2.73

406 34 12
                                    

ㅡ Smakowała ci kolacja? ㅡ Spytałem, gdy szliśmy powolnym krokiem wzdłuż ścieżki w zielonym rezerwacie trzymając się za ręce.

ㅡ Była pyszna. Tylko to wino zbyt wytrawne.

ㅡ Następnym razem będzie słodkie. ㅡ Uśmiechnąłem się obejmując go ramieniem. ㅡ Teraz będziesz się przygotowywał do roli. Stresujesz się?

ㅡ Odrobinę. Co jeśli zapomnę tekstu?

ㅡ Dasz radę. Wierzę w ciebie.

ㅡ A ty oglądałeś dramy, w której występowałeś?

ㅡ Nigdy. Nie chce siebie widzieć. ㅡ Zaśmiałem się. ㅡ Jakoś mi nie przypadły do gustu.

ㅡ Uważam, że jest cudowna. Oglądałem je kilka razy i nadal mi się nie znudziły. Teraz mam ochotę znowu je obejrzeć. Obejrzymy?

ㅡ Jiminnie...

ㅡ Proszę. ㅡ Zatrzymał nas obejmując w pasie.

ㅡ Co będę z tego miał?

ㅡ Pokażę się w twojej ulubionej bieliźnie.

ㅡ I tak musisz to zrobić. ㅡ Zaśmiałem się obejmując go w pasie. ㅡ Nie odpuszczę ci tego.

ㅡ Jak nie obejrzysz ze mną swojej dramy to jej nie założę. ㅡ Wydnął dolną wargę.

ㅡ Osz ty... W porządku. Niech ci będzie. ㅡ Westchnąłem całując go w czoło. ㅡ Chodźmy.

Wróciliśmy do domu. Zdjęliśmy buty i kurtki wchodząc do salonu.

ㅡ Zrobię herbaty, a ty włącz film. ㅡ Rzuciłem idąc do kuchni. Po kilku minutach z gotowym zestawem wróciłem do starszego, który miał gotowy już włączony film. Tak bardzo nie chciałem oglądać tej dramy. Nie lubiłem jej sam nie wiedziałem dlaczego. ㅡ No to zaczynamy.

*

W połowie filmu, który oglądałem na jedno oko poczułem coś ciężkiego na swojej klatce piersiowej. Spojrzałem w tamtą stronę widząc śpiącą twarz chłopaka.

ㅡ Jiminnie naprawdę? ㅡ Westchnąłem, ale w sumie to cieszyłem się, że nie muszę już oglądać tej katastrofy. Delikatnie wyślizgnąłem się biorąc męża na ręce i zanosząc do sypialni. Ostrożnie położyłem go na łóżku przykrywając kołdrą i składając czuły pocałunek na czole, a następnie opuściłem pokój schodząc na dół. Skrzywiłem się widząc, że leci scena, w której całuje się z aktorką. Natychmiast wyłączyłem telewizor siadając na kanapie. Westchnąłem wsłuchując się w ciszę. Była taka głęboka, a przerwał ją jedynie grający świerszcz za oknem. Zacząłem rozmyślać nad różnymi sprawami, a szczególnie o naszym małżeństwie i Sung. Jeśli Chim jej nie zaakceptuję mogę go stracić. ㅡ Co robić? ㅡ Szepnąłem załamany. Sam nie wiedziałem ile już siedziałem, ale na pewno długo, ponieważ po jakimś czasie poczułem dłonie na ramieniu.

ㅡ Coś się dzieje? ㅡ Spytał cicho sennym głosem. ㅡ Dlaczego nie idziesz spać?

ㅡ Przepraszam. Musiałem pomyśleć. Czemu wstałeś? Chodź do mnie. ㅡ Zabrałem go na ręce w stylu panny młodej idąc na górę do naszej sypialni. Położyłem go na materacu, a gdy rozebrałem się do bokserek dołączyłem do męża.

ㅡ O czym myślałeś?

ㅡ O niczym, naprawdę. Śpij kochanie. Musimy rano wstać.

ㅡ Jungkookie...

ㅡ To naprawdę nic takiego, Chim. Śpij proszę cię. ㅡ Przytuliłem go głaszcząc po głowie. Po kilkunastu minutach usłyszałem spokojny oddech starszego, a ja nie miałem ochoty na sen. Nie byłem zmęczony oraz nie mogłem zasnąć. W mojej głowie ponownie pojawiły się myśli, których nie chciałem.

Lovely Song / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz