13. Night Live.

2K 82 22
                                    



Od ostatnich wydarzeń minęło 5 dni. Five rzeczywiście odczepił się od dziewczyny jednak teraz nawet nie fatygował się na jakieś wredne komentarze w jej stronę. Zostawił ją w spokoju na dobre. Wbrew pozorom nie cieszyło to dziewczynę owszem chciała aby ten dał jej spokój ale nie chciała żeby przestał się do niej całkowicie odzywać. No cóż w życiu nie można mieć wszystkiego prawda? Przez wszystkie dni Five sprowadził do domu już chyba ze trzy dziewczyny. Nie denerwowało to Eight jednak czuła się trochę winna. No ale cóż czasu nie cofnie i to co powiedziała to powiedziała teraz musi z tym żyć.

Eight rozmawiał z Meg już około godziny. Dziewczyny zżyły się tak, że widywały się ze sobą prawie codziennie.

– A więc widzimy się dzisiaj o 16? A i odrazu mówię, że Nick też będzie.– Z telefonu rozbiegł się głos Meg, która była na głośnomówiącym.

– Czemu zaprosiłaś Nicka?– Eight była o dziwo spokojna jak na taką informację. To nie tak, że nie lubiła Nicholasa tylko jeszcze nie do końca mu ufała.

– Nie mogę stać na przeszkodzie wielkiej miłości. Ja muszę ją wspierać.– Zaśmiała się brunetka.

– Jesteś niemożliwa.– Eight również się zaśmiała.– Dobra muszę już kończyć i  zbierać się na trening. Widzimy się póżniej.–

– Pa! Pozdrów Diega.–

– Pa.– Eight zaśmiała się pod nosem. Meg była totalnie zauroczona w brązowookim zresztą ze wzajemnością. Eight często służyła im jako podajnik wiadomości. A hasło, że „nie mogę stać na przeszkodzie miłości tylko ją wspierać" było jej tekstem. Dziewczyna podeszła do szafy i zaczeła szukać swojego dresu do treningów. Wyjęła z szafy czarne dresy i sporo za dużą bluzkę z rękawami do łokci. Gdy była już przebrana podeszła do lustra i związał swoje długie włosy. Dziewczyna od dawna myślała żeby zmienić coś w swoim wyglądzie jednak nie wiedziała za bardzo co i jak się do tego zabrać. Eight szybko zeszła do ogrodu w, którym była już reszta rodzeństwa.

– O hej Eight. Jak się czujesz.– Do czarnowłosej podbiegł jak zwykle uradowany Klaus.

– Dobrze.– Eight uśmiechnęła się do brata.

– Masz jakieś plany na wieczór? Wiesz All i Vanya idą na randki więc myślałem, że porobimy coś razem.–

– Przepraszam ale jestem dziś umówiona z Meg i Nickiem.– Czarnowłosa spojrzała przepraszająco na bruneta.– Ale jutro i pojutrze jestem cała dla ciebie.–

– Co cię łączy z Nickiem?– Klaus patrzył na Eight z ogromnym uśmiechem.

– Kompletnie nic. No oprócz tego, że to kuzyn mojej przyjaciółki no i z tego co wiem to się we mnie zauroczył.–

– A ty nic do niego nie czujesz?– Ciągną Klaus.

– No jest przystojny i dobrze zbudowany ale tak po za tym to nic więcej. Więc nie nic do niego nie czuję.–

– Ale jesteś pewna? W końcu tak do siebie pasujecie.–

– Kalus czy ty po prostu nie możesz dać sobie spokoju z szukaniem mi chłopaka? Jak nie Five to Nicholas.– Dziewczyna popatrzyła na niebieskookiego z lekkim zdenerwowaniem.

– No bo ty i Five to para idealna.– Klaus spojrzał na zielonookiego, a czarnowłosa powtórzyła za nim ten ruch.

– Jakoś mi się nie wydaje.– W tym czasie do ogrodu wszedł ojciec. Dzieci były zdumione jego obecnością gdyż od dawna nie pojawiał się na treningach.

– A więc tak numer 1 i 8, 6 i 5, 4 i 3 numer dwa idź proszę z Pogo.– Ojciec dobrał dzieci w pary a te bez żadnego sprzeciwu udały się na środek.

Inaczej nie umiem Five //Five Hargreeves// cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz