ㅡ Smakowała ci kolacja? ㅡ Spytałem, gdy szliśmy powolnym krokiem wzdłuż ścieżki w zielonym rezerwacie trzymając się za ręce.
ㅡ Była pyszna. Tylko to wino zbyt wytrawne.
ㅡ Następnym razem będzie słodkie. ㅡ Uśmiechnąłem się obejmując go ramieniem. ㅡ Teraz będziesz się przygotowywał do roli. Stresujesz się?
ㅡ Odrobinę. Co jeśli zapomnę tekstu?
ㅡ Dasz radę. Wierzę w ciebie.
ㅡ A ty oglądałeś dramy, w której występowałeś?
ㅡ Nigdy. Nie chce siebie widzieć. ㅡ Zaśmiałem się. ㅡ Jakoś mi nie przypadły do gustu.
ㅡ Uważam, że jest cudowna. Oglądałem je kilka razy i nadal mi się nie znudziły. Teraz mam ochotę znowu je obejrzeć. Obejrzymy?
ㅡ Jiminnie...
ㅡ Proszę. ㅡ Zatrzymał nas obejmując w pasie.
ㅡ Co będę z tego miał?
ㅡ Pokażę się w twojej ulubionej bieliźnie.
ㅡ I tak musisz to zrobić. ㅡ Zaśmiałem się obejmując go w pasie. ㅡ Nie odpuszczę ci tego.
ㅡ Jak nie obejrzysz ze mną swojej dramy to jej nie założę. ㅡ Wydnął dolną wargę.
ㅡ Osz ty... W porządku. Niech ci będzie. ㅡ Westchnąłem całując go w czoło. ㅡ Chodźmy.
Wróciliśmy do domu. Zdjęliśmy buty i kurtki wchodząc do salonu.
ㅡ Zrobię herbaty, a ty włącz film. ㅡ Rzuciłem idąc do kuchni. Po kilku minutach z gotowym zestawem wróciłem do starszego, który miał gotowy już włączony film. Tak bardzo nie chciałem oglądać tej dramy. Nie lubiłem jej sam nie wiedziałem dlaczego. ㅡ No to zaczynamy.
*
W połowie filmu, który oglądałem na jedno oko poczułem coś ciężkiego na swojej klatce piersiowej. Spojrzałem w tamtą stronę widząc śpiącą twarz chłopaka.
ㅡ Jiminnie naprawdę? ㅡ Westchnąłem, ale w sumie to cieszyłem się, że nie muszę już oglądać tej katastrofy. Delikatnie wyślizgnąłem się biorąc męża na ręce i zanosząc do sypialni. Ostrożnie położyłem go na łóżku przykrywając kołdrą i składając czuły pocałunek na czole, a następnie opuściłem pokój schodząc na dół. Skrzywiłem się widząc, że leci scena, w której całuje się z aktorką. Natychmiast wyłączyłem telewizor siadając na kanapie. Westchnąłem wsłuchując się w ciszę. Była taka głęboka, a przerwał ją jedynie grający świerszcz za oknem. Zacząłem rozmyślać nad różnymi sprawami, a szczególnie o naszym małżeństwie i Sung. Jeśli Chim jej nie zaakceptuję mogę go stracić. ㅡ Co robić? ㅡ Szepnąłem załamany. Sam nie wiedziałem ile już siedziałem, ale na pewno długo, ponieważ po jakimś czasie poczułem dłonie na ramieniu.
ㅡ Coś się dzieje? ㅡ Spytał cicho sennym głosem. ㅡ Dlaczego nie idziesz spać?
ㅡ Przepraszam. Musiałem pomyśleć. Czemu wstałeś? Chodź do mnie. ㅡ Zabrałem go na ręce w stylu panny młodej idąc na górę do naszej sypialni. Położyłem go na materacu, a gdy rozebrałem się do bokserek dołączyłem do męża.
ㅡ O czym myślałeś?
ㅡ O niczym, naprawdę. Śpij kochanie. Musimy rano wstać.
ㅡ Jungkookie...
ㅡ To naprawdę nic takiego, Chim. Śpij proszę cię. ㅡ Przytuliłem go głaszcząc po głowie. Po kilkunastu minutach usłyszałem spokojny oddech starszego, a ja nie miałem ochoty na sen. Nie byłem zmęczony oraz nie mogłem zasnąć. W mojej głowie ponownie pojawiły się myśli, których nie chciałem.
CZYTASZ
Lovely Song / Kookmin
FanfictionJeon Jungkook słynny piosenkarz w całej Korei. Ma wiele fanów, którzy go kochają. Park Jimin największy fan Jungkooka, który oddałby nawet życie za niego. Jednak co się stanie, kiedy dwoje bohaterów spotka się na fanmeetingu?