-36-

1.3K 69 55
                                    

ㅡ A ty... Chcesz powiedzieć coś o czym ja nie wiem? ㅡ Spytał jeżdżąc dłonią po moim brzuchu.
Leżeliśmy całkiem nadzy wtuleni w siebie po całym zbliżeniu. Nawet nie mieliśmy siły by pójść się wykąpać.

ㅡ Nie wiem.. Jest trochę tego, ale nie wiem od czego zacząć. ㅡ Powiedziałem patrząc w oczy bruneta. ㅡ Może od tego, że.. W gimnazjum przez półtora roku byłem dręczony.

ㅡ Półtora roku?

ㅡ Tak, ponieważ po tym, gdy się moja mama dowiedziała przeniosła mnie do innej szkoły. Dopiero tam było wszystko dobrze. Nikt mnie nie zaczepiał, dokuczał....

ㅡ A dlaczego byłeś dręczony?

ㅡ Sam nie mam pojęcia. Tak po prostu... Nudziło im się. ㅡ Szepnąłem chowając twarz w jego zagłębieniu szyi.

ㅡ Mój dzielny, Chim. ㅡ Powiedział przytulając mnie całując w czoło. ㅡ Niech tylko dowiem się kto to był.

ㅡ Kookie. ㅡ Zaśmiałem się. ㅡ Było minęło. A wiesz... Miałem też chłopaka, ale tylko dwa dni.

ㅡ Mówiłeś, że ja jestem twoim pierwszym chłopakiem, a teraz mówisz, że jestem drugi?

ㅡ Ale Guk... Byłem z nim tylko dwa dni, bo bałem się wtedy związku, całowania... Wszystkiego co robi się jako para. Ty jesteś moim pierwszym, bo to ty odebrałeś mój pierwszy pocałunek, pierwszy raz... Chcesz więcej?

ㅡ No... Możesz mówić dalej. ㅡ Uśmiechnął się zwisając nade mną. ㅡ Podoba mi się to jak o mnie mówisz.

ㅡ Pfff... Już nic nie powiem. ㅡ Mruknąłem uderzając go w ramię.

ㅡ To co? ㅡ Spytał sięgając po tubkę. ㅡ Jeszcze raz?

ㅡ Yhm... Jasne... ㅡ Wywróciłem oczyma.

ㅡ Okay. ㅡ Odwrócił mnie na brzuch podnosząc do góry moje biodra.

ㅡ Guk! ㅡ Jęknąłem, czując jego śliski mięsień w swoim wejściu. Zacisnąłem ręce na pościeli wypinając się jeszcze bardziej.

***


Dzień trasy przyszedł znacznie szybciej niż przypuszczaliśmy.
W międzyczasie musiałem niestety zwolnić się z pracy, a bardziej to zostałem zwolniony, kiedy szef dowiedział się, że chce dwa tygodnie wolnego na tą trasę. No nic... Wiedziałem, że straci cierpliwość.

Siedziałem w samolocie z słuchawkami w uszach patrząc na zasłonięte okno, ponieważ to by było zbyt wysoko.
Nie miałem ochoty na rozmowy ignorując młodszego, który siedział obok mnie próbując nawiązać kontakt.

ㅡ No Chim.. ㅡ Powiedział wyjmując mi słuchawki. ㅡ Pogadaj ze mną, proszę. Nie unikaj mnie przez całą podróż.

ㅡ Nie mam ochoty. Wywaliłeś mnie z łóżka o trzeciej rano. Myślisz, że będę pałał energią? Chcę swojego spokoju.

ㅡ To idę pogadać sobie z tą miłą Panią. ㅡ Wskazał na stewardessę, która stała przy barku po czym wstał idąc do niej.
Fuknąłem pod nosem patrząc jak rozmawiają, a także poczułem ucisk w sercu.
Po kilku minutach nie mogłem tego wytrzymać, dlatego podniosłem się podchodząc do nich i łapiąc bruneta za ramię odsunąłem go od kobiety prowadząc do łazienki.
ㅡ Ej... Miło nam się rozmawiało.

ㅡ Jesteś mój. Widziałem jak się na ciebie ślini. ㅡ Powiedziałem przytulając go. ㅡ Mój.. ㅡ Szepnąłem.

ㅡ Jiminnie, co ty zazdrosny jesteś? ㅡ Zaśmiał się.

ㅡ Nie? ㅡ Odsunąłem się na ile mi pozwolono, czyli tylko na kilka centymetrów, krzyżując ręce na piersi. ㅡ Nie jestem. Wracam na miejsce. ㅡ Rzekłem chcąc wyjść, ale młodszy przybił mnie do drzwi.

Lovely Song / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz