Następnego dnia myślałem, że ranek będzie spokojny, lecz przeliczyłem się.
Obudziłem się spojrzawszy na młodszego, który uśmiechał się lekko na mój widok. Zdziwiłem na jego widok, bo przeważnie jest już o tej godzinie w pracy.ㅡ Dzień dobry, kochanie. ㅡ Szepnął całując mnie w czoło.
ㅡ Nie jesteś w pracy?
ㅡ Zdziwiony? ㅡ Zaśmiał się. Skinąłem głową przytulając go. ㅡ Zrobię sobie wolne. Przecież lekarz kazał mi odpoczywać, a nie się przemęczać.
ㅡ Tak. I bardzo dobrze.
Wtedy niespodziewanie do środka wszedł radosny Tae.
ㅡ Witajcie, gołąbeczki! ㅡ Krzyknął.
ㅡ Co ty tu robisz? ㅡ Spytałem zakrywając się kołdrą.
ㅡ Pukałem, więc wszedłem. Uuu... widzę, że były igraszki w nocy. ㅡ Zaśmiał się, a ja spaliłem buraka. ㅡ A może trójkącik? ㅡ Zapytał, a my otworzyliśmy szeroko oczy. ㅡ Żartowałem. ㅡ Zaśmiał się. ㅡ Chociaż... ㅡ Udał myślenie.
ㅡ Ya. Nie myśl zbyt dużo. ㅡ Wtrącił się Jungkook przybliżając mnie do siebie bardziej.
ㅡ Oj za późno. Ale popatrzcie na to. Byłyby w tym plusy.
ㅡ Tae, przestań. Nie będzie żadnego trójkąta. Oszalałeś? ㅡ Mruknąłem.
ㅡ No Chim.. ㅡ Rzekł wchodząc pod kołdrę przez co się cofnąłem, łapią moje dłonie.
ㅡ Taehyung. ㅡ Rzekł Jungkook. ㅡ Daj spokój. Dwa na jeden. Przegrałeś. Nie Tae. ㅡ Mówił, gdy przyjaciel zrobił słodką i błagającą mimikę. Co mu się poprzestawiało? Od kiedy takie coś nam proponuję?
ㅡ Chciałbyś spróbować, prawda Guk? ㅡ Zapytał. ㅡ Chcesz wiedzieć jak to jest, nie? Z dwoma osobami.
ㅡ No... Ja...
ㅡ Jungkook... ㅡ Warknąłem spojrzawszy na narzeczonego. Ten wzruszył ramionami. ㅡ Nie no ja nie wierzę. ㅡ Przybiłem ze swoim czołem piątkę.
ㅡ Jimin, tylko raz. ㅡ Odparł przyjaciel.
ㅡ Jesteś głupi. ㅡ Stwierdziłem oburzony. ㅡ Skąd ci taki pomysł się wziął?
ㅡ Um... Tak sobie. A widziałem taki jeden filmik i mi się spodobało.
ㅡ Jesteś głupi. ㅡ Powtórzyłem. ㅡ A ty co się nie odzywasz? Naprawdę chcesz to zrobić?
ㅡ Też kiedyś widziałem taki filmik. ㅡ Zarumienił się. ㅡ Wtedy też się zastanawiałem jak to jest.
ㅡ Nie no. Dom wariatów.
ㅡ Kochanie. Tylko chwilę, prawda? ㅡ Spytał patrząc na przyjaciela, który potwierdził. ㅡ Zobaczysz jak to jest.
ㅡ Guk! ㅡ Oburzyłem się jeszcze bardziej. Chciałem dodać coś jeszcze, lecz usta młodszego mi to uniemożliwiły.
ㅡ Raz i już nigdy więcej. ㅡ Szepnął patrząc mi w oczy. Z tyłu głowy miałem złe przeczucia, lecz to by było jakieś nowe doświadczenie. ㅡ To jak?
ㅡ Nie. ㅡ Powiedziałem stanowczo mając też myśl, że musiałbym dzielić się z kimś Jungkookiem. Sięgnąłem po koc leżący na końcu łóżka, którym się zakryłem. ㅡ Róbcie co chcecie, ale ja się w takie coś nie bawię. Nie wierzę, że ty jeszcze mi takie coś proponujesz, Tae, a ty... Że się na to zgadzasz. ㅡ Wyszedłem z pokoju, ówcześnie biorąc ubrania ignorując ból w dolnych partiach ciała.
CZYTASZ
Lovely Song / Kookmin
FanfictionJeon Jungkook słynny piosenkarz w całej Korei. Ma wiele fanów, którzy go kochają. Park Jimin największy fan Jungkooka, który oddałby nawet życie za niego. Jednak co się stanie, kiedy dwoje bohaterów spotka się na fanmeetingu?