– Byłam u MJ.– Odpowiedziałam. Five wyszedł mi z łazienki, a ja wzięłam krótką kąpiel po czym wróciłam do pokoju. Położyłam się do łóżka i poszłam spać.
-Skipe time. O tydzień później, a przy okazji ciągle Eight pov.-Dzisiaj razem z resztą mieliśmy wyjść do klubu. Na całe szczęście od momentu kiedy Layla powiedziała o pare słów za dużo Five przestał przyprowadzać ją do domu. Więc mogłam cieszyć się spokojnymi wakacjami. Zeszłam na dół dość wcześnie ponieważ miałam dzisiaj zrobić śniadanie. Postanowiłam, że zrobię pancake. Pare minut póżniej do kuchni zszedł Five.
– Dzień dobry. Co robisz?– Spytał trochę zaspanym głosem.
– Dzień dobry. Śniadanie, a ty? Czemu wstałeś tak wcześnie?–
– Nie mogłe już spać więc postanowiłem, że zrobię sobie kawę. –
– Jesteś uzależniony.– Zaśmiałam się.
– Być może. Zrobić ci też?– Spytał się na co ja pokowałam twierdząco głową.
– Idziesz z nami dzisiaj do tego klubu?– Spytałam po chwili.
– Tak, idę.–
– Błagam powiedz, że twoja dziewczyna nie idzie z nami.– Popatrzyłam na niego błagalnie na co on się zaśmiał.
– Nie, nie idzie. Po za tym ona nie jest już moją dziewczyną.– Powiedział cały czas się śmiejąc.
– Jezu w końcu! Nie żeby coś ale większego pustaka to ty sobie wybrać nie mogłeś.–
– Aż tak jej nie lubiłaś?–
– To, że ja jej nie lubiłam to mało powiedziane. Ja jej niecierpiałam.–
– A może ty po prostu byłaś zazdrosna?– Uśmiechną się zadziornie.
– Chciałbyś! Nigdy nie byłam o ciebie zazdrosna!– Powiedziałam ale w głębi serca zastanawiałam się czy to prawda. Czy może jednak byłam zazdrosna o Five'a ale nie chciałam tego do siebie dopiścić. Czy to możliwe, że przegapiłam moment w, którym przestałam go nienawidzić, a zaczęłam czuć do niego coś więcej? NIE, to niemożliwe. Ja napewno nic do niego nie czuję!
– Czyżby?– Five zaczął się do mnie zbliżać. Ja automatycznie odwróciłam się w drugą stronę i kończyłam robić śniadanie jednak to nie powstrzymywało Five. Był coraz bliżej i bliżej. Moje serce zaczęło szybciej bić, a oddech stawał się coraz cięższy. Five był już tak blisko, że prawię dotykałam plecami jego klatki piersiowej. Czułam jego oddech na mojej szyji przez co przeszły mnie dreszcze.
– Napewno nie jesteś zazdrosna?– Wyszeptał mi do ucha.– Napewno.– Starałam się zachwać naturalny ton głosu.
– Mógłbyś się przesunąć i zawołać resztę.– Five posłusznie poszedł zawołać śpiące jeszcze rodzeństwo, a ja odetchnęłam z ulgą.– Dzień dobry Eightunia.– Powiedział uśmiechnięty Klaus.
– Dzień dobry Klausik.– Również się uśmiechnęłam.
Wszyscy usiedliśmy do stołu. Gdy zjadłam śniadanie postanowiłam, że zadzwonię do MJ żeby wpadła do mnie na chwilę. MJ oczywiście się zgodziła i już pare minut później była u mnie w domu. Gdy byłyśmy w moim pokoju opowiedziałam jej o naszym planie pójścia dzisiaj do klubu.
– Może chciałabyś pójść z nami?– Zaproponowałam.
– Bardzo chętnie tylko moja mam się nie zgodzi bo obiecałam jej, że pojadę z nią do jakiejś ciotki.–
CZYTASZ
Inaczej nie umiem Five //Five Hargreeves// cz.1
Fanfiction⚠️[ZAKOŃCZONA]⚠️ • I kiedy są już na dobrej drodze by wszystko się ułożyło wystarczy jedna przeszkoda i wracają do lini startu• Pewnego dnia do Akademi Umbrella przychodzi pewna nastolatka o kruczo czarnych włosach i oczach granatowych jak niebo noc...