Czekałem z niecierpliwością na chociażby jedną wiadomość od Jungkooka. Minął już tydzień, a ja się bałem, że już nie zadzwoni. Jeśli naprawdę myśli, że nam już nie wyjdzie to niech mi to powie prosto w twarz. Przeżyje.
ㅡ Jimin! ㅡ Krzyknął Tae.
ㅡ Co? ㅡ Spytałem wycierając kubki po całym dniu pracy.
ㅡ Twój kuzyn do mnie napisał, bo ty go zablokowałeś. Robi imprezę, grilla takiego.. Pyta się czy wpadniemy?
Zaśmiałem się ironicznie.
ㅡ Nie trzymam cię.
ㅡ No chodź ze mną. ㅡ Jęknął łapiąc moje dłonie robiąc błagalną mimikę. ㅡ To twój kuzyn, nie mój, ale i tak chce tam pójść. Ostatnio zrobił super imprezę. No proszę..
ㅡ Kiedy?
ㅡ Jutro.
ㅡ Teraz mi to mówisz?!
ㅡ Ale jutro akurat jest sobota i mamy wolne, dlaczego się burzysz?
Wywróciłem oczyma odkładając naczynia na swoje miejsce.
ㅡ No dobra. Niech ci będzie. ㅡ Westchnąłem ciężko spojrzawszy na niego. Uśmiechnął się szeroko przytuląc mnie. Zaśmiałem się oddając gest.
ㅡ Skończyłeś już? Idziemy na pizze?
ㅡ Tak. Już skończyłem, ale gdybyś mi pomógł byłoby szybciej. ㅡ Mruknąłem z wyrzutem.
ㅡ Przepraszam. ㅡ Zaśmiał się. ㅡ Chodźmy już. Głodny jestem.
Westchnąłem ubierając się, a następnie wyszliśmy z kawiarni, ówcześnie ją zamykając na klucz, ponieważ dzisiaj my kończylismy jako ostatni.
Rozmawiając ruszyliśmy w stronę pizzeri, kiedy to tuż przed nami zatrzymał się brunet.
Patrzyłem na niego zaskoczony, a ten na mnie.
Kiedy chciałem coś powiedzieć młodszy ignorując fakt, że stoimy na środku chodnika, a obok nas zaciekawiony Tae, położył swoje dłonie na moich policzkach całując mnie w usta.
Słyszałem jak przyjaciel piszczy podekscytowany.
Oderwał się po kilku chwilach opierając swoje czoło o to moje.ㅡ Chcę być z tobą. ㅡ Szepnął.
ㅡ Wow! Cóż za romantiko akcja! ㅡ Odezwał się przyjaciel psując cały urok.
Odsunęliśmy się od siebie speszeni.ㅡ Taehyung, musiałeś?
ㅡ Nie mogłem się powstrzymać. ㅡ Uśmiechnąłem się szeroko. ㅡ Dobrze, dobrze. Odsunę się kawałek. Porozmawiajcie. ㅡ Dodał faktycznie oddalając się kilka metrów dalej.
ㅡ Jimin, przemyślałem to, a także rozmawiałem o tym z prezesem. Kocham cię bardzo. Pozwolisz mi wrócić?
ㅡ Czekałem na to. ㅡ Uśmiechnąłem się przytulając go. ㅡ Oczywiście, że pozwolę. ㅡ Spojrzałem mu w oczy. ㅡ Ale nie ma być tak jak pół roku temu.. Jasne?
ㅡ Jasne jak moje słoneczko. Dziękuję. Miałeś plany?
ㅡ Szedłem z Tae na pizze...
ㅡ W takim razie nie będę przeszkadzał. ㅡ Stwierdził cofając się krok do tyłu.
ㅡ Nie będziesz! ㅡ Krzyknął szybko przyjaciel podbiegając do nas. ㅡ Chodź z nami.
ㅡ Tae.. Nie chcę robić wam kłopotów, kiedy ktoś mnie rozpozna. Idźcie sami.
ㅡ No dobra. Skoro tak mówisz.. ㅡ Rzekł rówieśnik łapiąc mnie pod pachą zaczynając powoli ciągnąc w innym kierunku.
Patrzyłem na młodszego, który z wyrazu twarzy stał się przygnębiony, a potem otworzył swój samochód. Zrobiło mi się go naprawdę szkoda. Kook nie ma znajomych, z którymi mógłby wyjść na zwykłe przyjacielskie spotkanie takie jak my z Tae, ponieważ na każdym kroku są jego fani co proszą o autograf bądź zdjęcie, a także zaczynają obojętnie jaki temat by pobyć choć przez chwilę ze swoim idolem nie dbając o to, że chciałby trochę spokoju i prywatności. ㅡ Jimin.
CZYTASZ
Lovely Song / Kookmin
FanfictionJeon Jungkook słynny piosenkarz w całej Korei. Ma wiele fanów, którzy go kochają. Park Jimin największy fan Jungkooka, który oddałby nawet życie za niego. Jednak co się stanie, kiedy dwoje bohaterów spotka się na fanmeetingu?