2.27

523 40 22
                                    

~Trzy dni później~

Stałem oknie mając nadzieję, że wypatrzę gdzieś Jungkooka. Zniknął bez śladu, a nawet policja nie może go znaleźć. Każdy był zdenerwowany i zestresowany. Mało spałem i jadłem, ponieważ bałem się o Kooka, a nie wspomnę o Sung jak to przeżywa.

ㅡ Jimin. Znajdą go. ㅡ Powiedział przyjaciel, który nie odstępował mnie na krok. ㅡ Sam mówiłeś wczoraj, że Kook nie popełnił by samobójstwa, bo chcę walczyć.

ㅡ Owszem. Było tak. Dopóki nie zniszczył tego Jihyung. Dobił go do samego dna. Zrobił najgorszą rzecz na świecie. Niech tylko się znajdzie.

ㅡ Może to głupie rozwiązanie, ale... Nie. To głupie.

ㅡ Co? Powiedz Tae. Każdy pomysł jest ważny.

ㅡ Miałem na myśli byś nakręcił filmik i poprosił fanów o pomoc. Wtedy poszukiwania będą szybsze, a Guk wróci do domu.

ㅡ Dlaczego ja na to nie wpadłem? Ale prezes mnie zabije. To poufna informacja, a nikt ma nie wiedzieć o jego zaginięciu.

ㅡ Jimin pomyśl. Co jest teraz najważniejsze? Jungkook czy opierdol od prezesa. W ogóle fani już dawno powinni poznać prawdę i co tak naprawdę dzieje się z Jungkookiem.

ㅡ Masz rację. Pójdę po telefon.

***

Kilka godzin później video trafiło już do każdego zakątka Korei oraz świata. Jeśli policja nie dawała rady, musiałem znaleźć pomoc gdzie indziej. Następnego dnia w mediach i w telewizji huczało na temat zaginięcia piosenkarza. Błagałem niebiosa by ktoś go odnalazł.

ㅡ Jimin? ㅡ Usłyszałem cichy głos dziewczynki, gdy oglądałem wiadomości.

ㅡ Tak?

ㅡ Tata już nie wróci, prawda? ㅡ Spytała mając w oczach łzy.

ㅡ O czym ty mówisz Sung? Wróci. Nie zostawiłby ciebie. Przecież jesteś jego córką. Kocha cię.

ㅡ To dlaczego nie wraca?

ㅡ Szukają go, nie bój się. Chodź do mnie. ㅡ Poprosiłem, a młodsza usiadła mi na kolanach i wtuliła się we mnie. ㅡ Znajdą go. ㅡ Zapewniłem. Po kilku chwilach podskoczyłem słysząc trzask drzwi, a do środka wszedł prezes.

ㅡ Czy ty jesteś normalny?! Nikt nie miał o tym wiedzieć, a tym bardziej media. Sami i po cichu mieliśmy to załatwić.

ㅡ Nie będę siedział i patrzył jak policja rozkłada ręce na stół. Każdy powoli traci nadzieję, ale ja nie. ㅡ Powiedziałem wstając i kładąc dziewczynkę obok. ㅡ Kook jest moim mężem. I mam w dupie reputację i inne gówna. Ważny jest Guk i jego bezpieczeństwo. Więc teraz proszę stąd wyjść i dać mi spokój.

ㅡ Jeszcze pogadamy. ㅡ Warknął i wyszedł. Opadłem na kanapę chowając twarz w dłoniach.

ㅡ Chcę do taty. ㅡ Powiedziała smutno młodsza. ㅡ Ja chcę do taty. ㅡ Rozpłakała się.

ㅡ Sung. ㅡ Odparłem, lecz dziewczynka uciekła na górę. Westchnąłem ciężko wyłączając telewizor i wychodząc z domu idąc na molo. Usiadłem na moście patrząc we wodę. Kolejny raz rozmyślałem, gdzie może być Kook, ale wszystkie miejsca sprawdziliśmy. Nie miałem pojęcia. Po policzku spłynęły łzy, lecz szybko je starłem, wstając na równe nogi.

Lovely Song / KookminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz