1. It was a dream.

5K 131 147
                                    


Dziewczynka upadła z hukiem na ziemię uderzając przy tym z całej siły w beton. Oczy zrobiły się ciężkie i nagle zemdlała. Leżała tak pare godzin, a gdy się obudziła nic nie pamiętała. Przetarła oczy rękami  a nad sobą ujrzała jakąś białowłosą kobietę w czerwonych szpilkach.

– Dzień dobry. Kim pani jest.–  Blondynka podniosła się do pozycji siedzącej.

– Dzień dobry. Jestem Handler a ty?–

– Ja... ja nie pamiętam.–

– Nic nie szkodzi. Jestem pracowniczką komisji może chciała byś się tam ze mną wybrać?–

– Czemu by nie.–

***

Komisja była wielka dziewczynka miała wrażenie, że budynek miał ze sto pomieszczeń. W pewnym momencie Handler skręciła do jakiegoś gabinetu. Dziewczyna zobaczyła w tym gabinecie wiele zdjęć białowłosej i jakieś brunetki ale nie wyglądała ona na córkę  Handler, miała inny kolor skóry i włosów mimo wszystko blondynka stwierdziła, że napewno jest to gabinet białowłosej.

– Jeśli mogę spytać, kim pani jest? Znaczy kim pani jest w tej całej komisji?–

– Jestem tu tak kierowniczką i chcę dać ci pracę.–

– Pracę przecież mam dopiero 11 lat.–

– No tak.–

–To niedorzeczne.–

– Przemyśl to a zaoferuję ci stanowisko na pięć lat.– Kobieta uśmiechnęła się do dziewczyny i wyciągnęła w jej stronę dłoń.– Co masz do stracenia? Przecież jesteś tu sama.–

– Skąd pani wie, że jestem sama?–

– Wyglądasz na zbłąkaną duszyczkę.–

– A co jeśli się nie zgodzę?–

– Nic, wrócisz na ulicę i będziesz się błąkać po świecie.–

– A jeśli się zgodzę?–

– Wtedy będziesz mogła zostać u mnie i przez pięć lat będziesz miała pracę.–

– Kim jest ta dziewczyna ze zdjęcia.– Blondynka zmieniła temat a palcem pokazała na zdjęcie stojące na biurku.

– To moja córka Lila. Adoptowałam ją jak miała sześć lat.–

– Nie będzie zła jak się wprowadzę?–

– Nie, jest wyrozumiała. Napewno się zaprzyjaźnicie jesteście w tym samym wieku. Mam rozumieć, że zgadzasz się na naszą umowę?–

– Tak.– Dziewczyna uśmiechnęła się słabo.

– Świetnie. W takim razie witam w komisji.– Kobieta znowu wyciągnęła dłoń w stronę blondwłosej, która tym razem odpowiedziała tym samym.– Musimy jeszcze wymyślić ci jakieś imię. Co powiesz na Tauriela Diana.– Kobieta uśmiechnęła się do dziewczyny.

– Aż dwa?–

– Czemu by nie?–

***

Inaczej nie umiem Five //Five Hargreeves// cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz