-63-

983 53 19
                                    

Jimin POV.

Siedziałem na kanapie patrząc na żarzący się ogień w kominku. Nie mogłem spokojnie pracować w markecie, dlatego musiałem się zwolnić. Znowu nie mam pracy. Czy już będę do końca życia bezrobotny?

Kiedy poprawiałem się niespodziewanie do salonu weszli moi rodzice.

ㅡ Kochanie patrz co mam! ㅡ Krzyknęła kobieta wymachując alkoholem w dłoni. ㅡ Będziemy świętować twoje zaręczyny. ㅡ Uśmiechnęła się szeroko idąc do kuchni zapewnie po kieliszki.

ㅡ Co? ㅡ Spytałem spojrzawszy na ojca, który nie odzywał się.

ㅡ No wstawaj, kochanie. ㅡ Rzekła. Niechętnie to zrobiłem, a ona podała mi kieliszek. ㅡ Zdrowie!

ㅡ Najpierw odmówiłeś. ㅡ Zaczął rodziciel. ㅡ Aż tak się przestraszyłeś? ㅡ Spytał kpiąco.

ㅡ Zaskoczył mnie... Zresztą...

ㅡ Zrobiłeś mu wstydu. Przy fanach i dziennikarzach.

ㅡ Kochanie, dosyć. ㅡ Upomniała starsza uderzając męża w ramię.

ㅡ Przyjechałeś by mnie dobijać? Zmieniłeś się odkąd jestem z Jungkookiem. Dlaczego teraz zaczynasz traktować mnie jak najgorszego? Bo co? Bo Guk ma pieniądze? Jest sławny? Nawet bez tego będę go kochać.

ㅡ Jimin... ㅡ Zaczęła mama kładąc dłoń na mym ramieniu.

ㅡ Nie. Po prostu powiedz o co ci chodzi! ㅡ Krzyknąłem mając w oczach łzy. ㅡ Chcesz, żebym nas nie ośmieszył? Czy kiedykolwiek to zrobiłem? Nigdy. Bo jesteście moimi rodzicami i was kocham. Ale jeśli twierdzisz, że jestem beznadziejny... Proszę bardzo. Myśl sobie co chcesz, ale mi tego nie okazuj. ㅡ Odparłem wycierając policzki, następnie wstając i idąc do pokoju zamykając za sobą drzwi. Wszedłem na taras siadając na małej ławeczce opierając się o bramkę.

ㅡ Jimin. ㅡ Usłyszałem po kilku minutach. Nie spojrzałem na mężczyznę nawet na sekundę. ㅡ Przepraszam. ㅡ Położył dłoń na moich włosach głaszcząc lekko. ㅡ Nie chciałem tak na ciebie naskakiwać. To było głupie z mojej strony. Przepraszam naprawdę. Wybaczysz swojemu staruszkowi? ㅡ Spytał.

ㅡ A czy staruszek nadal będzie mnie poniżał?

ㅡ Już nie będę. Obiecuję. ㅡ Powiedział zaznaczając krzyż na sercu. Wstałem z ławeczki przytulając go. ㅡ Przepraszam.

ㅡ Już okay. Um.. Tato?

ㅡ Tak?

ㅡ Mogę tu zostać, prawda? Nie muszę się stąd wynosić?

ㅡ Możesz. Nie zabronię ci. ㅡ Uśmiechnął się co odwzajemniłem.
ㅡ Wróćmy do mamy. ㅡ Dodał.


Późnym popołudniem rodzice wrócili do siebie. Bawiliśmy się tak jak kiedyś wymyślając różne zabawy, a także pokazałem im swoje piosenki. Twierdzą tak samo jak Jungkook.

Pożegnałem im machając dłonią. Było pięknie na dworze, a temu urokowi dodawał zachód słońca.
Poszedłem po ciepły koc, lampę naftową, oraz kakao. Z tym zestawem poszedłem na most siadając po turecku obserwując naturę i ciesząc się ciszą spowodowaną brakiem ludzi, samochodów i innych.

Lovely Song / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz