2.23

521 39 22
                                    

Stałem pod drzwiami do studia młodszego. Zastanawiałem się czy wejść czy dać mu jednak chwilę spokoju. Po chwilowym namyśle wziąłem głęboki wdech i zapukałem.

ㅡ Gukie? Otwórz. Proszę. Nie słuchaj prezesa, a fanom to jakoś wytłumaczysz. Wyjdź. ㅡ Mówiłem nie słysząc nic z jego strony. W końcu po kilku minutach drzwi się otworzyły, a przede mną stanął młodszy. Miał bardzo opuchnięte i czerwone oczy oraz był przybity. Przytuliłem go głaszcząc po plecach. Weszliśmy do środka zamykając za sobą drzwi. ㅡ Wszystko będzie dobrze.

ㅡ Trudniej mi już oddzielić karierę, a życie prywatne... ㅡ Odparł cicho. ㅡ Chcę z wami spędzać czas. Jak najwięcej. Ale też nie mogę zaniedbywać pracy.

ㅡ Możesz to wszystko zrobić. Powoli i ci się uda.

ㅡ Nie. Wybrałem was, dlatego postanowiłem odejść z wytwórni.

ㅡ Oszalałeś? To twoje drugie życie.

ㅡ I co z tego?

ㅡ Możesz stracić wszystko. A oni wymyślą jakiś skandal i nikt już na ciebie nie spojrzy tak jak teraz.

ㅡ Czy wtedy nie będziesz mnie kochał?

ㅡ Będę. Wciąż będę cię kochał i wspierał, ale pomyśl. Sam powiedziałeś, że nie możesz bez tego żyć.

ㅡ Jimin... ㅡ Jęknął bezradnie uciekając wzrokiem.

ㅡ Wytrzymaj do wojska, a potem jesteśmy wolni. ㅡ Poklepałem go po klatce piersiowej patrząc w oczy.

ㅡ To jeszcze kilka miesięcy. Nie mam zamiaru tyle czekać.

ㅡ Dasz radę. Zawsze dawałeś. Wytrzymasz.

Zamilkł spuszczając głowę. Dwoma palcami uniosłem jego podbródek posyłając lekki uśmiech.

ㅡ Będzie dobrze.. ㅡ Zapewniłem. ㅡ Chodźmy popracować.

ㅡ No dobrze. ㅡ Westchnął.

***

Po południu Guk pojechał do psychologa, a ja zostałem w wytwórni. Siedziałem w studio młodszego kręcąc się na obrotowym krześle, słuchając po raz setny podkładu muzycznego, który stworzyliśmy wspólnie z Jungkookiem. Był dobry, ale czegoś mi brakowało. Tych uczuć, spokoju, ale nie umiałem tego dodać.

Słysząc pukanie spojrzałem na drzwi, przez które wszedł Jung-hyung.

ㅡ Jak ci idzie?

ㅡ Dobrze, aczkolwiek źle. Ale zaraz coś wymyślę. ㅡ Odparłem z uśmiechem.

ㅡ Może pomogę?

ㅡ Nie musisz. Dam sobie radę. Masz inne sprawy na głowie. ㅡ Stwierdziłem, ale starszy usiadł obok przysuwając się bliżej biurka.

ㅡ Włączysz od nowa?

ㅡ Jeśli chcesz. ㅡ Odparłem robiąc to o co prosił. Słuchał uważnie stukając palcami w rytm. Obserwowałem jego zamyśloną twarz. Gdy melodia się skończyła spojrzał na mnie.

ㅡ Dodaj namiętności. ㅡ Rzekł, a ja w jednej sekundzie poczułem się nieswojo. Skinąłem niepewnie głową wracając wzrokiem na ekran. ㅡ Jungkook jest u psychologa?

ㅡ Tak. Pojechał kilkanaście minut temu. Niedługo powinien być.

ㅡ W takim razie mamy czas by porozmawiać. ㅡ Powiedział zmuszając bym na niego spojrzał. Natychmiast się odsunąłem patrząc na niego zdezorientowany.

Lovely Song / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz