Gdy byliśmy już pare milimetrów od siebie odwróciłam głowę.– Przepraszam ja tak nie mogę. Boję się, że to tylko chwila, a nazajutrz znowu mnie zranisz.– Powiedziałam ze smutkiem w oczach i usiadłam na krzesło chowający głowę w dłoniach.
– Nie bój się.– Five kucną obok mnie i złapał mnie za podbródek przez co byłam zmuszona popatrzeć w jego piękne, zielone oczy.
– Może chcesz się przejść?–– A co zrobimy z tym wszystkim?– Pokazałam na stół.
– Poczekaj chwilę.– Five podszedł do stołu i rozlał resztę wina do dwóch kieliszków.
– Reszta niech zostanie.– Powiedział podając mi jeden z kieliszków.Poszliśmy przejść się wzdłuż jeziora, które w magiczny sposób odbijało światło księżyca.
– Nie wiedziałam, że jest tu takie miejsce.– Powiedziałam cały czas nieodrywając wzroku od wody.
– Na ogół nikt tu nie przychodzi ale jak już wszyscy wiedzą cenię sobie swoją samotność. No chyba, że mogę spędzać czas z tobą.– Uśmiechnęłam się pod nosem.
– A co niby we mnie jest takiego wyjątkowego? Jestem dziewczyną jak każda inna na tym świecie.– Popatrzyłam na bruneta.
– Nie prawda. Jesteś wyjątkowa. Mogę spędzać z tobą całe dnie i nigdy mi się to nie znudzi.Działasz na mnie jak magnes z, którym na marne staram się walczyć.– Powiedział patrząc mi w oczy.
– Mógłbyś zostać poetą.– Zaśmiałam się.
– Poza tym jesteś jedyną dziewczyną, która odrazu się na mnie nie rzuca.– Przewróciłam oczami na jego słowa.
– Nie rób tak bo ci oczy wypadną.–– Jesteś niemożliwy Five.– Zaśmiałam się.
– Wracajmy już może?– Five chwycił mnie za rękę i teleportowała nas do swojego pokoju.
– Odzwycmzajiłam się od tego.– Złapałam się za brzuch na co brunet się zaśmiał.
– Dobranoc.– Powiedziałam wychodząc z jego pokoju. Przebrałam się w piżamy, położyłam się na łóżku. Zaczęła rozmyślać o dzisiejszym dniu. Mówiąc szczerze cieszyłam się z tego spotkania bo ja i Five musieliśmy pogadać bez wścibskich uszu, które kryją się za każdą ścianą w tym domu.Obudziło mnie czyjeś szturchanie przetarłam oczy i ujrzałam Klausa.
– Co się dzieje Klaus?– Spytała zaspana. Rozejrzałam się dookoła i zauważyłam, że jest jeszcze ciemno.
– Nie mogę spać. Mam wrażenie, że jakiś zły jednorożec chodzi mi po pokoju i chce mnie zjeść.–
– Nie mogłeś pójść do Bena?– Spytałam.
– Nie. Bo co jeśli tam będzie Vanya?– Powiedział łapiąc się za serce.
– Dobra już dobra kładź się i spać.– Rozkazałam, a loczek położył się koło mnie i przytulił mnie z całej siły.
Rano znowu obudziło mnie czyjeś szturchanie przetarłam oczy i to znowu był Klaus.
– Co znowu?– Spytałam już trochę zirytowana. Uwielbiam Klausa ale potrafi czasami być naprawdę irytujący i natrętny.
CZYTASZ
Inaczej nie umiem Five //Five Hargreeves// cz.1
Fanfiction⚠️[ZAKOŃCZONA]⚠️ • I kiedy są już na dobrej drodze by wszystko się ułożyło wystarczy jedna przeszkoda i wracają do lini startu• Pewnego dnia do Akademi Umbrella przychodzi pewna nastolatka o kruczo czarnych włosach i oczach granatowych jak niebo noc...