2.43

449 32 8
                                    

ㅡ Na pewno dasz radę? ㅡ Spytał starszy poprawiając pasek od torby na ramieniu.

ㅡ Tak. Nie martw się.

ㅡ Jesteś pewien, żeby Sung tu została? Ostatnio nie miała skrupułów by coś jej zrobić szczególnie tobie.

ㅡ Myślałem o tym. ㅡ Spuściłem głowę.

ㅡ Mogę ją zabrać ze sobą. ㅡ Podszedł kładąc dłonie na mojej klatce piersiowej. Chwyciłem je całując ich wierzch. ㅡ Będzie bezpieczniejsza i nie zaszkodzi bym spędził z nią trochę czasu.

ㅡ W porządku. Spakuje ją. Odbierzesz ją ze szkoły?

ㅡ Tak.

Puściłem jego dłonie idąc na górę do pokoju córki. Znalazłem jakąś torbę chowając do niej ubrania dziewczynki i jej ulubione zabawki. Skończywszy zapiąłem torbę schodząc na dół podając mu ją.

ㅡ Czekaj. ㅡ Dodałem idąc do kuchni chowając tabletki do małego pudełka, które także podałem starszemu. ㅡ Masz tam jak je podawać. Trzymaj się Jimin.

ㅡ Ty także Guk. Dasz radę. ㅡ Położył dłoń na moim policzku. ㅡ Widzimy się za kilka dni.

Skinąłem głową obserwując jak starszy się ubiera. Następnie podszedł całując mnie w usta co oddałem od razu. Odsunął się wychodząc z domu, a następnie odjeżdżając ze swoim ojcem, który po niego przyjechał.

Wróciłem do środka słysząc głęboką ciszę, której już miałem dosyć. Poszedłem do salonu, a moją uwagę przykuło pianino. Pamiętam, że Jimin często przy nim siedział i coś pisał. Podszedłem do niego łapiąc za papier do nut. Nie czekając usiadłem na krześle grając melodię, którą napisał starszy, a tytuł był "Promise". Grając i jednocześnie czytając tekst piosenki rozpłakałem się.

W tekście wyczułem dużo bólu. Zraniłem go, więc przelał cały ból na kartkę. Popełniłem ogromny błąd. Dlatego miałem nadzieję, że ta przerwa pomoże nam sprawić, że będzie jak kiedyś. Przez ten czas spróbuję sam się poprawić. Muszę dowiedzieć się, dlaczego moje libido jest takie słabe. To przez to najwięcej jest problemów.

Gdy się uspokoiłem zagrałem tą piosenkę jeszcze raz, lecz tym razem zaśpiewałem ją wczuwając się w uczucia i w to co Chim mógłby czuć. Nie mogłem przestać grać. Było to piękne.

***

~Kilka dni później~

Nadszedł ten dzień. Nerwowo chodziłem po domu tak jak przez ostanie dni, czekając aż usłyszę ten wyczekiwany przeze mnie dzwonek do drzwi. Z Jiminem i z Sung miałem kontakt codziennie. Rozmawiałem z nimi cały czas, gdy tylko była na to chwila wytchnienia. Opowiadali jak fajnie się bawili zaraz po szkole.

ㅡ Jungkook uspokój się. ㅡ Powiedział mój brat, który dotrzymywał mi towarzystwa. Nie chciałem by był to Jimin. Nie chciałem go narażać, a brat był bardziej silniejszy.

ㅡ Jak? Boję się. ㅡ Oznajmiłem siadając obok niego, a starszy od razu objął mnie ramieniem. ㅡ Ona jest nieobliczalna. Tak jak wtedy zaatakowała Sung, a mnie zraniła. Nie wiadomo co teraz zrobi. I tak się dziwię, że ją wypuszczają po tamtej sytuacji. ㅡ Westchnąłem przytulając brata.

ㅡ Hej, jestem z tobą. Cokolwiek się wydarzy pomogę ci.

ㅡ Dziękuję Jung-hyung. To dużo dla mnie znaczy.

ㅡ A jak z Jiminem? Układa się? Rozmawialiście?

ㅡ Tak. Wyjechał do swoich rodziców. Stwierdziliśmy, że potrzebna nam przerwa. ㅡ Posłałem mu lekki, smutny uśmiech. ㅡ W ostatnim czasie powiedziałem za dużo. Znowu pokłóciliśmy się o seks. Wiesz co mu odpowiedziałem? By poszedł do ciebie skoro ja nie mogę dać mu szczęścia.

Lovely Song / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz