2.54

365 29 8
                                    

Po kawie ze swoim nowym menadżerem pojechałem do szpitala. Nie było żadnych dobrych wieści, a Guk nadal się nie obudził. To już prawie trzy dni.

ㅡ Cześć Jihyung. Jak sprawa z tym... ㅡ Spytałem niepewnie. Od tamtej pory nie pytałem o to. Nie chciałem wiedzieć.

ㅡ Załatwiliśmy to z tatą. Nie martw się. ㅡ Posłał uśmiech. ㅡ Jak trening?

ㅡ Ciężki, ale znośny. Jakieś zmiany? ㅡ Spytałem siadając na krześle obok łóżka młodszego. Chwyciłem jego dłoń całując jej wierzch. ㅡ Co jeśli wcale się nie obudzi?

ㅡ Nie mów tak Jimin. Obudzi się. Uwierz w niego.

ㅡ Wierzę Hyung. Nie poddaje się w tej sprawie. ㅡ Posłałem mu lekki uśmiech.

ㅡ Chim? ㅡ Zaczął niepewnie. Spojrzałem na niego, a starszy podszedł i przytulił moją osobę. ㅡ Z całego serca przepraszam jeszcze raz. Za to co zrobiłem. Po tym nie wiedziałem co mam zrobić.

ㅡ Hyung to było minęło. Wszystko jest w porządku.

ㅡWiem. W ogóle dziwię się, że Guk mi za to wybaczył. Miałeś rację we wszystkim, gdy o nim mówiłeś. Jesteście dla siebie stworzeni. Pamiętaj, że pomogę wam we wszystkim. Już nie będę wam się wtrącać w życie.

ㅡ Dziękuję Jihyung. ㅡ Odparłem oddając bardziej gest. ㅡ Gdy będę na treningu będziesz go pilnował?

ㅡ Oczywiście. Nie spuszczę go z oka.

ㅡ Cieszę się.

***

W końcu nadszedł ten dzień. Przez poprzednie kilka dni nic się nie zmieniło. Treningi, spotkanie się ze siostrą Doo-Lina, która była bardzo miła i urocza, dlatego ją polubiłem, spędzanie czasu z Jungkookiem i tak w kółko.

Siedziałem na fotelu przed lustrem, gdzie makijażystka robiła mi jak sama nazwa wskazuje makijaż. Stresowałem się z dlatego nie mogłem usiedzieć na miejscu. Spojrzałem w odbiciu na Sung, która uparła się, że chce być ze mną i oglądać występ. Nie mogłem jej tego odmówić, ponieważ ostatnia część koncertu należy do jej ojca.

ㅡ Jimin wychodzisz za dziesięć minut. ㅡ  Oznajmił jeden ze staffu. Wziąłem głęboki wdech wstając z fotela, gdy kobieta skończyła swoją pracę.

ㅡ Sung będziesz grzeczna?

ㅡ Tak, obiecuję. ㅡ Uśmiechnęła się przytulając do siebie lalkę.

ㅡ Będą cię pilnować. ㅡ Zaśmiałem się. Przebrałem się w odpowiednie ubrania będąc już gotowy.

Pięć minut!

ㅡ Trzymam kciuki Jimin! ㅡ Krzyknęła młodsza podbiegając i przytulając moją osobę.

ㅡ Dziękuję. Dam z siebie wszystko. Potem opowiesz wszystko tacie. ㅡ Uśmiechnąłem się szeroko oddając gest. ㅡ Idź już z ciocią za kulisy. Będziesz miała lepszy widok.

ㅡ Dobrze.

Po kilku minutach wybiła ta godzina. Zdenerwowany, ale pewny siebie wyszedłem na scenę witając fanów, którzy zaczęli krzyczeć radośnie na mój widok.

ㅡ Witajcie kochani! Jest mi niezmiernie miło być tu z wami, ale przykro, że nie może być z nami też Jungkooka. Pokażmy mu, że bardzo go kochamy i żeby jak najszybciej wracał do zdrowia. To co? Zaczynamy! ㅡ Krzyknąłem powodując kolejną fazę krzyków i pisków.  Muzyka zabrzmiała, a po chwili zacząłem śpiewać piosenkę. Nie chciałem śpiewać swoich solowych piosenek. Chciałem by jakaś cząstka Kookiego była z nami w tym ważnym dniu. Dlatego głos Guka leciał w tle jakby naprawdę tutaj był.

*

Koncert mijał, gdzie bawiłem się znakomicie i mógłbym to powtórzyć. Ale przecież została ta ostatnia i najważniejsza część. Gdy muzyka ucichła przysunąłem mikrofon do ust.

