Stałem pod drzwiami do studia młodszego. Zastanawiałem się czy wejść czy dać mu jednak chwilę spokoju. Po chwilowym namyśle wziąłem głęboki wdech i zapukałem.
ㅡ Gukie? Otwórz. Proszę. Nie słuchaj prezesa, a fanom to jakoś wytłumaczysz. Wyjdź. ㅡ Mówiłem nie słysząc nic z jego strony. W końcu po kilku minutach drzwi się otworzyły, a przede mną stanął młodszy. Miał bardzo opuchnięte i czerwone oczy oraz był przybity. Przytuliłem go głaszcząc po plecach. Weszliśmy do środka zamykając za sobą drzwi. ㅡ Wszystko będzie dobrze.
ㅡ Trudniej mi już oddzielić karierę, a życie prywatne... ㅡ Odparł cicho. ㅡ Chcę z wami spędzać czas. Jak najwięcej. Ale też nie mogę zaniedbywać pracy.
ㅡ Możesz to wszystko zrobić. Powoli i ci się uda.
ㅡ Nie. Wybrałem was, dlatego postanowiłem odejść z wytwórni.
ㅡ Oszalałeś? To twoje drugie życie.
ㅡ I co z tego?
ㅡ Możesz stracić wszystko. A oni wymyślą jakiś skandal i nikt już na ciebie nie spojrzy tak jak teraz.
ㅡ Czy wtedy nie będziesz mnie kochał?
ㅡ Będę. Wciąż będę cię kochał i wspierał, ale pomyśl. Sam powiedziałeś, że nie możesz bez tego żyć.
ㅡ Jimin... ㅡ Jęknął bezradnie uciekając wzrokiem.
ㅡ Wytrzymaj do wojska, a potem jesteśmy wolni. ㅡ Poklepałem go po klatce piersiowej patrząc w oczy.
ㅡ To jeszcze kilka miesięcy. Nie mam zamiaru tyle czekać.
ㅡ Dasz radę. Zawsze dawałeś. Wytrzymasz.
Zamilkł spuszczając głowę. Dwoma palcami uniosłem jego podbródek posyłając lekki uśmiech.
ㅡ Będzie dobrze.. ㅡ Zapewniłem. ㅡ Chodźmy popracować.
ㅡ No dobrze. ㅡ Westchnął.
***
Po południu Guk pojechał do psychologa, a ja zostałem w wytwórni. Siedziałem w studio młodszego kręcąc się na obrotowym krześle, słuchając po raz setny podkładu muzycznego, który stworzyliśmy wspólnie z Jungkookiem. Był dobry, ale czegoś mi brakowało. Tych uczuć, spokoju, ale nie umiałem tego dodać.
Słysząc pukanie spojrzałem na drzwi, przez które wszedł Jung-hyung.
ㅡ Jak ci idzie?
ㅡ Dobrze, aczkolwiek źle. Ale zaraz coś wymyślę. ㅡ Odparłem z uśmiechem.
ㅡ Może pomogę?
ㅡ Nie musisz. Dam sobie radę. Masz inne sprawy na głowie. ㅡ Stwierdziłem, ale starszy usiadł obok przysuwając się bliżej biurka.
ㅡ Włączysz od nowa?
ㅡ Jeśli chcesz. ㅡ Odparłem robiąc to o co prosił. Słuchał uważnie stukając palcami w rytm. Obserwowałem jego zamyśloną twarz. Gdy melodia się skończyła spojrzał na mnie.
ㅡ Dodaj namiętności. ㅡ Rzekł, a ja w jednej sekundzie poczułem się nieswojo. Skinąłem niepewnie głową wracając wzrokiem na ekran. ㅡ Jungkook jest u psychologa?
ㅡ Tak. Pojechał kilkanaście minut temu. Niedługo powinien być.
ㅡ W takim razie mamy czas by porozmawiać. ㅡ Powiedział zmuszając bym na niego spojrzał. Natychmiast się odsunąłem patrząc na niego zdezorientowany.
CZYTASZ
Lovely Song / Kookmin
FanfictionJeon Jungkook słynny piosenkarz w całej Korei. Ma wiele fanów, którzy go kochają. Park Jimin największy fan Jungkooka, który oddałby nawet życie za niego. Jednak co się stanie, kiedy dwoje bohaterów spotka się na fanmeetingu?