Jimin POV.
Następnego dnia poszedłem jeszcze raz do Tae. Musiałem z nim porozmawiać przecież nie może tak być.
Stałem przed drzwiami przyjaciela trzymając dłoń w powietrzu. Wahałem się. Zagryzłem wargę pukając w dębinę.
Po kilku chwilach drzwi otworzył jakiś chłopak w szarych włosach.ㅡ Kim jesteś? ㅡ Spytałem.
ㅡ Jestem Min Yoongi. Chłopak Tae. Coś się stało?
ㅡ Mogę go prosić? ㅡ Poprosiłem. Chłopak, od którego czuć było chłód wszedł w głąb domu, a po kilku chwilach zauważyłem bruneta, który patrzył się na mnie obojętnym wzrokiem. ㅡ T-tae... Co ja takiego zrobiłem?
ㅡ Po co przyszedłeś?
ㅡ Porozmawiać. Co cię ugryzło? Dlaczego taki jesteś?
ㅡ Już ci coś na ten temat mówiłem. Chyba że masz coś z pamięcią.
W oczach miałem łzy, dlatego spuściłem głowę bawiąc się palcami.
ㅡ Wiesz, Jimin... Nie przychodź już tutaj. ㅡ Powiedział. Spojrzałem na niego zaskoczony. ㅡ A najlepiej... Usuń mój numer i nie kontaktuj się ze mną.
ㅡ O-o czym ty mówisz? Tae, nie, proszę. Co ja zrobiłem? ㅡ Wyszlochałem chcąc złapać jego nadgarstek, ale odsunął się uciekając wzrokiem. ㅡ Tae, proszę..
ㅡ Idź już. Pa. ㅡ Powiedział cicho zamykając drzwi.
ㅡ Tae! ㅡ Krzyknąłem uderzając w drzwi. ㅡ Proszę cię. ㅡ Szepnąłem opadając z sił. Odwróciłem się na pięcie ruszając do mieszkania, do którego dotarłem po kilkunastu minutach.
Wszedłem do środka opierając się o drewnianą powłokę zsuwając się na ziemię. Wybuchłem niekontrolowanym płaczem. Straciłem jedynego przyjaciela, a ja nie znam powodu. Po chwili zaczął dzwonić mój telefon. Olałem go nie mając ochoty na rozmowy, lecz ten ktoś nie przestawał, dlatego wyłączyłem telefon wstając na równe nogi i opuszczając mieszkanie.Spacerowałem po mieście bez celu będąc załamany co kryłem pod wielkim kapturem i czarną maseczką na twarzy aż nastał wieczór.
Wiedziałem, że Kook się martwi, dlatego wróciłem do domu zdejmując buty na korytarzu.ㅡ Chim? ㅡ Usłyszałem, a po chwili przybiegł młodszy. ㅡ Wiesz jak się martwiłem? Gdzie byłeś? Dlaczego nie odbierałeś telefonów?! A jak mogło coś ci się stać? ㅡ Krzyczał, a ja z każdym słowem płakałem coraz bardziej. ㅡ Chimmy... ㅡ Podszedł przytulając. ㅡ Przepraszam. Co się stało?
ㅡ T-tae zerwał naszą przyjaźń. ㅡ Szepnąłem wybuchając płaczem wtulając się w niego.
ㅡ Co? Dlaczego?
ㅡ A ja wiem?! ㅡ Krzyknąłem odsuwając się. ㅡ Nic nie zrobiłem! Nic.. ㅡ Schowałem twarz w dłoniach szlochając.
ㅡ Kochanie. ㅡ Przytulił składając całusy na mojej głowie. ㅡ Mam z nim porozmawiać?
ㅡ Nie. Nic nie rób. Dzisiaj dowiedziałem się, że... Ma chłopaka. Ma na imię Min Yoongi.
ㅡ Min Yoongi?
ㅡ Znasz go?
ㅡ Kojarzę. Był to mój rywal, kiedy był casting kilka lat temu. Szliśmy w łeb w łeb, ale ja wygrałem. I wiesz jaka jest moja teoria? Że on kazał Tae zerwać z tobą kontakt. To by była zemsta. Ale dlaczego na tobie?
Chociaż, jeśli tak zrobił... Daj sobie z nim spokój.
CZYTASZ
Lovely Song / Kookmin
FanfictionJeon Jungkook słynny piosenkarz w całej Korei. Ma wiele fanów, którzy go kochają. Park Jimin największy fan Jungkooka, który oddałby nawet życie za niego. Jednak co się stanie, kiedy dwoje bohaterów spotka się na fanmeetingu?