35. I'm afraid.

1.5K 53 14
                                    



-Narrator pov.-

Blondwłosa na drugi dzień przebudziła się dość wcześnie jednak poczuła brak obecności bruneta. Eight usiadła powoli na łóżku sycząc cichutko z bólu jaki towarzyszył jej w dolnych partiach jej ciała. przetarła oczy piąstkami i dopiero teraz zauważyła Five'a siedzącego przy jej biurku z kawą w ręku. Granatowooka ubrana była tylko w koszulę zielonookiego natomiast on był w samych bokserkach.

– Dzień dobry.–  Powiedział gdy zauważył, że jego dziewczyna już się przebudziła.

– Dzień dobry.–  Granatowooka uśmiechnęła się do niego ciepło.

Eight próbowała wstać z łóżka i podejść do swojej szafy jednak przez ból chodziła jak pingwin. Granatowooka mogła powiedzieć, że brunet dość mocno wymęczył ja poprzedniej nocy. Five przyglądał się poczynaniom blondynki ze śmiechem.

– Nie śmiej się tak bo to twoja wina.– Eight zmrużyła oczy by wyglądać choć trochę groźniej.

– Z grzeczności nie zaprzeczę.–  Five uśmiechną się do dziewczyny, a ta odpowiedziała ironicznym uśmiechem.
– I tak wiem, że ci się podobało.–  Brunet podszedł do Eight, a jej oddech zaczął robić się coraz cięższy.
– Poczekaj chwile mam coś dla ciebie.– Zielonooki teleportował się do swojego pokoju, a następnie wrócił do Eight z małym pakunkiem w ręku.

– Nie poczekasz aż wszyscy damy sobie prezenty?– Spytała jasnowłosa. W Akademi standardem było to, że dawali sobie prezenty dzień po swoich urodzinach.

– Chciałbym dać ci to teraz.– Eight odpakowała prezent od bruneta, a w środku ujrzała złoty wisiorek w kształcie serca z ledwo zauważalnymi inicjałami ich imion. Five jak i Eight nie za bardzo lubili okazywać nadmiar uczuć poprzez zdrobnienia imion czy sentymentalne podarunki więc fakt, że były tam jakiekolwiek inicjały i tak był już wyjątkowy.

– Zapniesz mi go?–  Spytała Eight po czym odwróciła się tyłem do zielonookiego i odgarnęła swoje włosy. Five dotknął jej karku przez co na ciele dziewczyny momentalnie pojawiły się dreszcze.
– Jest piękny dziękuje.– Eight uśmiechnęła się do niego i pocałowała w policzek.

Five i Eight zeszli na dół do kuchni choć dziewczyna to bardziej doczłapała się tam. W kuchni siedziała już reszta rodzeństwa. Wszyscy mieli bardzo niemrawe miny, a Ben i Vana jako dobre i trzeźwe dusze pomagali im złagodzić ból głowy podając im tabletki i wodę.

– Hej wszystkim!– Jasnowłosa przywitała się ze wszystkimi jednak zrobiła to ciut za głośno bo wszyscy zaczęli ją uciszać.

– Możecie na drugi raz być trochę ciszej?–  Diego spojrzał na Eight i Five'a.

– O co ci chodzi?– Spytała zdezorientowana dziewczyna.

– O to co się działo w nocy. W tym domu też są inni więc możesz na drugi raz być trochę ciezej?–  Diego jednym ze swoich noży wskazał na zawstydzoną Eight.

– Zabezpieczyliście się chociaż prawda?– Klaus popatrzył na ową parę.

– Klaus!– Granatowooka popatrzyła oburzona na brata.

– No co? To bardzo ważne pytanie. W końcu nie bez powodu dałem wam te prezerwatywy.–

– Tak zabezpieczyliśmy się.–  Zielonooki odpowiedział Klausowi ze swoim ironicznym uśmiechem.

– Całe szczęście.– Klaus wypuścił głośno powietrze.

– Kiedy dokładnie wraca ojciec?–  Spytała Eight zmieniając temat i powoli wracając do normalnych kolorów.

Inaczej nie umiem Five //Five Hargreeves// cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz