Weszliśmy do mieszkania zapalając wszystkie światła. Brunet jak zawsze zasłonił okno zdejmując swoją kurtkę rzucając ją na oparcie kanapy.
ㅡ To co? Zaczynamy? ㅡ Spytał odwracając się w moją stronę opierając ręce na biodrach.
ㅡ Możemy. Nie chcę mi się, ale możemy. ㅡ Powiedziałem idąc do odpowiedniego pomieszczenia.
ㅡ Chyba pomysliłeś pokoje. ㅡ Uśmiechnął się chytro.
ㅡ Mówiłem, że nie licz na nic więcej. ㅡ Fuknąłem. ㅡ Naucz mnie tych cholernych nut i po sprawie. ㅡ Dodałem siadając na fotelu.
ㅡ No dobrze. ㅡ Westchnął. ㅡ To do roboty. ㅡ Usiadł obok i z jakieś teczki wyjął kartki.
***
Po dwóch godzinach zmęczony odłożyłem przedmioty, z który się uczyłem.
ㅡ Idę spać. ㅡ Rzekłem wstając i rozciągając się słysząc jak strzela mi w krzyżu od ciągłego siedzenia.
ㅡ Już?
ㅡ Jest już pierwsza, Guk.
ㅡ No to co. ㅡ Chłopak także wstał. ㅡ Chodź.. ㅡ Zaczął powoli odpinać guziki od koszuli.
ㅡ Chciałbyś. ㅡ Cofnąłem się, następnie wybiegając z pokoju, a młodszy za mną. ㅡ Ya! Nie goń mnie!
ㅡ Ale ty sam uciekasz.
Zatrzymałem się po jednej stronie kanapy, a on po drugiej. Wtedy brunet zdjął całkowicie swoje górne odzienie rzucając na podłogę.
ㅡ Jiminnie.. ㅡ Powiedział łapiąc za swój pasek od spodni wyjmując go i także upuszczając wydając głośny huk.
ㅡ Śpię na kanapie... ㅡ Pogroziłem palcem.
ㅡ Mogę z tobą. ㅡ Uśmiechnął się szybko przechodząc przez mebel. Złapał mnie za biodra rzucając na sofę zwisając nade mną.
ㅡ Jungkook mówię, że nie! ㅡ Krzyknąłem wkurzony bijąc go po klatce. ㅡ Obrażę się.
ㅡ Ya. Dlaczego taki jesteś? Od kiedy nie chcesz? Z tego co wiem mieliśmy dokończyć to co robiliśmy w wytwórni.
ㅡ Żalisz się czy chwalisz?
ㅡ Żale, bo bardzo mi się nie spodobało, że przerwaliśmy. Chwale, bo przypominam.
ㅡ Życie. Powiedziałem nie to nie. ㅡ Odsunąłem go, gdzie się nie upierał. Wstałem idąc do sypialni, skąd pożyczyłem jego ubrania następnie idąc do łazienki.
Kiedy się rozebrałem do środka wparował piosenkarz od razu wpijając mi się w usta. ㅡ Ya... ㅡ Próbowałem go odepchnąć. ㅡ Jungkook.. Stój. Nie chcę dzisiaj. Naprawdę.. ㅡ Powiedział patrząc mu w oczy.
Westchnął skinając głową, w końcu rozumiejąc.ㅡ No dobrze. Pójdę zrobić kolację. ㅡ Odwrócił się na pięcie podchodząc do drzwi.
ㅡ Jungkook. ㅡ Zatrzymałem go, a ten spojrzał się na mnie. ㅡ Przepraszam.
ㅡ Za co? To ja powinienem przeprosić. Więc przepraszam. ㅡ Posłał lekki uśmiech wychodząc z pomieszczenia.
Czułem się trochę winny temu wszystkiemu, ale przecież nie chciałem... Nie powinien być na mnie zły o coś takiego. Jednakże mówił, że już nigdy więcej mnie nie zmusi, to dlaczego chciał?
Westchnąłem wchodząc pod prysznic odkręcając kurek.
Ciepła woda zetknęła się z moją skórą sprawiając, że po moim kręgosłupie przeszedł przyjemny dreszcz.
Dokładnie umysłem swoje ciało chłopak żelem pod prysznic. Nie będzie chyba zły.
CZYTASZ
Lovely Song / Kookmin
FanfictionJeon Jungkook słynny piosenkarz w całej Korei. Ma wiele fanów, którzy go kochają. Park Jimin największy fan Jungkooka, który oddałby nawet życie za niego. Jednak co się stanie, kiedy dwoje bohaterów spotka się na fanmeetingu?