2.47

470 31 8
                                    

Po kilku dniach zostałem wypisany ze szpitala, gdzie lekarz kazał odpoczywać, ale nie mogłem. Nie teraz, gdy moja rodzina jest zagrożona. Prosto ze szpitala pojechałem do adwokata bez wiedzy Jimina. Po co go martwić?

ㅡ Mam szansę wygrać?

ㅡ Ogromną Panie Jeon. Panna Tae-won jest niepoczytalna. W każdej chwili może zrobić coś Pańskiej córce. Nie ma szans by dostała pełne prawa rodzicielskie. Małego tego może Pan ubiegać się o zakaz zbliżania, bo tego matka Sung nie ma. Jeśli chce Pan pomogę wypełnić formularz.

ㅡ Dobrze. Zgadzam się. ㅡ Skinąłem głową wzdychając.

Po spotkaniu z adwokatem wróciłem do domu zastając tam zdziwionego męża na mój widok.

ㅡ Nie mówiłeś, że cię dzisiaj wypisują. Dlaczego nie zadzwoniłeś? ㅡ Spytał oburzony, lecz przytulając moją osobę.

ㅡ Musiałem coś załatwić. Nie chciałem cię denerwować.

ㅡ Czyli gdzie?

ㅡ U adwokata. Wszystko załatwione. Niedługo odbędzie się proces.

ㅡ Jungkookie... Wygrasz to. Na sto procent. Będę z tobą.

ㅡ Wiem o tym. ㅡ Uśmiechnąłem się całując go w czoło. ㅡ Nie mówiłeś jak pogodziłeś się z Jihyungiem.

ㅡ Po prostu odważyłem się do niego zadzwonić. Pomógł mi w tym twój brat, ponieważ bałem się zadzwonić, a ten zabrał mój telefon i zrobił to za mnie.

ㅡ Jak Jung-hyung? Kiedy?

ㅡ Jungkook...

ㅡ Mnie nie posłuchałeś, a Jung-hyunga już tak? ㅡ Odsunąłem się czując jak cieśninie się podnosi.

ㅡ Daj mi wytłumaczyć... Nie musisz być zazdrosny. Przerabialiśmy ten temat już wiele razy, Guk. Ale wracając...To było u ciebie na sali, gdy byłeś nieprzytomny.

ㅡ I co dalej? ㅡ Poszedłem do kuchni, lecz widząc, że starszy nie idzie za mną odwróciłem się zauważając w oczach chłopaka łzy. ㅡ No proszę mów dalej.

ㅡ Chciałem mieć tylko wsparcie... ㅡ Szepnął spuszczając głowę. ㅡ Tak jak ty miałeś wsparcie w Jung-hyungu. ㅡ Wyszlochał próbując się uspokoić. Westchnąłem przytulając go i głaszcząc po głowie.

ㅡ Przepraszam, Jiminnie. Za szybko naskoczyłem na ciebie.

ㅡ Twój brat tylko mi pomógł. ㅡ Dodał.

ㅡ Wiem. Przepraszam. Najpierw wysłucham potem będę się wkurzał, dobrze? Oj dziuba nie płacz, proszę cię. Kocham cię. ㅡ Położyłem dłonie na jego policzkach unosząc głowę zmuszając by spojrzał mi w oczy. ㅡ Uśmiech? Yh... Po prostu to powiedz.. ㅡ Wywróciłem oczyma widząc w jego oczach, że chce coś powiedzieć.

ㅡ Jesteś idiotą. ㅡ Powiedział lekko się uśmiechając co odwzajemniłem.

ㅡ Oj wielkim. ㅡ Zaśmiałem się całując go w usta. Objąłem go w pasie przyciągając bliżej siebie i pogłębiając pocałunek.

ㅡ Czekaj.. ㅡ Odsunął się. ㅡ Musisz odpoczywać.

ㅡ Oj Jimin... Czuję się dobrze. Nie potrzebuję odpoczynku. ㅡ Mruknąłem.

ㅡ Masz się położyć. Już. ㅡ Powiedział poważnie. ㅡ Tak mówił lekarz zanim cię wypisali.

ㅡ Jestem głodny. ㅡ Odparłem idąc do kuchni.

ㅡ Jeon Jungkook! ㅡ Krzyknął władczo przez co musiałem przystanąć i spojrzeć na niego. ㅡ W tej chwili idziesz na górę do łóżka. Migiem!

Lovely Song / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz