33. I was kidding you idiot.

1.6K 66 41
                                    



To był chyba najlepszy dzień w moim życiu choć bałam się trochę, że jutro będzie jak dawniej.

Obudziłam się rano przytulana plecami do Five'a. Odwróciłam się twarzą w jego stronę. Zaczęłam przeczesywać jego włosy rękami cały czas wpatrując się w jego twarz. Five zaczął marszczyć nos przez sen, a ja uśmiechnęłam się na ten widok. Byłam szczęśliwa bo wiedziałam już napewno, że to nie sen tylko moje prawdziwe życie. Kto by pomyślał, że ojciec da nam najlepszą karę na świecie. Patrzyłam na niego i rozmyślałam tak jeszcze przez chwile aż zauważyłam, że Five zaczął się przebudzać. Po chwili brunet otworzył oczy, a ja uśmiechnęłam się do niego.

– Dzień dobry.– Powiedziałam.

– Dzień dobry.– Odpowiedział zaspanym głosem.

– Powinniśmy ustanowić nasz nowy rekord.–  Zaśmiałam się cicho.

– Jaki rekord?–  Spytał ciągle będąc lekko zaspanym.

– Jest drugi dzień, a my ciągle jesteśmy tu...razem.–  Popatrzyłam w jego cudowne zielone oczy.

–  Przepraszam.–

– Za co?– Spytałam nie do końca wiedząc o co mu chodzi.

– Za to co powiedziałem ci przedwczoraj. Wcale tak nie myśle.–  Five lekko się zasmucił.

– Już dawno ci wybaczyłam.–  Powiedziałam i go pocałowałam. Miałam się już od niego oderwać ale Five przyciągnął mnie w tali przedłużając nasz pocałunek.

– Myślisz, że damy jakoś radę wytrzymać ze sobą te cztery dni?– Zaśmiał się.

– Myśle, że może być ciężko.– Również się zaśmiałam.
– Idę się przebrać.– Powiedziałam i udałam się w stronę szafy w poszukiwaniu jakiś ubrań.

Wybrałam sobie jakieś dresy i bluzę. Poszłam się przebrać do łazienki, a następnie udałam się w stronę kuchni by zrobić sobie i Five'owi kawę. Okazało się jednak, że Five był już w kuchni i właśnie robił nam kawę. Przyglądałam się mu chwile ponieważ stał tam w samych spodniach bez koszulki.

– Długo jeszcze będziesz się tak mi przyglądać?–
Spytał ze swoim cwanym uśmieszkiem, a ja zagryzła lekko dolną wargę.

– Być może.– Podeszłam do blatu na, którym stała kawa. Five objął mnie od tylu i pocałował w tył głowy. Odsunęłam się od niego i wraz z moja kawą w ręce poszłam do salonu. Chwile później przyszedł Five, który usiadł koło mnie.

– Słuchaj Eggi (To jedyny pomysł jaki miałam na skrót od Eight~ Autorka) czy nie chciałabyś... czy nie chciałabyś zostać moją dziewczyną?– Five był bardzo zestresowany co trochę mnie śmieszyło bo w końcu on miał chyba z tysiąc dziewczyn.

– Hmm... nie.– Powiedziałam by zrobić mu na złość jednak gdy zobaczyłam jego minę miałam wielkie wyrzuty sumienia.
– Idioto ja żartowałam. Oczywiście, że zostanę twoją dziewczyną.– Odłożyłam kubek z kawa na stolik i wspięłam się na kolana bruneta łącząc nasze usta w długim pocałunku. Wiedziałam, że zgodziłam się na to dość szybko ale nie zastanawiałam się w tedy nad konsekwencjami.
– Czemu bałeś się tak o to zapytać? W końcu miałeś już przede mną inne dziewczyny.– Spytałam cały czas siedząc mu na kolanach.

Inaczej nie umiem Five //Five Hargreeves// cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz