Następnego dnia wróciłem z młodszym do Seulu. Żałowałem, że zabrałem wolne na tak długo, dlatego że teraz nudziłem się w domu, a Kook pracował w wytwórni.
ㅡ Jimin! ㅡ Krzyknęła rodzicielka wchodząc do mojego pokoju. ㅡ Robiliście to? ㅡ Spytała zanim coś powiedziałem.
ㅡ W policjanta się bawisz?
ㅡ U was to Jungkook może nim być. W tym kartonie gdzieś są kajdanki. Musisz poszukać.
ㅡ Mamo, nie o to mi chodziło. ㅡ Jęknąłem bezradnie i zażenowany.
ㅡ Oj no przecież wiem, skarbie. Ale odpowiedz czy..
ㅡ Nie i przestań o to pytać ciągle, dobrze?
ㅡ Coś się stało?
ㅡ Nie musimy robić tego od razu na starcie, a przynajmniej ja nie chcę. Nie jestem gotowy, mamo na to. Wiem.. To głupie i widzę, Guk również się z tego powodu niecierpliwi..
ㅡ Kochanie. ㅡ Usiadła obok mnie. ㅡ Jungkook nie może cię do tego zmusić.
ㅡ Wiem. Rozmawialiśmy już o tym.
Ja się po prostu tego boję, mamo.ㅡ Rozumiem, synku. Też tak miałam na początku. Nie ma się czego bać. Mogę ci go nawet opisać jak chcesz no, więc..
ㅡ Mamo, nie. Oszczędź. Tylko skąd wiedziałaś, że jesteś gotowa.
ㅡ Nie wiedziałam. Znaczy wiedziałam, ale kochałam i nadal kocham twojego tatę. Skarbie liczy się uczucie, które dażysz do Kooka.
ㅡ Ja go kocham..
ㅡ To dobrze. ㅡ Uśmiechnęła się. ㅡ Ale jeśli potrzebujesz więcej czasu, to on powinien to zrozumieć i dać ci go. Nic na siłę, kochanie.
Skinąłem głową rozumiejąc.
ㅡ Dziękuję, mamo. ㅡ Przytuliłem ją co oddała od razu.
ㅡ Nie ma za co.
ㅡ Jest tata?
ㅡ Niedługo powinien przyjść, a co?
ㅡ Pójdziemy wszyscy na spacer? Będzie tak rodzinnie.
ㅡ Dobry pomysł. Jak przyjdzie powiem mu to. ㅡ Wstała podchodząc do drzwi. ㅡ Kocham cię, synku.
ㅡ Ja ciebie też, mamo. ㅡ Posłałem jej uśmiech, a starsza wyszła.
Sięgnąłem po telefon nie widząc żadnej wiadomości od Jungkooka. Westchnąłem smutno wysyłając mu SMSa.
Nie wyświetlił.
Nie odpisał.
Pewno jest zajęty.Po kilku minutach do pokoju wszedł rodziciel.
ㅡ Gotowy na spacer?
ㅡ Nie sądziłem, że się zgodzisz. ㅡ Przyznałem zaskoczony.
ㅡ Przyda się trochę świeżego powietrza.
ㅡ Przebiorę tylko bluzkę i jestem gotowy.
Wstałem z łóżka wyjmując z szafy byle jaką koszulkę. Założyłem ją, następnie schodząc na parter. Założyłem buty i cienką bluzę wychodząc na zewnątrz widząc już ma chodniku rodziców. Zamknąłem dom podbiegając do nich. We trójkę poszliśmy do parku rozmawiając na obojętnie jakie tematy zgrabnie omijając temat mojego i Kooka związku.
Podziwiałem krajobraz, kiedy rodzice rozmawiali na własne tematy.
Po chwili zobaczyłem chłopaka w czarnej masce na twarzy, który siedział na ławce. Rozpoznałem go. Był to mój Kookie.ㅡ Mamo, tato. ㅡ Powiedziałem. ㅡ Zaraz przyjdę. ㅡ Oznajmiłem ruszając w stronę młodszego, który wstał akurat patrząc w jakimś kierunku.
Gdy byłem od niego zaledwie półtora metra, przytuliła go jakaś dziewczyna z uśmiechem na twarzy.
CZYTASZ
Lovely Song / Kookmin
FanfictionJeon Jungkook słynny piosenkarz w całej Korei. Ma wiele fanów, którzy go kochają. Park Jimin największy fan Jungkooka, który oddałby nawet życie za niego. Jednak co się stanie, kiedy dwoje bohaterów spotka się na fanmeetingu?