3. Act like a gentelman.

2.7K 113 122
                                    



Dzień mijał jak szalony. Zanim którekolwiek z dzieci zdążyło się obejrzeć był już wieczór. Dzwonek z dołu zabrzmiał dzisiaj już po raz trzeci co oznaczało rozpoczęcie kolacji. Eight po raz pierwszy jadła w nowym rodzinnym gronie, a tak właściwie to jadła w rodzinnym gronie po raz pierwszy od bardzo dawna. Tęskniła za tym jednocześnie stresując się w końcu było to dla niej niecodzienna sytuacja. Czarnowłosa wyczołgała się ze swojego łóżka schodząc powoli na dół. Jadalnia była wielka choć bardzo ponura wielki stół i dziewięć krzeseł. Dziewczyna stała chwilę przed wejściem do jadalni gdy nagle obok niej pojawił się Klaus ze skrętem w dłoni.

– Nie za młody jesteś na takie rzeczy.– Dziewczyna wskazała ręką na przedmiot w dłoni Klausa.

– Ani trochę. Po za tym trzeba jakoś odrzucić wszystkie te duchy moja moc to katorga kiedyś każdy możliwy duch pchał mi się do głowy, a dzięki nielegalnym substancjom jestem w stanie jakoś to ogarnąć. Po za tym siadajmy już.– Brunet ruszył w stronę wielkiego stołu. Dziewczyna usiadła obok niego a z góry powoli zaczęli schodzić inni domownicy. W pewnym momencie w jadalni rozległ się charakterystyczny dźwięk co oznaczało, że Five się prze teleportował tuż za plecami Eight. Dziewczyna dobrze znając ten dźwięk obróciła się przez ramię.

– Coś nie tak?– Posłała mu ironiczny uśmiech.

– To moje miejsce.–  Five również odpowiedział z ironicznym uśmiechem.

– Usiądź gdzie indziej.–    Eight z powrotem odwróciła się w kierunku stołu.

– Chyba jesteś niepoważna to moje miejsce.–

– Jezu ciebie nie da się już słychać. Można go jakoś wyłączyć?–   Dziewczyna nawet nie spojrzała na bruneta.

Nagle do jadalni wszedł ojciec, który nawet nie raczył spojrzeć na swoje dzieci.

– Zabije cię.–

– Uważaj Five żeby ci żyłka nie pękła.–  Eight zakpiła z poirytowania bruneta.

– Żadnych rozmów przy stole.–

***

Reszta kolacji miała w miarę spokojnie Eight i Five posyłali sobie co jakiś czas groźne spojrzenia. Wszyscy wiedzieli już, że z tą dwójką będzie wiele kłopotów. Gdy ostatnia osoba zjadła swoją kolację mama dzieci nakazała im pójść do łazienki i przyszykować się do snu, każde dziecko zaczęło ścigać się do jedynej łazienki w, której jest wanna. Czarnowłosa postanowiła teleportować się do tej łazienki mając nadzieję, że Five jej nie wyprzedzi.
Ciemnooka była w łazience pierwsza jednak usłyszała za sobą charakterystyczny dźwięk.

– Five!– Ciemnowłosa obróciła się w stronę źródła dźwięku.– Co ty tu do cholery robisz.–

– Idę się wykąpać, a ty co tu robisz?–

– Byłam pierwsza!–  Eight zaczęła krzyczeć na cały dom.

– Czyżby?!–  Five również zaczął krzyczeć.

– Tak czyżby!–

– Przestańcie się kłócić.–  Krzykną za drzwi zrezygnowany Diego.

– To niech mi wyjdzie z tej pieprzonej łazienki.– Dziewczyna starała się uspokoić.

– Five wyjdź jej z tej łazienki.–  Diego próbował przekonać brata do wyjścia z łazienki czarnowłosej.

Inaczej nie umiem Five //Five Hargreeves// cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz