
     
      Dziewczyna nie wiedziała, co odpowiedzieć. Nie miała pojęcia, dlaczego jej pierwszą myślą było spotkanie z chłopakiem. Przecież nie chciała mieszać w jego życiu swoją obecnością.
     
      Dlaczego więc nie miała odwagi tego zakończyć?
     
      — Klaus, tak bardzo Cię przepraszam. - wyszeptała głosem wypełnionym poczuciem winy.
      
      Desperacko błagała o przebaczenie. Próbowała się wytłumaczyć, chociaż nie miała powodów.
      
      — Nie chciałam, żebyś przeze mnie był nieszczęśliwy. - policzki ją zapiekły.
     
      Chłopak objął dłońmi jej zarumienioną twarz. Spojrzał w jej oczy i pocałował w czoło.
     
      — Nie jestem nieszczęśliwy, Catherine. Jakim cudem przyszło Ci to do głowy? - uśmiechnął się.
     
      Dziewczyna wiedziała, że skłamał. Nie mógł być szczęśliwy. Nie mógł być szczęśliwy przy jej boku.
     
      — Klaus, proszę. Wiesz, że nie możesz być szczęśliwy ze mną. Niszczę wszystko, co spotkam na swojej drodze. Wszystko. Każdego człowieka. Bez wyjątku.
     
      Chłopak był zdezorientowany.
     
      — Catherine, o czym ty mówisz? - zapytał zdziwiony i trochę poirytowany Klaus.
     
      Odsunął się od dziewczyny. Spojrzał w jej opuchnięte oczy i zagryzł wargę.
     
      — Jestem najgorszym śmieciem, jakiego poznałeś. Nawet nie próbuj zaprzeczyć. Zniszczyłam życie mojej matce. Przeze mnie ojciec od nas uciekł. Nie chciał wychowywać czegoś, co od dawna gniło. To moja wina, Klaus. To moja wina.
     
      Nie wiedział, co powiedzieć.
     
      — Nie chcę, żebyś miał przeze mnie kłopoty, dlatego odejdę. To koniec. - wyszeptała.
     
      Drżącymi dłońmi uścisnęła jego ramiona.
     
      — Catherine, to nieprawda. - zmarszczył brwi. — Jesteś wspaniałą osobą. Proszę, powiedz dlaczego tak uważasz. Co się stało?
     
      Klaus próbował uspokoić dziewczynę. Tłumaczył, że to nie jej wina. Przecież nie mamy wpływu na pewne zdarzenia.
     
      Ale Catherine miała w sobie zbyt głęboko zakorzenione poczucie winy. Nie była w stanie zrozumieć, że nie jest odpowiedzialna za decyzje rodziców. W jej życiu wydarzyło się tak wiele złych rzeczy, że te dobre traktowała jak nagrodę, na którą trzeba zasłużyć.
     
     
      A przecież uważała, że była osobą, która nie zasługiwała na nic. 
     
     
     
     
     



***
Cześć kochani, zostawcie gwiazdkę i komentarz jeśli opowiadanie się podobało.

I pamiętajcie bardzo ważną rzecz: zasługujecie na wszystko co najlepsze. Zawsze.

nonamegirl_02

Trying to be brave Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz