2.1

730 41 14
                                    

Światła.

Krzyki.

Piski.

Stałem na środku sceny czekając aż piosenka się rozpocznie. Po kilku chwilach zabrzmiała melodia, lecz to nie ja zacząłem, a Chim. Nadal bolało mnie to, że nie jesteśmy małżeństwem. Nie rozumiałem nadal, dlaczego on tego nie chce. Przecież kiedyś mówił, że mamy się pobrać. Czemu kłamał?

Kilka godzin później koncert się zakończył. Zmęczeni poszliśmy za kulisy, a mnie od razu zaatakowała córka, która z uśmiechem na twarzy mnie przytuliła. Miała już osiem lat.

ㅡ Cześć, kochanie. ㅡ Uśmiechnąłem się podnosząc ją na ręce. ㅡ Jak ci się podobało?

ㅡ Było super, tato. ㅡ Zaśmiała się przytulając mnie. Spojrzałem wtem na różowowłosego, do którego pasował ten pastelowy kolor. Można powiedzieć, że trzyma nas tylko kontrakt. Nie spędzamy już tyle czasu ze sobą co kiedyś. Coraz bardziej mam wrażenie, że tylko mnie omotał by być sławny. Nie rozumiem też czemu jesteśmy jeszcze narzeczeństwiem. Chciałem już kilka razy zerwać, lecz ten ciągle mnie przekonywał bym został, dlatego przestałem nosić swoją obrączkę dla par.

ㅡ Idziemy na lody? ㅡ Spytałem dziewczynki.

ㅡ Masz już wolne?

ㅡ Tak. To jak?

Skinęła głową energicznie podskakując na mych rękach.

ㅡ To chodźmy. ㅡ Szepnąłem z uśmiechem. Postawiłem ją na ziemię i łapiąc jej rękę ruszyłem w stronę swojej garderoby. Szybko się przebrałem, a następnie z córką ruszyliśmy w stronę wyjścia.

ㅡ Jungkook? ㅡ Zatrzymał nas starszy.

ㅡ O co chodzi?

ㅡ Mogę iść z wami?

ㅡ Nie sądzę. ㅡ Mruknąłem.

ㅡ Kook... ㅡ Zaczął, lecz wyminąłem go z córką wychodząc na zewnątrz. Nie widziałem już przyszłości w tym związku. Może nadal go kocham, boli mnie jak go traktuje, ale jeśli on nie przestanie... Nie mam po co z nim być.

Wsiedliśmy do samochodu jadąc do lodziarni. Patrzyłem przed okno myśląc. Czemu nie mogę być twardy i zakończyć to raz na zawsze?

ㅡ Kochanie?

ㅡ Tak, tato?

ㅡ Zawiozę cię do babci zaraz po lodach.

ㅡ Dlaczego?

ㅡ Muszę... Coś załatwić. Nie gniewasz się, prawda?

ㅡ Nie, tato. ㅡ Uśmiechnęła się szeroko co odwzajemniłem.

***

Wróciłem do domu sam. Czekała mnie teraz bardzo trudna rozmowa. Po zdjęciu butów poszedłem do salonu, gdzie zastałem starszego, który siedział przy pianinie.

ㅡ Jimin. ㅡ Zacząłem.

ㅡ O. W końcu jesteś. Czekałem na ciebie. Mam dla ciebie....

ㅡ Pogadajmy.

ㅡ O czym?

ㅡ Sam widzisz, że nam się nie układa. Chcę zerwać. Tak naprawdę. ㅡ Mówiłem bez krzty emocji, choć w środku bolało serce.

ㅡ Guk...

ㅡ Nie. Mam dosyć bycia w tym związku z tobą. Nie kochamy się jak wcześniej. Jesteśmy już dla siebie obcy. Pewnie wykorzystałeś mnie tylko by być piosenkarzem.

Lovely Song / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz