28. I'm going on a date.

1.6K 67 100
                                    


-Pare dni później-

Five znowu zaczął spotykać się z Laylą, a ja umówiłam się pare razy z tym chłopakiem z klubu, który jak się okazało ma na imię Noah. W sumie jest całkiem miły i pomógł mi trochę ogarnąć się po tym co zrobił Five mimo, że nic mu o tym nie opowiadałam. jednak cały czas było mi bardzo smutno gdy widziałam Five'a z Laylą co ona oczywiście musiała wykorzystywać przy każdej możliwej okazji.

Zeszłam dzisiaj na dół w wyjątkowo dobrym chumorze. Rodzeństwo siedziało sobie w salonie i oglądało jakiś film. Zrobili sobie tak jakby rodzinny dzień filmowy w, którym ja niebardzo chciałam brać udział głównie ze względu na Five'a.

– Witam was wszystkich.– Powiedziałam będąc cała w skowronkach co reszta zauważyła.

– Coś się stało Eight?–  Spytał również szczęśliwy Klaus. Klaus był jedyną osobą w domu, która o wszystkim wiedziała i próbowała wyciągnąć mnie z tego dołka więc był bardzo szczęśliwy widząc, że ja jestem szczęśliwa. Reszta również widziała, że ostatnio chodziłam bardziej przybita ale nikomu nic nie powiedziałam. Jedynymi osobami, które wiedziały co się stało był Klaus i MJ no i oczywiście Five ale to raczej logiczne. A wracając to nie odpowiedziałam na pytanie Klausa tylko pociągnęłam go za ręce i okręciłam się pare razy.
– Rany aż tak jesteś szczęśliwa?– Dalej nie odpowiedziałam tylko zaczęłam tańczyć z radości.
– Zgaduję, że tak. Co się stało?–

– Idę na randkę.– Powiedziałam uśmiechając się od ucha do ucha.

– Poczekaj bo się chyba przesłyszałem. Możesz powtórzyć?–

– Idę na randkę.– Obydwoje zaczęliśmy piszczeć i skakać z radosci. Klaus oczywiście dalej uważał, że ja i Five będziemy razem ale powiedział, że muszę dać sobie czas i sama to zrozumiem. Szczerze mówią wątpię, że tak będzie ale Klausowi nie przegadasz.

– Nie wiedziałem, że masz kogoś na oku.–

– No tak bo nie chciałam zapeszać ale jest taki jeden i ma na imię Noah. Jest totalnym romantykiem i jest strasznie uroczy.–

– Czyli mam rozumieć, że to od niego dostałaś te kwiaty?–  Do rozmowy dołączył się Diego.

– Taaak!– Powiedziałam cała w skowronkach.

– Widzieliście się już kiedyś?–  Spytał Klaus.

– Tak spotkaliśmy się pare razy ale dzisiaj po raz pierwszy idziemy na oficjalną randkę.–

– Jaki on jest?– Spytała zaciekawiona Allison.

– Jest wysoki, ma brązowe oczy w, których tonę za każdym razem gdy tylko na niego spojrzę.–  Powiedziałam trochę nieśmiało.

– Całowaliscie się już?–  Spytał Klaus.

– Pare razy się zdarzyło.–  Powiedziałam uśmiechając się lekko.

– To może będzie z tego coś poważnego?– Spytała Vanya poruszając brwiami. W tym momencie zauważyłam wkurzoną minę Five'a. Zdenerwowało mnie to bo mam wrażenie, że on myśli, że będę tylko płakać w poduszkę i zajadać się słodyczami ze smutku kiedy on się świetnie bawi. Otuż NIE, nie mam zamiaru więcej przez niego płakać.

Inaczej nie umiem Five //Five Hargreeves// cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz