Charles nie był szczęśliwy.
Leżał na łóżku, wpatrując się w sufit od kilku godzin. Nie wiedział, która godzina, ani nawet jaki jest dzień tygodnia. Nie widział, ile czasu spędził w łóżku.Godziny? Dni? Miesiące?
W pokoju można było wyczuć nieprzyjemny zapach. Chłopiec nie odsłaniał rolet, ani nie otwierał okien od dłuższego czasu. Nie wiedział, kiedy ostatnim razem miał coś w ustach. Nie miał siły nawet umyć zębów. Telefon leżał na parapecie, rozładowany od dobrych dwóch tygodni.
— Charles? - usłyszał krzyk z dołu.
Linda.
Starsza siostra odwiedzała go około raz w miesiącu. Była cudowną kobietą. Zawsze przyjeżdżała z pysznym ciastem albo innym daniem, które chłopak uwielbiał.
— Cześć, młody. - przywitała się.
Kobieta miała własne klucze do jego domu. Czasem robiła niezapowiedziane wizyty. Gdy chłopak wracał ze szkoły, siostra czekała na niego z obiadem, którego rzecz jasna się nie spodziewał.
— Matko jedyna, ale tu śmierdzi. Mógłbyś się umyć. - zaśmiała się, ale gdy zobaczyła że chłopak leży w bezruchu, zamarła.
— Charles, wszystko w porządku? - zapytała z troską.
Jej młodszy brat miał lekko przymknięte oczy, które wpatrywały się w przestrzeń. Uchylone usta wyglądały, jakby wypowiadały ostanie słowa, choć wargi się nie poruszyły.
Kobieta natychmiast podbiegła do łóżka, potrząsając bezwładnym ciałem chłopaka. Z jej oczu polały się łzy. Mnóstwo łez.
Zatrważającą ciszę przerwał krzyk, który należał bardziej do małej, przerażonej dziewczynki, niż dorosłej kobiety.
Chłopak nie oddychał.***
Mam nadzieję, że jesteście szczęśliwi.Dajcie znać w komentarzu co myślicie o tym rozdziale.
nonamegirl_02
CZYTASZ
Trying to be brave
Teen Fiction"Trying to be brave" to zbiór krótkich opowiadań mojego autorstwa o różnej tematyce. Każdy rozdział to nowa historia, przygoda, która niesie ze sobą zarówno radość jak smutek. Pełne emocji opowieści, które być może wydarzyły się naprawdę. Codzienne...