ㅡ Kochani... Chciałbym coś zrobić. Nie dla siebie. Dla Jungkooka, któremu wszystko pokażę, gdy tylko się wybudzi. ㅡ Uśmiechnąłem się mając w oczach łzy. ㅡ Proszę śpiewajcie razem ze mną. Chciałbym was usłyszeć. ㅡ Poprosiłem słysząc znaną mi melodię, a na wielkim ekranie pojawiły się filmiki z Kookiem z mojej własnej, prywatnej galerii, gdzie był szczęśliwy. ㅡ Proszę was kochani. jesteście gotowi?

Tak! ㅡ Krzyknęli chórem.

Słysząc głos młodszego w piosence  Euphoria razem z tancerzami tańczyliśmy do niej choreografię, a filmiki jak i zdjęcia po kolei pojawiały się na ekranie, a fioletowe i błękitne lampy dodawały uroku. Wszystko wyglądało cudownie i tak było. Wszystko, każdy krok był dla tej jednej osoby, a fani śpiewali na cały głos każde słowo piosenkarza i wyszło to magicznie.

Kilka minut później, gdy muzyka zakończyła się tak po prostu się rozpłakałem dziękując wszystkim za cudowny i wspaniały koncert, którego nigdy nie zapomnę. Poszedłem za kulisy, gdzie zostałem od razu przytulony przez dziewczynkę. Oddałem gest głaszcząc ją po głowie.

ㅡ Dziękuję, że wierzyłaś Sung.

ㅡ Podobało mi się Jimin. ㅡ Uśmiechnęła się szeroko podskakując z radości.

ㅡ Jak myślisz? Spodoba się tacie?

ㅡ Tak. Bardzo.

ㅡ Też mam taką nadzieję. Cóż chodźmy do garderoby. ㅡ Chwyciłem dłoń młodszej idąc do odpowiedniego pokoju. Tam jednak kobieta powiedziała, że dzwoniła moja mama. Natychmiast chwyciłem za telefon oddzwaniając. ㅡ Mamo? Coś nie tak?

Jiminnie! Jungkook się obudził.
Na razie jest zdezorientowany, ale na szczęście już się obudził. Słyszysz?

ㅡ Tak. Słyszę... ㅡ Szepnąłem uśmiechając się i mając w oczach łzy. ㅡ Dziękuję. Niedługo będziemy. ㅡ Rozłączyłem się patrząc na dziewczynkę. ㅡ Sung tata się obudził.

ㅡ Serio? Jedziemy do niego?

ㅡ Tak. Za chwilę pojedziemy. Tylko się przebiorę. ㅡ Powiedziałem szczęśliwy zdejmując górne ubranie.

Pół godziny później pojechaliśmy do szpitala biegnąc od razu do sali młodszego. Wszedłem do środka wraz z dziewczynką, którą trzymałem za dłoń.

ㅡ Gukie... ㅡ Powiedziałem podchodząc do niego. ㅡ Nareszcie. ㅡ Dodałem całując go w czoło.

ㅡ Dam wam chwilę. ㅡ Oznajmiła rodzicielka wychodząc z sali. Sung posadziłem na łóżku, a ta położyła dłoń na jego policzku uśmiechając się.

ㅡ Tato wiesz co Jimin zrobił? ㅡ Spytała.

ㅡ Zobaczysz za kilka dni. ㅡ Poprawiłem szybko głaszcząc go po głowie. ㅡ Cieszę się, że jesteś z nami. ㅡ Dodałem. Niestety nie mógł odpowiedzieć, a to wina rurki w  gardle, która pomagała mu oddychać prawidło. Miałem nadzieję, że wyjmą mu ją skoro się wybudził. Zacząłem płakać przytulając się do młodszego.

ㅡ O już Pan jest. ㅡ Usłyszeliśmy za sobą głos. Odwróciłem się zauważając lekarza.  ㅡ Mógłby Pan chwilę poczekać? Wykonamy badania i zmienimy opatrunek.

ㅡ Tą rurkę też wyjmiecie?

ㅡ Tak. To także. Więc... ㅡ Spytał pokazując na drzwi. Skinąłem głową i wraz z dziewczynką opuściliśmy pomieszczenie. Obserwowałem przez szklane okienko w drzwiach jak lekarz i pielęgniarki pomagały chłopakowi.

*********************

05.02.22

Kto ma kwarantannę do poniedziałku? A ja hah

Jak wam się podoba?

Miłego dnia kochani 💖

Lovely Song / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz