9. You're good.

2.2K 89 17
                                    



Rano dziewczyna obudziła się tuż przed śniadaniem więc nie miała zbyt wiele czasu na przygotowanie się.
Na chodach spotkała Bena z, którym wymieniła porozumiewawcze spojrzenie i szybko zbiegli do jadalni aby zobaczyć zmordowane twarze rodzeństwa. Widok ten był przezabawny. Allison, Vana i Luther zerowali chyba z piątą butelkę wody, Diego zasypiał na stole, Five próbował udawać, że wszystko jest w porządku jednak co chwilę łapał się za skronie natomiast Klaus był jak to Klaus totalnie nie było widać po nim tego, że wczoraj nie mógł ustać na nogach.

– Witajcie kochani!–  Eight zajęła swoje miejsce i próbowała powstrzymać się od śmiechu.

– Boże Eight jakim cudem trzymasz się tak dobrze po wczoraj.– Allison patrzyła z podziwem na siostrę.

– Mam mocną głowę.–  Zaśmiała się.– Po za tym nie wypiłam aż tak dużo.–

– Jak to nie! Przecież piłaś jeszcze po tym jak Luther, Diego, Vany i Allison się poddali i nie byłaś w takim stanie jak Klaus i Five. Co więcej trzymałaś się lepiej niż ta czwórka.–  Ben wskazał na Luthera, Diega, Vanye i Allison.

– Bo po ostatnim wiem kiedy przestać.– Dziewczyna mrugnęła do Bena po czym oboje się roześmiali.

W tym czasie mama przyniosła śniadanie ale na szczęście w domu nie było jeszcze ojca i Pogo więc mogli rozmawiać przy posiłku.

– A tak w ogóle to pamiętacie coś z wczoraj?–  Ben odłożył pusty talerz na bok.

– Ja pamiętam wszystko do końca butelki.–  Powiedziała Allison, która Piła kolejną już butelkę wody.

– Ja też pamiętam do czasu butelki.–  Dodała Vanya.

– Ja pamiętam, że z Eight jest świetna tancerka.–  Diego zaśmiał się pod nosem a czarnowłosa przewróciła oczami.– Ale naprawdę świetnie tańczysz.–

– Dzięki Diego.–

W tym momencie ich rozmowy zakończyły się gdyż do jadalni wbiegła mama informując dzieci, że muszą wyruszyć na misje. Podała dzieciom kartkę z dokładnymi wytycznymi i poinformowała, że samochód czeka na zewnątrz. Dzieci szybko wbiegły do swoich pokoi i przebrały się w mundurki, zabrały maski, które musiały nosić na misjach. Po czym zbiegły na dół do samochodu. W samochodzie Luther otworzył kartkę i zaczął czytać.

Dzieci musicie dzisiaj spatrolować parę dzielnic miasta. Zrobicie to w następujących parach: Numer 1 i 3, 4,6 i 2 natomiast numer 5 idzie z numerem 8. Mam nadzieje, że dzielnicami podzielicie się sami.

Tata. 

– Świetnie. Czemu ja zawsze muszę być z Five.–  Załamała się Eight.

– To najlepsze co może cię w życiu spotkać.– Odwarkną Five.

– Koniec kłótni. Mam nadzieję, że wykonacie swoje zadania najlepiej jak potraficie.–  Luther uciszył ową dwójkę.

– Kogo właściwie szukamy?– Spytał zdezorientowany Klaus.

– Kogoś podejrzanego po trzydziestce.–

– Skąd wiesz ile ma lat.– Allison spoglądała z zaciekawieniem na Luthera.

– Ojciec napisał.–
– Dobra wychodzimy!– Luther otworzył drzwi samochodu przepuszczając rodzeństwo.
– Dobra a więc widzimy się tu za 2 godziny.–

Inaczej nie umiem Five //Five Hargreeves// cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz