2.81

378 36 5
                                    

Mijały dni, a wraz tym zbliżała się rozprawa w sądzie. Stresowałem się, ale miałem nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze i odzyskam córkę.

ㅡ Spokojnie. ㅡ Powiedział Chim odwracając moją osobę do siebie. ㅡ Wszystko będzie dobrze. ㅡ Dodał poprawiając mój krawat.

ㅡ Wiem Jiminnie. Ale po tym znowu tu przyjdziemy byś ją zaadoptował. ㅡ Powiedziałem całując go w czoło.

ㅡ Wiem. To ekscytujące. ㅡ Uśmiechnął się uroczo.

ㅡ Masz rację. ㅡ Odwzajemniłem gest.

Kilka minut później zostaliśmy wezwani na salę. Weszliśmy do środka oczekując rozprawy.

***

Dwie godziny później szczęśliwi wyszliśmy z sali. Przytuliłem swojego męża nie mogąc uwierzyć, że wygraliśmy choć rodzice nie walczyli. Szczerze chcieli oddać mi dziewczynkę, bez większych problemów.

ㅡ Wszystko znowu się układa. ㅡ Powiedziałem szczęśliwy. ㅡ Sung! ㅡ Zawołałem widząc córkę obok mojej mamy. Z uśmiechem podbiegła do mnie przytulając. ㅡ Teraz będę cię miał przy sobie słoneczko. Ale jaka jest zasada?

ㅡ Śpię sama.

ㅡ Zuch dziewczyna. ㅡ Zaśmiałem się biorąc ją na ręce, mimo iż była ciężka. ㅡ Jedźmy do domu. ㅡ Spojrzałem na Chima, który uciekał wzrokiem. Objąłem go w pasie całując w skroń. ㅡ Jestem wasz. ㅡ Szepnąłem mu do ucha. ㅡ I nikogo więcej.

ㅡ Jedziemy?

ㅡ Tak.

Godzinę później wróciliśmy do domu, gdzie od razu kazałem córce pobiec do jej pokoju, który został udekorowany w czasie trwania procesu. Zadowolony poszedłem za młodszą wchodząc do pomieszczenia.

ㅡ Podoba ci się? Jest w twoich ulubionych kolorach. ㅡ Odparłem.

ㅡ Jest cudny tato! ㅡ Zawołała przytulając mnie. ㅡ Dziękuję.

ㅡ Proszę bardzo. ㅡ Oddałem gest. ㅡ No. Baw się dobrze. ㅡ Odparłem zostawiając młodszą w pokoju, schodząc na parter szukając Jimina, którego zastałem w kuchni zmywającego naczynia. ㅡ Kochanie? ㅡ Zawołałem przez co podskoczył upuszczając szklankę w zlewie. ㅡ Przepraszam. Wszystko w porządku?

ㅡ Tak. Dlaczego miałoby być inaczej?

ㅡ Jesteś jakiś niemrawy od rozprawy. Co jest? Że Sung wróciła?

ㅡ Nie. Nic się nie dzieje.

ㅡ Hej. ㅡ Odwróciłem go do siebie przodem. ㅡ Znam cię Chim. Wiem, że chodzi to, że Sung do nas wróciła. Że znowu będziemy mieć mało czasu dla siebie i tak dalej.... Ale...

ㅡ Może odrobinę chodzi o to? ㅡ Spuścił głowę.

ㅡ No jasne, że chodzi o to. ㅡ Zaśmiałem się. ㅡ Wiedz, że wszystko będzie dobrze. Dogadujesz się przecież z Sung.

ㅡ Oczywiście, że tak. Ale chciałbym w końcu spędzić z tobą czas. Romantyczny wieczór.

ㅡ Gwarantuję ci go, skarbie. Też tego pragnę, a szczególnie ciebie. ㅡ Szepnąłem mu na ucho, następnie całując jego szyję.

Lovely Song / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz